Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Dobry brat. cz.2.

Minęło kilka miesięcy od spełnienia warunków, umowy którą zawarła siostra Pawła ze swoją przyjaciółką, mimo tego czasu chłopak wciąż niemógł wrócić po tym do normalnego życia. Cały czas miał problemy z zasypianiem, do tego cały czas czuł niepokój przy wszystkim co mogło kojarzyć się z Julią. Za każdym razem gdy mijał go radiowóz, lub widział kogoś w mundurze czuł dziwny niepokój. Kobieta zapewniła sobie miejsce w jego pamięci, to że po tym wszystkim nigdy tego nie zapomni było bardziej niż pewne. Jego znajomi zauważali że strasznie się zmienił, zawsze był dość nieśmiały, jednak teraz stał się bardziej wycofany i zamknięty w sobie. Dominika, była jego przyjaciółką, właściwie nie wiedział jak to się stało że tak się zbliżyli jednak, ona cały czas go dopytywała czy coś się stało. Zauważyła że nie ma ochoty na spotkania, wyciągnięcie go z domu było strasznie trudne, a gdy już się to udawało, jego zachowanie było dziwne.  
Tym razem postanowiła mu nie odpuszczać, obiecała sobie że spędzi z nim więcej czasu w ciągu bierzącego tygodnia. Od poniedziałku zaczęła wcielać plan w życie, parę godzin po lekcjach wyszła ze swojego rodzinnego domu, po kilkunastu minutach była już pod drzwiami mieszkania jego siostry. Stuknęła kilka razy palcami w przełącznik od dzwonka, czekała cierpliwie, liczyła że otworzy jej przyjaciel, jego siostra wprawiała ją w zakłopotanie. Po dłuższej chwili usłyszała szczęk zamka i ukazała się jej w drzwiach Patrycja, która uśmiechnęła się do niej ciepło. Siostra wyczuwała że dziewczyna się martwi o o jej brata, więc na swój sposób lubiła Dominikę.  
-Cześć. Wejdź, jest w swoim pokoju.-stwierdziła od razu kobieta w drzwiach, rozbawiło ją zaskoczenie młodszej dziewczyny na te słowa.
-Dzień dobry, ja...nie przeszkadzam?-spytała chcąc się upewnić że nie jest problemem jej obecność w mieszkaniu, w końcu to Patrycja była właścicielką.
-Nie, idź do niego, cały czas by tylko gnił w pokoju.-westchnęła udając że nie ma z tym nic wspólnego, jednak to z jej powodu zaszły w nim takie zmiany. Liczyła że dziewczyna sprawi że jej brat nieco odżyje, zapomni o tym co zaszło, sama nie wiedziała już co może zrobić.-Śmiało wchodź.-otworzyła szerzej drzwi zapraszając dziewczynę gestem ręki.
-Dziękuję.-powiedziała wchodząc, gdy znalazła się w środku, nie wiedziała co powiedzieć jednak nie chciała stać w ciszy. Tym bardziej że drzwi za nią już się zamknęły, popchnięte dłonią Patrycji.-Mogę do niego wejść?-spytała niepewnie, zerknęła na wejście do jego pokoju.  
-Tak, najlepiej bez pukania bo na to nawet nie raczy reagować.-stwierdziła Patrycja po czym powoli ruszyła w stronę swojego pokojku, chcąc dać działać przyjaciółce brata.-Jakby coś to jestem u siebie.-dodała z miłym uśmiechem po czym weszła do swojego pokoju.
-Jasne, dziękuję.-odpowiedziała nastolatka po czym skierowała się do drzwi Pawła, stanęła przed nimi i westchnęła cicho zastnanawiając się co powiedzieć. W końcu jednak weszła do jego pokoju po czym spojrzała na chłopaka leżącego tyłem do wejścia na łóżku. Zauważyła że ma w uszach słuchawki, więc prawdopodobnie jej nie usłyszał, podeszła po cichu po czym rzuciła się obok niego na łóżko. Od razu objęła go dłońmi od tyłu.
