***Uwaga poniższa historia to fikcja literacka, bohaterka jest pełnoletnia. Walter jest ojczymem Aurory, nie ma między nimi więzi krwi.
Aurora wróciła po szkole do domu. Była w końcu gotowa na realizację swojego planu. Miała nadzieję, że tygodnie przygotowań, drobnych gestów, a przede wszystkim rozterek nie pójdą na marne. W głębi duszy podjęła decyzję. Chciała, by to właśnie jej ojczym był pierwszym, który ją przeleci. Kochała się w nim od lat. Pożądanie pojawiło się kilka miesięcy temu. To było dla niej nowe uczucie. Nie ustępowało, wciąż tylko rosło. Erotyczne sny, w których była jego seks niewolnicą były już nie do zniesienia. Musiała rozładować swoje napięcie. Trochę obawiała się klęski i pogorszenia swoich relacji z ojcem. Nie była pewna, jak on zareaguje na bezpośrednią wręcz nachalną próbę uwiedzenia go.
W swoim osiemnastoletnim życiu przetrwała już śmierć matki i przyrodniego brata. Wypadek wydarzył się ponad dziesięć lat temu. Czas na całe szczęście zagoił rany. Jakoś trzeba żyć dalej. A w tym życiu pomagał jej ojczym.
Posiadali tylko siebie nawzajem. Nie łączyła ich żadna więź krwi a pomimo tego byli sobie bliscy. Walter nie związał się ponownie. W samotności wychowywał rozkwitającą niczym róża nastolatkę. Na jego oczach zmieniała się w kobietę.
Jej spojrzenia i gesty były coraz bardziej dwuznaczne. Nie chciał ich interpretować w ten sposób, lecz coraz częściej doprowadzała go do erekcji. Paradowała w seksownej bieliźnie. Wychodziła nago spod prysznica. Ocierała się o niego. Walter z powodu braku czasu na randki żył w celibacie. Nie było to najlepszym pomysłem przy napalonej nastolatce. Był tylko człowiekiem. Mężczyzną w kwiecie wieku ze swoimi potrzebami. To była tylko kwestia czasu aż ulegnie i wbije swojego twardego kutasa w ciasną szparkę swojej córki. Wypierał z siebie tę możliwość, wmawiając sobie, że gdy nadejdzie czas, znajdzie sobie kochankę. Nie docenił jednak determinacji Aurory oraz nie wiedział o jej planie.
Było ciepłe lato. Siedział w swoim salonie, w samych szortach. Wilgotna od różnicy temperatur szklanka, zawierająca mieszankę whisky z pepsi była już praktycznie pusta. W głowie przyjemnie szumiało. W tle grała muzyka klasyczna. To był najlepszy scenariusz na piątkowy relaks po ciężkim tygodniu pracy na budowie. Przysypiał, gdy do domu weszła ona.
Miała na sobie śnieżnobiałą koszulę. Jej ponętne biodra zakrywała czerwona kraciasta mini. Białe podkolanówki, podkreślały smukłe łydki. Podwiązana od spodu koszula odsłaniała płaski brzuch. Duży dekolt afiszował apetyczne piersi. Szyję zdobił naszyjnik wykonany z czarnej koronki. Z tyłu wiązany tasiemką. Natomiast czerwone kokardy spinające długie blond włosy w dwa kucyki, pozwoliły wyeksponować zadziwiająco szczegółowe kolczyki w kształcie trupiej czaszki. Usta ozdobione błyszczykiem. Istna mieszanka niewinności z nastoletnim buntem doprawiona szczyptą erotyzmu.
Usiadła na fotelu obok kanapy. Przygryzła dolną wargę, wpatrując się w stalowe mięśnie swojego ojca. Z premedytacją rozsunęła nogi, wysyłając zaproszenie do ciasnej wilgotnej krainy rozkoszy.
Białe koronkowe majteczki przyciągały wzrok Waltera. Biedak zaklął w duchu.
– Czego ty słuchasz?
– To Wolfgang Amadeusz Mozart.
– Nuda…
Aurora wygięła swoje ciało niczym kocica, sięgając do pilota od wieży. Kilka szybkich kliknięć i w salonie pojawiły się pierwsze dźwięki elektrycznej gitary zapowiadające utwór Highway to Hell zespołu AC/DC.
– No co… to też klasyka.
