O zajączku - str 3

  • Niedźwiedź zakazał w lesie się

    Niedźwiedź zakazał w lesie się załatwiać. Ale pewnego dnia zajączek był w samym jego środku i nagle mu się strasznie zachciało. Nie wie co zrobić ale jednak musiał, więc się załatwił. Ale słychać, że niedźwiedź idzie. Więc wiele nie myśląc wziął i ukrył kupę w łapkach. Przychodzi niedźwiedź i pyta:
    - Ej, Zajączek, a co ty tam trzymasz w tych łapkach?
    - Nic takiego, motylka...
    - Pokaż go tu. - mówi niedźwiedź.
    Zajączek otwiera łapki i powiada:
    - Ale świntuch! Aaaaleee kupe nawalił !!!

  • Nawalony zając wraca po nocy do domu

    Nawalony zając wraca po nocy do domu. W pewnym momencie fiknął i zasnął. W międzyczasie znalazły go dwa wilki i nie mogąc dojść do zgody poobijały sobie mordy aż do utraty przytomności. Rano zając się budzi, rozgląda się po pobojowisku i mówi:
    - Ja to kiedyś po pijaku cały las rozwalę...

  • Siedzi zajączek w krzakach i coś

    Siedzi zajączek w krzakach i coś sobie z dupci wyciska. Podchodzi jeżyk i pyta:
    - Wągierek ?!
    - Nie, śrucik...

  • Wpada zajączek do lisiej nory i woła

    Wpada zajączek do lisiej nory i woła do bachorów:
    - Zerżnę wam matkę!!!
    Na to lisie bachory w ryk. Przylatuje matka i zauważa zajączka, więc z kopyta za nim. A zajączek w nogi! A lisica za nim! Zajączek przebiegł pod zwaloną kłodą, a lisica za nim! Wtem... trach! Lisica zaklinowała się pod kłodą. Wtedy zajączek zaszedł ja od tylu i mówi:
    - Ładna to ty nie jesteś! Nawet mi się nie podobasz!! Ale obiecałem twoim bachorom...

  • Idzie zajączek przez las i tak sobie

    Idzie zajączek przez las i tak sobie na głos śpiewa:
    - Pomylony Misiu, pomylony Misiu...  
    Nagle z za drzewa wychodzi Misiu, groźnie zagląda na zajączka i pyta:
    - Co tam śpiewasz sobie?!
    Zajączek bez chwili wahania śpiewa dalej...
    - Pomyliło mi się... pomyliło mi się...

  • Wyposzczone niedźwiedzie

    Dwa Niedźwiedzie budzą się na wiosnę. Jeden mówi do drugiego:  
    - Ty, strasznie chce mi się ruchać. Drugi na to:  
    - No mi też. Znajdźmy jakieś samice, to je wyruchamy.  
    Szukali dzień, dwa, trzeciego wkurwili się i jeden proponuje:  
    - Wiesz, tak mi się chce ruchać, że nie wytrzymam. Chodź w krzaki, ja ciebie, ty mnie i gitara.  
    - Okej - więc idą w te krzaki, już mieli zaczynać...  
    - Patrz, zając!  
    - Łap go, bo rozpowie po lesie i wstyd będzie! Zając widząc, co się święci daje w długą, a za nim niedźwiedzie. Nagle zając nurkuje w jeziorze, a za nim obaj desperaci. Jeden z nich wynurza się i trzymając za ogon bobra pyta go:  
    - Widziałeś zająca?  
    Bóbr na to:  
    - Utonął, ty pedale!

  • Zwierzęta dostały powołanie

    Zwierzęta dostały powołanie do wojska. Pierwszy na komisje poszedł niedźwiedź.
    - I co? I co?! - pyta się go zając gdy wyszedł.
    - A mam przydział do kampanii budowlanej.
    - Oj, to nie jest złe, powiedz jak to zrobiłeś, to pójdziemy tam razem.
    - Pokazali mi karabin, spytali co to jest, ja odparłem, ze nie wiem.
    Pokazali granat, powiedziałem, ze nie wiem. Pokazali cegłę, powiedziałem - cegła - i mnie przydzielili.
    Wszedł zając na komisje.
    - Co to jest? - pytają, pokazując karabin.
    - Nie wiem!
    - A co to jest? - pytają pokazując granat.
    - Nie wiem!
    W tym momencie pytający schylił się pod stół po cegle i zanim ja podniósł zając wrzasnął:
    - Cegła!
    - Do kontrwywiadu!

  • Wilk z lisicą złapali zająca.

    Zając krzyczy:  
    – Nie zjadajcie mnie! Nie zjadajcie! Ja mam siedmioro dzieci!  
    – Zamknij dziób i nie krzycz – mówi lisica. – Wiesz gdzie jest sklep monopolowy?  
    – Wiem! Wiem!  
    – To masz tu kasę i leć kupić wódkę. I przynieś ją tutaj. Tylko migiem.  
    – Och! Dziękuję. Już lecę! Zaraz będę!  
    Zając poleciał do sklepu. A wilk z podziwem popatrzył na lisicę i mówi:  
    – Kurde, Ruda! Ty to masz łeb... Tego jeszcze nie widziałem. Żeby zakąska wódkę przynosiła...

  • Pogoń

    Sawanna. Południe. Lew i lwica leżą na słońcu, opalając się. Wtem podbiega zając, kopie lwa w twarz i ucieka. Lew nic. Lwica jest zszokowana:
    - Leo, przecież ty jesteś królem zwierząt, co jest do cholery? Goń go i rozerwij na strzępy!
    - Weź, daj spokój, jest mały i głupi. To nic wielkiego.
    - Cóż, twoja sprawa, to ty jesteś królem.
    Po chwili historia z zającem się powtarza, odbywa się ta sama rozmowa i tak kilka razy. Za którymś razem lwica, nie mogąc znieść takiej bezczelności, pognała szybko za nim. W pewnej chwili zając wbiegł do wąskiej rury na wzgórzu, a rozpędzona lwica nie zdążyła wyhamować i utknęła tam do połowy. Zając wyszedł z drugiego końca rury i oczywiście zerżnął lwicę, a po chwili już go nie było. Wkrótce lwicy udało się wydostać i wróciła do lwa. Ogon podwinięty, łeb przy ziemi, uszy spuszczone. Lew smutno patrzy na nią, kiwa głową  i pyta podejrzliwie:
    - I co, pobiegł przez rurę?