Jednak nie zdążyła nic powiedzieć, zerwał się na równe nogi jak oparzony, wyrywając się z jej dłoni. Kiedy wyskakiwał z łóżka, wypadły mu z uszu słuchawki, a telefon spadł na podłogę. Odwrócił się przodem do niej oddychając szybko, był blady na twarzy i przerażony. Po chwili na jego rękach pojawiła się gęsia skórka, było widać że przeszły go dreszcze. Nie spodziewała się że aż tak źle zareaguje na drobnego psikusa z jej strony, nigdy aż tak go takie rzeczy nie wzruszały. Od razu zauważyła że dłonie trzęsły mu się jak galareta, on zaś zamarł w bezruchu.  
-Co tu robisz?! Czego chcesz?!-wybuchł nagle, nigdy tak się nie zachowywał, zawsze był spokojny i opanowany jednak od dłuższego czasu był ciągle zestresowany, a teraz w miejscu gdzie czuł się bezpiecznie został zaatakowany z zaskoczenia. Dominika leżała na łóżku patrząc na niego teraz już równie przerażona jak on.
-Przepraszam, nie wiedziałam że się tak przestraszysz.-stwierdziła niepewnie, bała się że Paweł zaraz ją zaatakuje. Był mocno rozchwiany nerwowo, jednak nie wiedziała dlaczego taki jest. Chciała go jakoś uspokoić, postanowiła zaryzykować i powoli wstała z łóżka, podeszła do niego bliżej. Objęła go delikatnie kładąc głowę na jego szyję.
Stał jakby zamienił się w skałę, wpatrywał się martwo w jakiś punkt przed sobą, kompletnie się nie ruszając. Czuł jej ręce wodzące po jego plecach, próbujące go rozluźnić, ale to miało odwrotny efekt. Jego serce zaczęło bić szybciej, znacznie mocniej, czuł jak ciśnienie wypełnia jego żyły. Bardzo nie chciał tego dotyku, nie potrafił jednak tego okazać w jakikolwiek sposób i jedynie liczył że szybko to minie. Podwinął wargi do środka i zagryzł się na nich aby jakoś znieść tą chwilę. Po tym jak Julia go potraktowała, jego trudności w kontaktach z kobietami stały się jeszcze większe, od zawsze był trochę nieśmiały i wstydliwy, jednak po tym co go spotkało miał traumę.  
-Powiedz coś.-usłyszał przy swoim uchu kiedy podniosła twarz, powoli przesuwała dłońmi po jego lędźwiach i łopatkach które były bardzo spięte.-Od jakiegoś czasu jesteś dziwny.-odsunęła się szukając kontaktu wzrokowego, jednak jego oczy wciąż patrzyły w jeden punkt, był jak figura woskowa. Kiedy stał tak przez dłuższą chwilę, drażniąc ją brakiem odpowiedzi w końcu coś w niej pękło i postanowiła go zmusić.-Dobra, sam tego chciałeś.-po tych słowach odusnęła się powoli, oparła się dłońmi o jego brzuch i postanowiła wykorzystać jego słabość, którą poznała wcześniej. Jej palce zaczęły przebierać na jego ciele łaskocząc, to była dla niego tortura nie do zniesienia, już sam dotyk go strasznie łaskotał. Cofnął się w panice tak że wpadł tyłkiem na jedną z półek, jednak Dominika w pełni przeszła do ofensywy, próbował złapać jej dłonie jednak sprawnie unikała prób złapania jej nadgarstków. Jego policzki stały się czerwone, był w tej chwili zawstydzony, próbował powstrzymać śmiech jednak nie potrafił.