Zaczęła skakać jak na koncercie rockowym. Kucyki wirowały w powietrzu, piersi rytmicznie falowały. Spódniczka odkrywała otulone koronką pośladki.
Porwała Waltera do tańca. Poczuł wydzielane przez jej rozpalone ciało feromony wymieszane ze słodkim zapachem perfum. Na jej policzkach i dekolcie pojawił się rumieniec.
Zmysłowo tańczyła, ruszając biodrami. Wypinała tyłeczek, ocierając się o krocze swojego taty. Poczuła jego erekcję. Stał twardy i gotowy na jej pieszczoty. Nie przestawała nacierać swoją seksualną energią, pragnęła, by się w końcu złamał i zrobił ze swojej dziewczynki, posłuszną suczkę.
Pchnęła go na kanapę i usiadła na niego okrakiem. Czuła jego twardego kutasa, domagającego się natychmiastowego uwolnienia. Patrzyła mu prosto w oczy. Zbliżyła się do jego prawego ucha, poczuła woń alkoholu. Przygryzła delikatnie małżowinę.
Czuł dotyk jej warg. Poziomkowy zapach włosów. Język wirujący w ustach. Ciepło jej cipki. Złamała go. Odwzajemnił pocałunek.
Gdy tylko poczuła aprobatę, wplotła ręce w jego włosy, zwiększając intensywność pieszczoty. Zaczęła poruszać biodrami, ujeżdżając ojca przez spodnie. Walter rozdarł jej koszulę, guziki rozsypały się po podłodze. Rozpiął stanik. Zaczął łapczywie całować jej piersi, przygryzać sterczące sutki. Wsuwał dłonie pod majteczki, masując pośladki. Próbowała wypiąć się tak by choć na sekundę posmyrał jej cipkę. Niestety pozycja na to nie pozwalała. Powędrowała ręką do krocza taty. Chciała uwolnić nabrzmiałego penisa.
Walter złapał ją mocno za talie i położył obok siebie. Wstał. Uklękła przed nim, majstrowała chwilę przy szortach. Po chwili wilgotny od ejakulatu kutas pokazał się w całej swojej okazałości. Nieśmiało dotknęła nabrzmiałych od nadmiaru spermy jąder. Złapała niewielką dłonią u nasady. Zrobiła ruch posuwisty w górę i w dół. Oswajała się z nim, jakby był dziką bestią.
– Tatusiu przyjemnie ci?
– Tak skarbie. Weź go do ust.
Pocałowała końcówkę. Lekko słonawy smak popieścił jej kubki smakowe. Wsunęła sam czubek. Delikatnie ssała, pieściła językiem. Potęgowała tylko jego napięcie. On natomiast potrzebował ujścia. Pragnął się rżnąć, a nie pieścić. Nie miał tyle pieprzonej siły woli co mistrz Yoda.
Złapał córkę za kucyki i wszedł w jej usta do połowy. Popatrzyła na niego zaskoczona. Naparł mocniej, penetrując gardło. Łzy spłynęły po policzkach Aurory. Po chwili zaczęła się krztusić. Przytrzymał tak jeszcze przez sekundę i puścił jej głowę, wyciągając kutasa. Ślina spływała po jej brodzie. Łapczywie łapała powietrze. Walter nie zdążył nawet zastanowić się, czy czasem nie przesadził, gdy złapała go za pośladki. Wysunęła język do przodu i wprowadziła go z powrotem prosto do gardła. Tata pogłaskał ją czule po włosach. Złapał ją ponowie za kucyki i zaczął rżnąć jej przełyk. Ślina ciekła, Aurora się krztusiła, ale nie chciała przerywać. On to zrobił, nie chciał spuścić się w jej gardle. Pragnął pieprzyć jej dziewiczą cipkę.
Położył Aurorę na kanapie. Zerwał z niej spódnice i mokre majteczki. Przyłożył je do twarzy, wąchając zapach młodej cipki. Na ten widok Aurora się rozpromieniła.
– Jak pachnę tatusiu? – zapytała, muskając stopą penisa Waltera.
– Cudownie.
Zaciągnął się jeszcze raz, po czym zaczął lubieżnie zlizywać soczki swojej córki. Jego język wirował niczym tornado na jej rozpalonej łechtaczce. Energiczne rockowe utwory lecące w tle komponowały się z jej jękami.
