Glina zatrzymuje faceta, który zdaje się być co nieco wesolutki. Podchodzi do samochodu i mówi: 
 - Proszę dmuchnąć 
 - (Facet takim wesolutkim, zapitym głosem) AAaależ ooczywiscie ppanie wwwładzo 
 glina patrzy w balonik a tu zero 
 - Jeszcze raz proszę powtórzyć! 
 Po następnym razie znów zero. Trochę wkurzony karze facetowi zrobić jaskółkę. Gość trochę z trudem ale trzaska mu jaskółkę jak trzeba. Gliniarz jednak jest bardzo podejrzliwy i wpadł na pomysł żeby mu narysować kreda na jezdni białą linię. Narysował i mówi do klienta: 
 - Chyba wie pan co należy z tym zrobić 
 A gość: 
 - Oczywiście (tu pada na kolana zatyka jedna dziurkę w nosie, ruch głowy po linii i wciąga powietrze)