-Błagam przestań!-jęknął wręcz zmęczony walką z przyjaciółką o to aby przestała go łaskotać, popatrzył w jej oczy licząc że zrozumie że wystarczy. Patrzyła na niego uśmiechem, przyparła ręce do jego brzucha, przesunęła nimi w górę na klatkę.-Możesz...?-opuścił wzrok na ręce na swojej klatce, złapał je za nadgarstki i ściągnął z siebie, opuścił je i docisnął znacząco do jej ud, dając znać że ma je trzymać przy sobie.  
-Mogę, a możesz zacząć mówić co Ci jest?-warknęła na niego poirytowana i znów podniosła ręce,  jednak tym razem nie kładła ich na niego tylko rozłożyła w bezsilności.-Ciągle milczysz, dotykam Cię to zaraz warczysz...nie wiem o co Ci chodzi!-podniosła głos poirytowana jego zachowaniem, które było dziwne od jakiegoś czasu.
-To mnie nie dotykaj bo tego sobie nie życzę!-odpowiedział również dość głośno, odwrócił wzrok od dziewczyny i patrzył w ścianę.-Co nie możesz sobie żyć od macania mnie?-zerknął na swoją przyjaciółkę gniewnie.  
-Jakoś wcześniej Ci nie przeszkadzało!-odpowiedziała wściekła już na to jak się zmienił, zawsze pozwalał na dotyk, a nawet to lubił, często pchał głowę pod jej dłonie aby go drapała po głowie. Domagał się pieszczot jak mały kociak, jednak od dłuższego czasu wręcz tego unikał.-Zawsze się łasiłeś, a teraz zgrywasz niedostępnego!-warknęła i popchnęła go z wyrzutem.-Co Ci się stało co?!-popatrzyła na niego wściekła.
Przytłoczony Paweł nie wiedział co powiedzieć przyjaciółce, nie chciał mówić jej o tym co spotkało go jakiś czas temu. Poczuł się dziwnie jak stwierdziła że się "łasił", rozglądał się nerwowo po swoim pokoju jakby szukał wskazówki, co powiedzieć, jak zmienić temat.  
-Po prostu mam gorszy czas.-uśmiechnął się sztucznie jakby chciał ją uspokoić, po czym zwiesił głowę, było widać że kłamie. Wiadome też było że nie uda się z niego wyciągnąć nic siłą. Widział jak jej pięści się zaciskają, rozgniewała się za to że próbuje ją oszukać.
-Zabiję Cię kiedyś.-stwierdziła tonem który prawie niewyrażał emocji, opuściła ręce i pokręciła głową z bezsilności.-Wyjdziesz chociaż ze mną na miasto, czy będziesz tu siedzieć?-pochyliła się w bok oczekując odpowiedzi, szybko zmieniła zdanie i chwyciła go za rękę ciągnąc za sobą.-Pójdziesz ze mną.-czuła że jej przyjaciel ulega podążał za nią mimo niechęci.
Robił to, bo wiedział że dziewczyna mu nie odpuści jeśli z nią nie pójdzie. Podążał za przyjaciółką jak marionetka, nie wiedział kiedy wylądował na zewnątrz i szli już w stronę parku. Cały czas nerwowo się rozglądał po ulicach, starał się ukryć swój niepokój który czuł zawsze gdy wychodził na ulicę, od pamiętnego dnia u przyjaciółki swojej siostry. Ciągle bał się że ją spotka, tym bardziej że ona właściwie jakiś czas później nękała go wiadomościami, telefonami i gdzie się tylko dało. Atakowała do czasu, aż zablokował ją na wszystkich możliwych portalach, wiedział że będzie o to wściekła i obawiał się odwetu. Julia była bardzo niebezpieczną kobietą, pokazała mu przykładnie że zawsze dostaje to czego chce, oprócz tego w wiadomościach zakomunikowała o tym, że przed nią nie ucieknie. Nie wspominał nic swojej siostrze, nie chcąc jej martwić. W głębi liczył że kobieta mu w końcu odpuści, zapomni o sprawie. Paweł bardzo pragnął już nie pamiętać, albo ukryć to w podświadomości.
