O wykładowcy - str 6

  • Studenci wybrali się na egzamin

    Studenci wybrali się na egzamin. Czekają pod drzwiami sali, nudziło im się więc zaczęli się bawić indeksami - czyj indeks zatrzyma się bliżej ściany. Tylko że jednemu to nie wyszło zbyt dobrze, bo zamiast w ścianę trafie indeksem pod drzwi, i do sali w której siedział egzaminator. Przeraził się okrutnie, ale za chwilę indeks wyleciał z powrotem. Otwiera, patrzy, a tu ocena z egzaminu: 4.0 Ucieszył się, no więc koledzy postanowili wrzucać dalej. Kolejny dostał 3.5, następny 3.0. W tym momencie zaczęli się zastanawiać... Kolejna ocena wydawała się dosyć jednoznaczna (2.5 nie wchodziło w grę). Wreszcie jeden postanowił zaryzykować. Wrzuca indeks... Czeka... Nagle otwierają się drzwi, staje w nich egzaminator:
    - Piątka za odwagę!

  • Pan docent w przerwie wykładu

    Pan docent w przerwie wykładu wyjaśniał skąd u niego przejściowe problemy z kostką...  
    - Otóż dnia wczorajszego wracałem moi Państwo z przyjęcia imieninowego. Pogoda paskudna - tzw. plucha czyli lód na chodniku pokryty śniegiem i wodą. Jeden fałszywy, nieskoordynowany ruch i leżę... I co? Kostka skręcona, adidasy brudne, garnitur porwany...

  • Profesor, fizyk jądrowy

    Był sobie profesor, fizyk jądrowy, członek komisji do spraw energii atomowej. Po profesorsku roztrzepany. Jechał sobie kiedyś trolejbusem, a tam pielęgniarka z psychuszki wiozła pacjentów dokądś. Trolejbus stanął na przystanku, pacjenci wyszli jeden po drugim, a profesor, zamyśliwszy się, wyszedł za nimi. Pielęgniarka liczy pacjentów:
    - Jeden, dwa, trzy, cztery... A tyś co za jeden?
    - Członek komisji do spraw energii atomowej.
    - Pięć, sześć, siedem...