Adam i Ewa cz.2

Jeszcze tylko kilka sprawnych ruchów mascarą, by podkreślić moje oczy i pospiesznym krokiem udałam się do drzwi i z uśmiechem na twarzy otworzyłam je. Za nimi stał Adam. Pierwsze co poczuł to zapach silnego mężczyzny, tak, Adam miał wspaniałe męskie perfumy. Poza tym oczywiście radośnie przywitał mnie swoim czarującym uśmiechem, od którego zapewne każdej dziewczynie miękły nogi oraz pocałował życzliwie w policzek.  
- Cześć Ewka, dawno Cię nie widziałem, lecz jak zawsze pięknie wyglądasz
- Tak, żartuj sobie tak dalej. - odpowiedziałam  
- Mówię prawdę.
Spojrzał na mnie z miną niewinnego szczeniaka. Nie mogłam się nie zaśmiać.
- Wejdź - zaprosiłam go do środka.
Wchodząc rozglądał się po mieszkaniu.  
- Zmieniło się tutaj i to dość dużo, mieszkasz sama? - zapytał, rozglądając się wciąż po mieszkaniu. Oglądał wszystkie zdjęcia postawione na komodzie.
- Nie, z rodzicami. Chcesz czegoś do picia?
- A wiesz..napiłbym się czegoś z procentami. Posiadasz? - spojrzał pytającym wzrokiem w oczy.
- A czego pan sobie życzy?  
- Zrób mi drinka.
- Jasne. - mówiąc to, wspięłam się na palce, by sięgnąć papierosa z półki. Tak miałam zaledwie 160 cm wzrostu. Przy Adamie wyglądałam jak przedszkolak, ponieważ ten miał 186 cm wzrostu.  
- Palisz? - wytrzeszczył oczy ze zdumienia.  
- A co? Myślałeś, że ja grzeczna dziewczynka jestem, taak? - zapytałam go z lekko drwiącym uśmieszkiem.
- Nie no, to bardzo dobrze, że taka niegrzeczna jesteś - wyciągnął do mnie język i się zaśmiał. Podszedł do mnie i poczochrał moje ogniste włosy.
- Pfff, myślałam, że lubisz grzeczne dziewczynki.  
- Ano lubię, więc palić nie będziesz - wyjął mi papierosa z dłoni i schował w kieszeni.
- Ughh, oddaj go  
- Później.  
- To nie. - obróciłam się do niego plecami. Po chwili poczułam piekący ból na pośladku.
- Adaaam?! - wściekła jak osa odwróciłam się do niego natychmiast. - Co to kurde miało być?!  
- Muszę jakoś ogarnąć Cię, żebyś była grzeczna. Mały klapsik wychowawczy. - Odpowiedział ze śmiechem. - Wiedziałem, że tak zareagujesz.  
- Zrobić Ci tego drinka? - Odpowiedziałam, czując lekką złość.
- Jasne, zrób. Poczekam na kanapie.  
- Pewnie.  
Robiłam mu tego drinka i pomyślałam, że całkiem miły był ten klaps wychowawczy. Przypomniała mi się też poranna sytuacja spod prysznica.  
Minęło trochę czasu. Sączyłam już 3 drinka. Oglądaliśmy jakiś nudny film z Adamem. Czułam, że trochę wiruje mi w głowie, ale poszłam zrobić kolejnego drinka. Nawet nie zauważyłam, gdy Adam wszedł do kuchni. Stanął za mną i pocałował w ucho. Skuliłam się i wybuchnęłam śmiechem, gdyż miałam tam łaskotki. Podszedł bliżej, stanął za mną. Pocałował w szyję. Starałam się panować nad sobą, ale nie potrafiłam. Zamknęłam oczy i zamruczałam cicho.  
- Długo będziesz mi się tak opierała? - pocałował, tym razem w kark.  
- Nie.  
Wtedy wziął mnie na ręce. Zaczęłam go całować w usta. Położył mnie na kanapie, a sam pochylił się i kontynuował pocałunki. Gładził opuszkami palców moją skórę na przedramieniu. Czułam się tak cholernie odprężona. Chciałam mu dać przyjemność, lecz postanowiłam poczekać na rozwój wydarzeń. Wiedziałam, że lubi pończochy i szpilki. W mojej głowie tworzył się diabelski plan. Z moich myśli wyrwało mnie uczucie chłodu. Adam zdjął mi sukienkę, a potem przejechał opuszkami palców po moim szczupłym brzuchu. Zadrżałam. Robił to wszystko tak delikatnie. Usiadł się obok pochylając się nade mną lekko i głaskał mi uda. Nie spieszyło mu się, był taki czuły.Zauważyłam, że jest już nieźle podniecony. Podniosłam się więc ciut do góry, odpięłam stanik i zdjęłam go z siebie. Widziałam błysk w jego oczach, oczach, które aktualnie spoczęło na moich piersiach. Głośno przełknął śline. Zaczął lizać moje piersi, ssać je tak zachłannie, jak dziecko, które pragnie mleka matki. Z głębokim westchnięciem zamknęłam oczy i wplotłam palce w jego ciemne włosy, Zszedł niżej: lizał po brzuchu, każdy jego centymetr, w pępku zakręcił językiem. Potem przeniósł się do moich stóp, zaczął je delikatnie muskać tymi swoimi pełnymi wargami. Potem lizał łydki, aż dostał się do ud. Lizał je. Gdy pocałował moją myszkę przez czarne koronkowe majtki wydałam z siebie jęk. Ściągnął je ze mnie jednym sprawnym ruchem. Pocałował mnie wówczas delikatnie w moją różyczkę. Potem sztywnym językiem zaczął zataczać na niej kółeczka. Jęczałam coraz głośniej i wierciłam się z rozkoszy. Potem oblizał mojego skarba na całej długości. Wciągnęłam powietrze, a on w tym czasie wsadził mi język w dziurkę i zaczął nim poruszać. Sam zaczął pomrukiwać z przyjemności. Czułam, że za chwilę dojdę. Nie chciałam skończyć go nie zadowalając. Podniosłam się, a jemu kazałam usiąść. Usiadłam mu na kolanach i zaczęłam pocierać się o jego męskość, która jak się później okazało nie była wcale taka mała. Przyspieszył mu się oddech. Gładził mnie po plecach swoimi ciepłymi i miłymi w dotyku dłońmi. Żeby mu się jeszcze bardziej podobało postanowiłam, że pojęczę mu do ucha. Najpierw jednak zdjęłam mu spodnie oraz majtki i potarłam jego skarba. Syknął z przyjemności. Zdjął koszulkę, a ja w międzyczasie sięgnęłam po moją pończochę. Uwielbiał pończochy, więc pomyślałam, że spodoba mu się to. Rozpoczęłam więc leciutko pocierać materiałem pończochy o główkę penisa. Jęknął przeciągle. Podobało mu się to. Robiłam tak jeszcze chwilę w międzyczasie całując jego jądra. Dał mi klapsa co zmotywowało mnie do dalszego działania. Zaczęłam ssać główkę, a pończochą sobie pomagałam i jeździłam po całym penisie. Gdy powiedział mi, że za chwilę będzie dochodził, wzięłam skarba między moje piersi masując go nimi i oblizywałam końcówkę, prowokacyjnie patrząc mu w oczy. Jęknął przeciągle a ja z szeroko otwartą buzią i pulsującym członkiem w buzi połykałam jego nasienie.