– Tato, nie przestawaj, błagam. O tak, tak, tatusiu, tam mnie liż, mocniej, mocniej…
Gdy była już wystarczająco rozpalona, przerwał pieszczoty. Zbliżył kutasa do jej cipki. Podrażnił samo wejście. Delikatnie i powoli wsunął końcówkę.
– Wolniej tato to boli.
Wszedł w jednej trzeciej. Wyciągnął, otarł znalezioną na podłodze koszulą drobne ilości krwi. Wszedł ponownie trochę głębiej. Potem jeszcze głębiej. Wykonał kilka ruchów. Aurora przestała się nerwowo wiercić. Patrzyła jak kutas taty, znika w jej łonie. Ten widok ją hipnotyzował. Podniecenie narastało.
Walter przyspieszył, coraz mocniej rżnął córkę. Była taka wilgotna ciepła i ciasna. Wytrysk niebezpiecznie się zbliżał. Nie chciał kończyć poza ciałem swojej dziewczynki. Obrócił Aurorę, by ustawiła się jak suka. Stopy na podłodze wypięte pośladki a reszta ciała oparta o kanapę. Poślinioną ręką nawilżył odbyt swojej córki.
Wszedł w nią brutalnie. Krzyczała przez kilka sekund. Gdy ból wymieszał się z rozkoszą, spotęgował wszystkie jej doznania. Zaczęła masować swoją łechtaczkę. Czuła poruszającego się kutasa, naciskał on na miejsce, które sprawiało niesamowitą rozkosz.
– O tak tato! Rżnij mnie mocniej!
Jej pierwszy w życiu orgazm wręcz zaatakował jej ciało. Straciła panowanie. Jej oczy zaszły mgłą. Ekstaza ogarnęła każdą komórkę. Wiła się, krzyczała. Walter nie przestał jej posuwać. Rozkosz była tak silna, że na sekundę straciła przytomność. Mięśnie jej odbytu zacisnęły się mimowolnie, powodując obfity wytrysk ciepłej spermy. Czuła jak nasienie taty wypełnia ją całą. Nie mieściło się i zaczęło spływać na podłogę.
Walter miał kilka kobiet w swoim życiu, ale żadna nie doprowadziła go do tak silnego orgazmu. Wyszedł ze swojej córki i usiadł obok niej. Siedział tak chwilę, łapiąc oddech. Aurora też potrzebowała czasu, by dojść do siebie. Ciągle wypinając tyłek, spoczywała w bezruchu.
– Wszystko w porządku? – zapytał.
– Kurwa mać, ale było zajebiście!
Pierwszy raz usłyszał, jak przeklina. Uśmiechnął się pod nosem.
Z jej odbytu wciąż ciekła sperma. Napięła mięśnie, wypychając resztę nasienia. Ręką zebrała resztki z okolic odbytu. Wylizała. Walter był urzeczony tym widokiem. Po chwili uklękła przed nim. Wzięła kutasa do ust. Wyssała do ostatniej kropli, delektując się, nową porcją. Potem podeszła do kałuży spermy. Złapała kucyki, by nie zamokły. Wyglądała jak niewolnica oddająca cześć swemu władcy. Wystawiła język, zaczęła powoli wręcz z namaszczeniem zlizywać nasienie ojca z podłogi. Ten widok sprawił, że jego kutas znów zrobił się twardy.
Po dokładnym wyczyszczeniu podłogi, Aurora zauważyła erekcję taty. Złapała go za rękę i zmusiła do wstania z kanapy.
– Tato twoja sperma jest pyszna. Chodźmy pod prysznic. Chcę, byś mnie zerżnął jeszcze raz, ale tym razem spuścisz mi się do ust, mniam… – Aurora oblizała wargi.
Była zadowolona i dumna z siebie pierwszy etap jej planu został zrealizowany. Czas na kolejny.
4 komentarze
takisobie
Bardzo wciągające
Andrzejek
Oouuu co za suczka do nas zawitała na stronę. Bardzo seksowne opowiadanie
Milenka
@Andrzejek dziękuję
Kris
Dobre a strona zajebista !!!!
Milenka
@Kris Dziękuję
Tuchman
Zajebiste opowiadanie, zasługuje na to aby więcej ludzi się z nim zapoznało. Ojczym nieźle tą Aurorę, nie ma co
Milenka
@Tuchman Dziękuję