-Usiądziesz w końcu? Czy będziesz tak stać jak kołek?-z zamyślenia wyrwał go głos przyjaciółki połączony z szarpnięciem, nawet nie wiedział kiedy znaleźli się w parku. Zerknął w dół na przyjaciółkę która już siedziała na ławce, pokiwał jedynie głową siadając obok dziewczyny.-To co robimy? Może coś zjemy? Chcesz tu posiedzieć?-szukała formy w jakiej by mogli razem spędzić czas, bardzo jej na tym zależało. Długi czas go nie widziała, do tego był dla niej kimś więcej niż tylko przyjacielem.
-Posiedźmy, nie jestem głodny.-stwierdził wciąż się rozglądając po okolicy, czuł jak dłoń przyjaciółki zaciska się mocniej, trzymali się tak od jego pokoju i nawet o tym zapomniał. Na początku chciał zabrać swoją rękę, jednak nie chciał jej robić przykrości, mimo że czuł się niekomfortowo. Dziewczyna lubiła jego bliskość, on swego czasu podobnie to odczuwał.
-Jasne, jak chcesz.-stwierdziła widząc że jego myśli są gdzieś indziej, widziała że nawet nie patrzy w jej kierunku tylko się rozgląda. Niespodziewanie, wyrwał dłoń z jej uścisku jakby byli dziećmi i ktoś ich przyłapał, zamarł wpatrując się w jeden punkt przed sobą, odruchowo zerknęła w tym samym kierunku i zauważyła że zbliża się w ich kierunku umundurowana kobieta.-Co Ty boisz się policji? Przecież można trzymać się za ręce.-parsknęła śmiechem, rozbawiła ją ta z pozoru dziecinna reakcja.
-Domi, proszę idź sobie.-powiedział cicho, stanowczym tonem. Obawiał się że jego przyjaciółka może mieć problemy z jego powodu, przerażało go co może zrobić przyjaciółka siostry. Poznał jej ciemną, bezwzględną stronę, mimo że była piękna i wydawałoby się że nie może być tak bezlitosną osobą
-Słucham?-spytała z niedowierzaniem, widząc że kobieta jest coraz bliżej, a Paweł robi się nerwowy. Czas na reakcję właściwie się już skończył, była już przy nich zanim uzyskała odpowiedź, wiedziała że nic się nie dowie. Policjantka oficjalnie przywitała się, po czym przedstawiła się i pokazała odznakę, po czym nie mogła sie powstrzymać aby triumfalnie zerknąć z uśmiechem na chłopaka. Pokazała mu w ten sposób swoją wyższość, już był jej, szanse na ucieczkę były zerowe.
-Muszę Pana przeszukać, dostaliśmy zgłoszenie że Pan ma przy sobie nielegalne substancje. - stwierdziła i gestem kazała mu wstać. Niespiesznie odwróciła go tyłem do siebie i przesuwała dłońmi po jego ciele udając że go przeszukuje. Przyjaciółka chłopaka wpatrywała się z przerażeniem i niedowierzaniem w to co się działo, nie mogła uwierzyć że mógłby złamać w jakikolwiek sposób prawo.
Na początku był spokojny, wiedział że Julia nic nie znajdzie bo właściwie nigdy nie miał kontaktu z narkotykami. Wzdrygnął się czując jej dłonie na kroczu, zerknął na przyjaciółkę aby sprawdzić czy zauważyła że policjantka za bardzo skupia się na tym rejonie. Ich wzrok się spotkał, widział że dziewczyna chce coś powiedzieć, ale pokręcił głową, nie chciał żeby narobiła sobie kłopotów. Poczuł w tej chwili że drobna dłoń która przeszukiwała go, wsunęła się do kieszeni i złapała go za członka. Miał ochotę się wyrwać i uciec, jednak wiedział że lepiej tego nie robić.