daria03

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1155 słów i 6184 znaków.

7 komentarzy

 
  • daria03

    Owszem Eryku, właśnie po to jest krytyka, by coś z niej wynieść, poprawić i wprowadzić w życie w tej dobrej wersji :)

    12 kwi 2014

  • eryk

    Bardzo się cieszę, że tak to odebrałaś, dzięki temu m in człowiek może się rozwijać. Samemu ciężko czasem dojrzeć niektóre błędy itp. A ja nie miałem zamiaru nikogo obrażać ani krytykować dla zabawy :)

    12 kwi 2014

  • daria03

    Eryku, raczej chodziło mi o to, że przyrodzenie mojego bohatera było grube. Hm, ale tak, masz rację. Nie napisałam tego wprost i uważam to za błąd. Dziękuje za zwrócenie uwagi :) Co do czytelnika: dobrze, że Eryk się czepia, bo dzięki temu wiem gdzie robię błędy. A co do czasu oczekiwania to przyznam szczerze, że zapomniałam o tym :) Teraz będę częściej dodawać opowiadania :)

    12 kwi 2014

  • eryk

    dzielę się swoimi spostrzeżeniami, chyba taka jest idea komentowania  :smile:  jak napiszesz coś fajnego, na pewno pochwalę :faja:  :cool:

    12 kwi 2014

  • Misia

    Eryk ma rację a nie się czepia. ;)

    12 kwi 2014

  • czytelnik

    eryk CZEPIASZ SIĘ! . Swoją drogą kazałaś nam długo czekać na kolejną część, nie sądzisz? :P

    12 kwi 2014

  • eryk

    "Jęknął przeciągle a ja z szeroko otwartą buzią i pulsującym członkiem w buzi połykałam jego nasienie." chyba coś nie do końca jest z tym zdaniem, szeroko otwarta? podczas wytrysku zaciska się usta, by wzmocnić doznania a nie otwiera na rozcierz (bo jak otwierasz to jakim cudem nadal masz/obejmujesz penisa w ustach) chyba masz marniutkie pojęcie o tym co piszesz, po huk tak zmyślać??

    12 kwi 2014