Czarny król

Miał 30 lat i był szefem kuchni w jednym z kameralnych, przyjemnych i spokojnych hoteli na Sri Lance. Takie miały być właśnie moje długo wyczekiwane wakacje. Żadnych przygód, czysty relaks, książki na leżaku, kąpiele w oceanie i niebo w gębie. Przez trzy dni było dokładnie tak, jak sobie zaplanowałam. Ale podczas kolacji, gdy w restauracji postanowiłam zrobić zdjęcia niesamowitych, pięknie podanych dań – w kadrze pojawiła się czyjaś uśmiechnięta twarz.
-Podoba się Pani to danie? – zapytał po angielsku tubylec w białej koszuli. Wyróżniał się spośród innych. Był bardzo pewny siebie i całym sobą mówił: "Ja tu rządzę".  
-Podobają mi się wszystkie – odpowiedziałam.
Okazało się,  że jest szefem kuchni, więc po takim komplemencie rozpłynął się i zapytał, co robię wieczorem i czy będzie mógł ze mną porozmawiać.

Spotkaliśmy się przy barze. Przyjrzałam mu się dokładnie. Miał bardzo ładną twarz i głębokie spojrzenie. Jako pierwszy z tubylców sprawił, że poczułam podniecenie. Gdy po kilkunastu minutach rozmowy zaproponował wspólną kąpiel w basenie, czułam, że jestem gotowa na to, co się może wydarzyć.

Basen znajdował się w innej części kompleksu, wskoczyliśmy do wody, a mi wciąż było gorąco. Zaczęliśmy się wyścig – kto pierwszy dopłynie do drugiego końca. Oczywiście wygrał. Śmialiśmy się i wtedy on podpłynął blisko i pocałował mnie. Miał miękkie usta i sprawne dłonie, które szybko zaczęły błądzić po moim ciele. Przycisnął mnie do ściany basenu i całując dotykał w talii, i niżej, po pośladkach, wcale nie delikatnie.

Byłam w siódmym niebie, kiedy napierał na mnie i czułam, jaki jest twardy.  W pewnym momencie zanurkował, zdjął mi dół od kostiumu i zaczął pod wodą całować mnie po cipce. Pierwszy raz przeżyłam coś takiego pod wodą! Zaproponował, że możemy iść do niego i wskazał, na budynek trzy kroki od basenu. Byłam pełna uznania – co za organizacja.

Po chwili leżeliśmy w jego wielkim łóżku, nad którym wisiała biała moskitiera. Czułam się jak w erotycznym śnie. Byłam bohaterką swojej fantazji, w której ja -  królowa o skórze jak mleko kocha się z czarnym młodzieńcem. Jego ciemne ręce na moim jasnym ciele, jego czarny penis w mojej jasnoróżowej cipce.. Był silny i ku mojemu zaskoczeniu – najwyraźniej bardzo doświadczony. Krzyczałam głośno, bez oporów, bez żadnych sąsiadów za ścianą. Zawsze marzyłam, żeby krzyczeć z rozkoszy po angielsku..Był więc king, master, god, amazing fucker i wszystkie angielskie sprośności, jaki przyszły mi do głowy.

Nasz seks był długi i mocny. Najpierw wbiłam się na jego sztywnego penisa i ujeżdżałam go, a on łapał mnie za pupę , klepał, ściskał i dociskał. Dawałam z siebie wszystko i po kilku minutach byłam cała mokra, ale niewiarygodnie szczęśliwa . Potem położyłam się na plecach, a on klęczał przede mną, trzymając moje nogi w górze. W tej pozycji mogłam widzieć, jak wchodzi we mnie i jak różnych kolorów jesteśmy – bardzo mnie kręcił ten widok. Miałam opory, żeby wziąć do ust jego członka, więc najpierw całowałam go delikatnie i lizałam główkę. Była różowa, a cała reszta – czarna. Ponieważ to uwielbiam, opory szybko minęły – brałam go głęboko, do samego gardła, wodziłam językiem, zasysałam i lizałam. Patrzyłam na niego, jak odlatywał. Otworzył oczy i patrzył na mnie. Przez chwilę patrzyliśmy sobie w oczy. Skończyliśmy od tyłu – uklęknęłam i oparłam się o ścianę. Pieprzył mnie z całych sił. Teraz on był królem, a je jego klęczącą służką.

Wracałam do hotelu mijając strażników, którzy przyglądali mi się uważnie. Byłam pewna, że to nie pierwsza noc, kiedy widzą  idącą tymi ścieżkami zadowoloną dziewczynę. Mój czarny król umiał korzystać z życia. Ja też.

shifua

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 734 słów i 3960 znaków.

3 komentarze

 
  • niebogdan

    dobre!

    26 lis 2011

  • 19wrzesnia1971

    calkiem fajne oopowiadanko mi sie podobalo tylko szkoda ze takie krotkie

    31 gru 2009

  • shifua

    Nikt nie komentuje... Brak słów?;)

    8 kwi 2009