-Ooo a co my tu mamy? - spytała z szerokim uśmiechem wyciągając dłoń z kieszeni, trzymała już w niej torebkę z białym proszkiem. Spojrzał na rękę i na przyjaciółkę, jakby chciał ją przeprosić. - Zatrzymuję Pana do wyjaśnienia, ręce do tyłu. - schowała do swojej kieszeni woreczek strunowy i chwyciła za kajdanki. Chłopak bez oporu, bez słowa schował ręce za siebie i poczuł jak metalowe obrączki zaciskają się na nadgarstkach.
-Paweł? Tego bym się po Tobie nie spodziewała... - Dominika podniosła się gniewnie, mówiąc to, spoliczkowała go przy wszystkich którzy zauważyli co się dzieje i ze łzami w oczach zaczęła wręcz biec.
-Ojj ktoś się na Tobie zawiódł.-wyszeptała z satysfakcją policjantka, była już przekonana o swoim zwycięstwie. Tym bardziej że nikt nie zauważył, oprócz niej i Pawła jak podłożyła mu dowód.
-Mam nadzieję że jest Pani z siebie dumna. - odpowiedział krótko, wiedząc że przegrał. Nie wiedział jedynie co się z nim dalej stanie. Poczuł że kobieta zaczyna go prowadzić, jednak zaskoczyło go to że nie był to radiowóz, przynajmniej nie na pierwszy rzut oka. Otworzyła mu tylne drzwi i popchnęła go, zmuszając aby wsiadł. Zamknęła je gdy tylko usiadł, sama kierując się za kierownicę, gdy tylko wsiadła odpaliła auto i ruszyła w tylko sobie znanym kierunku. Nie odzywał się całą drogę, siedząc ze zwiększoną głową, mało go obchodziło gdzie trafi. Wiedział że to jej zemsta i jedyne czego ona chce to go ukarać za ignorowanie jej. Podniósł głowę dopiero gdy auto się zatrzymało, rozejrzał się i zauważył że są na podziemnym parkingu. Julia wysiadła, tylko po to żeby otworzyć drzwi z tyłu i znaleźć się obok niego.
-Myślałam że jesteś mądrzejszy.-spojrzała na niego z pogardą, położyła dłoń na jego policzku który dalej był czerwony od uderzenia Dominiki. - Zawiodłeś już dwie kobiety, mam nadzieję że nauczysz się że nie warto tego robić. Chyba jej na Tobie zależy, strasznie źle zareagowała. - torturowała go słowami, celebrowała tą chwilę kiedy czuła że wygrała. Podobała jej się bezsilność chłopaka w tej sytuacji, oderwała dłoń z policzka i uderzyła go mocniej niż jej poprzedniczka.-Nigdy więcej nie próbuj sobie ze mną pogrywać.-warknęla do niego ostrzegawczo. Policzek jeszcze bardziej się czerwienił po jej uderzeniu, jednak Paweł nie wydał z siebie żadnego dźwięku. Spojrzał jedynie przerażony na kobietę, nie mógł się nawet bronić z zakutymi za plecami rękoma. Chciałby się w tej chwili obudzić, jakby to był po prostu kolejny koszmar z Julią, jednak tym razem to nie był sen.
-To miał być jeden raz, przecież zrobiłem co Pani chciała.  - zerknął z wyrzutem na nią, był wściekły z bezsilności, nie rozumiał dlaczego ona nie może odpuścić. - Dlaczego nie chce Pani mi dać spokoju?-jego głos się załamał, zamknął oczy wzdychając cicho.
-Myślałam że ci się spodobało, skomlałeś abym ci pozwoliła skończyć. A teraz zgrywasz świętego? - parsknęła śmiechem i złapała go za szczękę jak tamtego dnia, zmuszając do kontaktu wzrokowego. - Mi się spodobało, więc będziesz robić co zechce, aż mi się znudzi.-oznajmiła gniewnym tonem, chciała mu pokazać że jego zdanie się nie liczy. Wiedziała że jego siostra nie będzie mogła mu pomóc, bo Julia w czasie kilku miesięcy dostarczała jej więcej informacji. Patrycja nie wiedziała że to nie jest bezinteresowne, nie myślała że jej przyjaciółka wykupuje sobie w ten sposób abonament na młodego chłopaka.
