JAK PIJĄ Stolarz wali klina
JAK PIJĄ...
- Stolarz wali klina
- Żołnierz strzela lufę
- Sprzedawca paliw wali w gaz
- Stręczyciel upija się w cztery ****
- Rolnik nawala się jak stodoła.
JAK PIJĄ...
- Stolarz wali klina
- Żołnierz strzela lufę
- Sprzedawca paliw wali w gaz
- Stręczyciel upija się w cztery ****
- Rolnik nawala się jak stodoła.
Wraca pijany mąż nad ranem do domu, a żona od razu:
- Gdzieś ty był całą noc?!
- Na czynie...
- Na jakim czynie ty byłeś, że wracasz pijany nad ranem?! No gdzie ty byłeś?!
- Na czynie...
- Mów prawdę i nie wymyślaj!
- Naczynie dawaj, będę rzygał!
- Cześć, jestem Darek. Pije od 20 lat. Przyszedłem tutaj, bo podobno rozwiązujecie problemy związane z alkoholem.
- Oczywiście. Powiedz nam, jak możemy Ci pomóc?
- Brakuje mi 1, 50 zł.
Nie byłem wczoraj aż tak pijany!
Stary! Wziąłeś mojego chomika i
rzucałeś nim o ścianę wrzeszcząc:
"Wybieram cię pikaczu!"
Siedzi przy stoliku stary pijak i na talerzyku gania widelcem marynowanego grzybka. Podchodzi barczysty facio, bierze leżący obok nóż i nabija sobie na niego tego grzybka. Wkłada do ust i połyka. Pijak podnosi wzrok i pyta:
- I co przeszedł?
- Przeszedł, bo co?
- A bo mi się sk***iel trzy razy zwrócił.
Syn pyta tatę:
- Tato, kim jest alkoholik?
- Widzisz synu te cztery brzozy? Alkoholik widziałby osiem
- Tato, ale tam są dwie brzozy.
Dokoła pijanego, który wypadł z drugiego piętra, zebrał się tłum.
- Co tu się stało? - pyta policjant.
- Nie mam pojęcia - odpowiada pijany, otrząsając się.
- Sam dopiero przed chwilą tu wpadłem.
Kredyt umarł, kryzys żyje, kto nie płaci, ten nie pije.
- Panie doktorze, mam problem...
- Słucham.
- Codziennie chodzę do sklepu i kupuję dwie flaszki wódki. Boję się, że jestem zakupoholikiem!
- Kochanie, Ty tylko żłopiesz to piwsko, a ze mną to nawet nie porozmawiasz.
- A o czym?
- O mnie, o moich potrzebach, jakie kwiaty lubię, jaki kolor...
- A jaki kolor lubisz?
- Róż.
- To róż dupę po piwo.
Co powstaje z połączenia Księcia i piwa?
- Piwo Książęce.
- Gdybyśmy przed baranem postawili wiadra: z wodą i z alkoholem, to czego się napije baran? - pyta prelegent usiłujący różnymi przykładami przekonać słuchaczy, że picie alkoholu jest szkodliwe.
- Wody! - odkrzykują słuchacze.
- Tak! A dlaczego?!
- Bo baran!