Gorące figle z kolegą

Tego czerwcowego dnia słońce świeciło mocniej niż zwykle, a w moim liceum nikt nie miał już ochoty na naukę. A na pewno nie ja. Choć miałam na sobie tylko cienką, krótką czerwoną sukienkę, było mi niemożliwie gorąco. Siedziałam znudzona na ostatniej lekcji i wachlowałam się zeszytem, co jakiś czas ścierając pot z mojej drobniutkiej twarzy. Moje niesforne blond loki opadały mi na oczy, a ja figlarnie zaczesywałam je na bok. Patrzyłam na zegar i wymachiwałam swoimi zgrabnymi nóżkami w rytm piosenki lecącej mi w głowie. Krótko mówiąc - robiłam wszystko, byle tylko dotrwać do końca. Nagle zauważyłam na sobie spojrzenie Marcina - chłopaka siedzącego w ławce obok. Przystojny blondyn patrzył na mnie namiętnie i posłał mi całusa. Marcin od dawna próbował ze mną flirtować, ale tego dnia miałam wyjątkową ochotę posunąć się nieco dalej. Rzuciłam mu zalotne spojrzenie i kontynuowałam swój taniec nóżek pod ławką. Spostrzegłam, że przyciąga to wzrok Marcina, więc zsunęłam moje buciki i zaczęłam pocierać o siebie powabnymi bosymi stopami. Chłopak, chcąc podkreślić swoje zainteresowanie, napiął swoje twarde mięśnie, tak, żebym mogła zobaczyć jego biceps. Oblizałam się ponętnie i popatrzyłam mu w oczy. Wtem zadzwonił dzwonek. Wreszcie.
Z powrotem założyłam japonki i udałam się do wyjścia z sali. W progu zaczepił mnie Marcin.
- Jak tam plany na popołudnie?
- A co cię to obchodzi? - uśmiechnęłam się niegrzecznie.
- Może chciałabyś wpaść do mnie? U mnie w domu jest chłodno - zasugerował.
- Kusząca propozycja. Aż zbyt kusząca - przyznałam ze śmiechem.
- No więc?

Dziesięć minut później szliśmy już w kierunku mieszkania Marcina. Czułam jego wzrok na moich cycuszkach, które unosiły się i opadały pod wpływem mojego energicznego chodu modelki. W naszej rozmowie nieprzerwanie droczył się ze mną, robiąc żarty o moim tyłku. Byłam trochę zdenerwowana, ale jednocześnie podniecało mnie to. Nasze spojrzenia raz po raz spotykały się w psotnym flircie, a moje nóżki ocierały się mimochodem o jego szorty.
Wreszcie weszliśmy do mieszkania. Ku mojemu zdziwieniu, było tam tak samo gorąco, jak na zewnątrz.  
- Okłamałeś mnie! - krzyknęłam oburzona.
- Oj, tam. I tak byś przyszła - odpowiedział z dowcipem.
Chciałam go popchnąć, ale złapał mnie za rękę i pocałował w usta. Początkowo próbowałam stawiać opór, ale w końcu poddałam się jego pocałunkowi i zaczęłam bawić się jego języczkiem. Objął mnie za pupę i ścisnął mocno, aż westchnęłam. Poczułam się nagle piekielnie napalona.
Obmacałam jego dobrze zbudowane ciało i uklękłam przed nim w niegrzecznej pozie. Rzuciłam mu rozognione spojrzenie i ściągnęłam mu szorty. Na znajdujących się pod spodem bokserkach zarysowany był wyraźny kształt jego męskości. Dotknęłam go rączką i ścisnęłam lekko, co spotkało się z westchnieniem przyjemności u Marcina. Powoli zdjęłam bokserki i pochwyciłam olbrzyma w swoje drobne, delikatne rączki. Paluszkiem podrażniłam nieco jego żołądź i zaczęłam rytmicznie obciągać w górę i w dół. Marcin odchylił głowę w geście wzmożonej błogości i pogłaskał moją główkę swoimi męskimi dłońmi. Mruknęłam uwodzicielsko. Do ruchów rąk dołożyłam po chwili języczek. Pochyliłam się nad kroczem chłopaka i zaczęłam subtelnie wodzić mokrymi ustami po czubku penisa.
- Liż, blondyneczko - nalegał chłopak.
- Mmm. Jest taki twardy - odparłam kusząco, gładząc go palcami.
Zwilżyłam go nieco i cmoknęłam czule, by następnie objąć go usteczkami i possać zmysłowo. Widać było, że Marcin czuje się bosko pod wpływem moich frywolnych pieszczot. Poczułam, że ja też potrzebuję przyjemności. Wstałam z klęczek i powoli zdjęłam moją sukienkę, zostawiając na sobie jedynie czarną koronkową bieliznę. Marcin natychmiast zdjął mój stanik i sam się rozebrał, a następnie rzucił się ze mną na łóżko. Nasze spocone ciała zwarły się w upojnym uścisku, a na swojej szyi i cycuszkach poczułam lawinę pocałunków. Wiłam się namiętnie w jego gorących objęciach, czując coraz większą rozkosz.
- Mmmm... - wzdychałam - tak mi dobrze.
- Warto było przyjść? - spytał, liżąc moje sutki.
- Uuuu, tak... błagam, nie przestawaj.
Nagle poczułam, jak z moich nóżek zsuwają się majteczki, a mojej muszelki dotyka coś twardego. Jęknęłam głośno, gdy członek Marcina wszedł we mnie i zaczął ocierać się o ścianki mojej pochwy. Zanim spostrzegłam, jego męskość ruszała się we mnie z coraz większą siłą, dostarczając mi dzikich wrażeń. Piszczałam z grzesznej przyjemności, gdy chłopak posuwał moje gibkie, rozognione ciało. Dotyk jego męskości we mnie był niczym moja największa fantazja, najsilniejsze fizyczne upojenie. Nasze oddechy przerodziły się w niekontrolowane krzyki ekstazy, gdy nasze ciała razem dochodziły do punktu szczytowania. W finalnym momencie rozkoszy poczułam w sobie błogie ciepło, gdy jego olbrzym wystrzelił swój ładunek wewnątrz mojej cipki. Leżałam w jego silnych objęciach jeszcze przez minutę, wsłuchując się w jego oddech.
- To było cudowne - wyznałam.  
- Wiem - odpowiedział przekornie Marcin.

Pół godziny później wracałam już do domu w mojej czerwonej sukience i japonkach. Z jakiegoś powodu nie dokuczało mi już gorąco.

zboczone93

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1005 słów i 5482 znaków, zaktualizował 13 maj 2016.

2 komentarze

 
  • valkan

    Bardzo dobre :) widać, że napisane na luzie. Naprawdę kawałek świetnie napisanego tekstu :) Gratuluję i pozdrawiam

    21 lut 2016

  • beznicka

    Trochę lata tej zimy;) Miłe.

    21 lut 2016