Poddał się, popatrzył jej głęboko w oczy jak zbity szczeniak. Postanowił się nie opierać, liczył że jeśli będzie współpracować to kobieta nie będzie się nad nim pastwić. Niewyrywał się, obserwował jej każdy ruch próbując przewidzieć co kobieta chce z nim zrobić. Puściła w końcu jego twarz, zerknęła w dół, kładąc dłoń na jego członku, masowała go niespiesznie przez dwie warstwy materiału. Chcąc nie chcąc, chłopak musiał się pogodzić z tym że twardnieje z każdą chwilą coraz bardziej.
-Tamta dziewczyna...posuwasz ją?-spytała jakby to była przyjacielska rozmowa, popatrzyła na niego szeroko się uśmiechając gdy zauważyła ze chłopak kręci przecząco głową.-Miałam wrażenie że ona byłaby chętna, widziałam jak patrzyła. Ale wiesz że nie możesz? Dla mnie musisz być zawsze w formie.-te słowa brzmiały w jego głowie jakby były skierowane do dziecka które ma być grzeczne.
-Zrobiłaś ze mnie ćpuna w jej oczach, już się do mnie nie zbliży. - powiedział cicho, starając się ukryć zawód, była to jego jedyna przyjaciółka. Zerkną na dłoń kobiety, widział że już zsuwa jego spodenki razem z bokserkami, członek wręcz wyskoczył gdy uwolniła go z materiału. Złapała go od razu w dłoń i masowała dalej, robiła to delikatnie obserwując jego twarz.
-Wybaczysz mi to.-stwierdziła z łagodnym uśmiechem i gdy ich wzrok się spotkał przysunęła się bliżej, wpiła się w jego usta. Chłopak niepewnie odwzajemnił pocałunek, zrobił to bardziej instynktownie, bał się że znów oberwie. Oderwała się od jego ust, po czym rozejrzała się dookoła po parkingu jakby upewniała się że nikt nie patrzy. Mając już pewność że nie ma obserwatorów, pochyliła się do krocza Pawła i całowała czule po całej długości zerkając w górę, zaskoczony wzrok chłopaka rozbawił ją lekko. Bawiła ją ta zdziwiona mina,  faktycznie zdziwił się że chwilę po tym jak go upokorzyła i uderzyła potrafi być tak delikatna. Gapił się na nią z niedowierzaniem, kiedy z wesołym wzrokiem przeciągała po całej długości członka po czym zassała się na główce, czując język który poruszał się sprawnie na wędzidełku, wręcz jęknął z rozkoszy, nigdy nie czuł czegoś takiego. Nie potrafił utrzymać bioder w bezruchu, jakby próbował się uwolnić, jednak w tej chwili nie chciał aby się ta chwila kończyła. Poczuł że kobieta wssuwa swoje usta głębiej mocniej się zasysając na jego członku, obserwował to z fascynacją i ogromnym podnieceniem. Zacisnął mocniej wargi chowając je, walczył ze sobą aby zachować ciszę. Podobało jej się to że w tej chwili ma nad nim pełną kontrolę, oraz to jak reagował. Zassała się nieco mocniej ocierając dolną część członka, poczuła że chłopak przestaje panować nad odruchami, napinał się przy tym znacznie. Oderwała się nagle od niego, wyrwał mu się przy tym cichy jęk niezadowolenia.
