Maybach
Żona dzwoni do męża:
- Kochanie, masz problem!
- Co się stało?!
- Wjechałam w Maybacha. Nie mamy tyle pieniędzy, więc zaproponowałam właścicielowi rozliczenie w naturze i ten się zgodził.
- No i w czym tu jest mój problem?
- To gej.
Żona dzwoni do męża:
- Kochanie, masz problem!
- Co się stało?!
- Wjechałam w Maybacha. Nie mamy tyle pieniędzy, więc zaproponowałam właścicielowi rozliczenie w naturze i ten się zgodził.
- No i w czym tu jest mój problem?
- To gej.
– A ty co się tak uśmiechasz? Przecież wczoraj stłuczkę miałeś!
– Mhm.
– Zderzak połamany.
– Taa...
– Reflektor rozbity.
– Uhm.
– Teściowa głową w deskę przyłożyła.
– O, to to! :)
Zdałem sobie sprawę, że może być nieciekawie. Golf jedzie nam w maskę. Spojrzałem na zegarek - była 7:05.
Zjechałem stromą uliczką do tyłu, przewróciłem murek i uszkodziłem pawilon. Nie mogłem sobie po prostu przypomnieć, gdzie jest pedał hamulca.
Przechodzień nie miał żadnego pomysłu którędy uciekać, więc go przejechałem.
Z początku powiedziałem policji, że nic mi się nie stało, ale jak zdjąłem kapelusz, zobaczyłem, że mam wgniecioną czaszkę.
– Na co umarł pacjent?
– Ze starości.
– Ale przecież wpadł pod ciężarówkę...
– Gdyby był młodszy, to by zdążył uciec.
"Tu leży Ed Smith, któremu cierpliwość nie dopisała.
Chciał sprawdzić, czy jedzie winda, zajrzał do szybu...
Jechała."
Byłem pewien,że ten stary człowiek nie dotrze na drugą stronę ulicy kiedy go stuknąłem.
Mój samochód był prawidłowo zaparkowany w tyle innego samochodu.
Nagle znikąd pojawił się niewidoczny samochód, uderzył w mój samochód, po czym zniknął.
Nie pamiętam dokładnie okoliczności wypadku, ponieważ byłem kompletnie pijany. W celu uzyskania dalszych szczegółów proszę zwracać się do policji.