-To jak? Wybaczysz mi? - odpowiedzią było jedynie pospieszne kiwanie głową, wiedziała że chłopak zgodzi się na wszystko, tylko po to aby jej usta wróciły na jego członka. Pocałowała członka delikatnie od dołu, podtrzymując dłonią. - Jak pozwolę ci skończyć, pójdziesz do mnie? - spytała jakby to było formalnością, miała nad nim pełną kontrolę. Tym bardziej że był bardzo blisko spełnienia, zrobiłby wszystko o co by go poprosiła.
-Pójdę.-wypalił od razu, nie chciał ani chwili dłużej trwać w tym stanie zawieszenia. Była to tortura, a dla kobiety spora gratka, znalazła klucz do władzy nad nim. Zrozumiała że nie musi się nad nim znęcać aby robił wszystko czego sobie zażyczy, marchewka była łatwiejszym i skuteczniejszym rozwiązaniem niż bat. Uśmiechnęła się do niego, po czym znów pochyliła się aby wziąć go w usta, poruszała sprawnie głową cały czas się zasysając. Nie trwało to długo, jego członek zaczął strzelać kolejnymi porcjami nasienia, zatrzymała się i skupiła na przełykaniu gęstej spermy. Chłopak w tym czasie wręcz odpychał się nogami od podłogi unosząc biodra i zapierając się plecami o oparcie tylnego  siedzenia. Czuła jak instynktownie chłopak próbuje wcisnąć go głębiej, jednak panowała nad sytuacją, nie chciała się zakrztusić. Wyssała dokładnie resztki z członka, nie chcąc aby cokolwiek zostało. Oderwała się od członka i przetarła palcami swoje wargi z resztek śliny. Podniosła wzrok na niego, od razu rzuciło się jej w oczy jak czerwień rozlewa się po policzkach nastolatka.
-Zawstydziłeś się. - stwierdziła szczerząc się, czuła dziwną satysfakcję z tego że wprowadziła go w taki stan. -Uroczy jesteś.-zewnętrzną częścią dłoni pogładziła jego policzek. Chłopak ewidentnie nie wiedział jak się zachować, chciał zapaść się pod ziemię że wstydu, mimo to pozwalał jej na wszystko, nie próbował się odsuwać ani opierać. Wciąż dobrze pamiętał że Julia dobrze wie jak sprawić ból, a teraz pokazała mu że potrafi dać rozkosz. W dalszym ciągu bał się jej, nie potrafił patrzeć jej w oczy, jakby obawiał się że gdy ich wzrok się spotka, ona znów pokaże swoją brutalną stronę.
-Mogę iść bez kajdanek?-spytał niepewnie, obawiał się że to będzie zbyt odważna prośba.-Nie chcę żeby mnie ktoś tak widział.-wytłumaczył się asekuracyjnie.-Przecież nie ucieknę.-wiedział że ucieczka mu nie pomoże a wręcz przeszkodzi.  
-Dobrze, odwróć się.-stwierdziła spokojnie, cały czas się uśmiechała wiedząc że od tej pory nie będzie próbował się stawiać. Chłopak od razu wykonał jej polecenie, na tyle na ile mu pozwoliło miejsce w aucie odwrócił się do niej tyłem. Wyciągnęła kluczyk i uwolniła nadgarstki z metalowych obrączek, od razu je rozmasował i wciągnął na siebie dolną część ubrań.-Idziemy.-usłyszał krótkie polecenie kobiety i nim sie odwrócił, wysiadła z auta i widział jak kobieta idzie przed siebie nawet nie zerkając w tył, była pewna że pójdzie za nią.
Wysiadł z auta aby nie musiała za nim czekać, przyspieszył krok idąc za Julią która nawet nie czekała. Dogonił ją dopiero kiedy weszła już do windy, stanął obok niej i poczuł się dziwnie. Nigdy nie myślał że będzie w takim punkcie swojego życia, że będzie zmuszony przez kobietę do czegokolwiek. Wiedział że musi robić wszystko co kobieta mu rozkaże. Moment kiedy jechali windą trwał dla niego wieczność.

BigMind

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 4382 słów i 23672 znaków.

Dodaj komentarz