,,To już dziś! Pierwszy dzień liceum...zacznę nowe życie, poznam nowe osoby, nowe cele i ambicje! Ciekawe jak nowa klasa, czy uda się dogadać z ludźmi, z nauczycielami...Mam tylko nadzieje, że w nowej szkole będzie jakaś porządna drużyna piłki siatkowej" W drodze na rozpoczęcie roku Victoria nie mogła odgonić od siebie podobnych myśli.
Ceremonia rozpoczęcia roku dobiegła końca, zostało spotkanie z wychowawcami w klasach. Victoria postanowiła rozejrzeć się po nowej klasie. Z tego powodu, że profilem klasy był mat-fiz większość klasy stanowili chłopcy. Na pierwszy rzut oka każdy wyglądał przyjaźnie. Victoria podeszła do jasnowłosej dziewczyny z klasy. Na imię jej było Rebecca. Dziewczyny od razu złapały wspólny język. Usiadły razem w ławce, nie minęła chwila, już we dwie zaczęły oceniać kto wygląda spoko, a kto nie. Wychowawczyni klasy nie sprawiała wrażenia miłej osoby. Już przy pierwszym spotkaniu można było poznać że z Panią Miller będzie pod górkę.
Po pierwszym dniu szkoły w celu integracji, cała klasa wyskoczyła na miasto. Victorii spodobał się jeden chłopak- nieśmiały Thomas. Thomas miał lśniące blond włosy i niebieskie jak ocean oczy. Niestety to co przeszkadzało Victorii w nim to fakt, że był sporo niższy jak i drobniejszy od niej, dlatego postanowiła żadnych uczuć z nim nie wiązać. Wszyscy zebrali się przy pobliskim barze. Ekipa zapowiadała się być zgrana. Victoria siedząc naprzeciwko Thomasa mimo wszystko nie mogła odciągnąć od niego wzroku. Victoria była wygadana i towarzyska, każdy od razu ją polubił... z Thomasem było całkowicie na odwrót- mało co się odzywał, był specyficzny i tajemniczy, co bardzo kręciło Victorię.
Minęło parę miesięcy. Victoria zapisała się na siatkówkę, gdzie mogła wyzbyć się wszelkich negatywnych emocji. Treningi to było coś co sprawiało jej wielką radość.
Victoria i Rebecca bardzo się zaprzyjaźniły. mogły porozmawiać ze sobą praktycznie o wszystkim. Rebecca kręciła z chłopakiem z klasy o imieniu Dean, który był klasowym ciachem. Wspólnie zrywali się z lekcji i chodzili na romantyczne randez vous. Victoria zazdrościła Rebecce, że znalazła kogoś takiego, jednocześnie cieszyła się jej szczęściem.
W końcu nadszedł czas pierwszej wspólnej domówki, którą organizował Dean. Zaprosił on parę osób z klasy jak i swoich znajomych. Victoria i Rebecca odwaliły się jak tylko potrafiły najlepiej. Jadąc na miejsce domówki Victoria miała cichą nadzieję, że Thomas też tam będzie... dojechały na miejsce, a Thomasa brak. Głośna muzyka, litry alkoholu, zaczęła się prawdziwa zabawa. Rebecca całą imprezę spędziła z Deanem, a do Victorii zaczął przystawiać się przystojny przyjaciel Deana. Fajnie było do czasu kiedy nie uświadomiła sobie, że nie chce by zarywał do niej ktoś inny prócz Thomasa, którego tam nie było. Właśnie w tym momencie uświadomiła sobie, że to jego chce i to na nim jej zależy... co jednak zrobić jak wizualnie są tak różni, na rękach to musiałaby Victoria go nosić, nie on ją. Postanowiła zadzwonić do niego...odebrał, jednak oznajmił, że nie pojawi się na imprezie... nie był zbyt chętny do rozmowy. Victoria strasznie się rozczarowała i do końca wieczoru była tym bardzo przygnębiona....Nie mogła jednak nikomu powiedzieć o tym jakie uczucia żywiła do Thomasa, wstydziła się tego.
Miesiące mijają Victoria i Thomas zakolegowali się ze sobą, nie było w tym jednak nic co wskazywałoby na to, że świrują ze sobą. Czysta relacja koleżeńska. Thomas z czasem się rozkręcał i przestał być "tym nieśmiałym". Ciągłe żarciki na lekcjach to był jego żywioł. Victorie nieustannie zaczepiał, jednocześnie naśmiewając się z niej na różne sposoby, Victoria mimo, że chciała nigdy nie umiała się na niego porządnie obrazić:
- Vic, przecież wiesz, że to tylko żarty, jesteś moją najlepszą koleżanką z klasy, trochę dystansu do siebie...- westchnął Thomas, kiedy po któryś z kolei żarcikach ujrzał i Victorii smutną minę.
- Dobrze, ale nie mów tak więcej, wiesz że tego nie lubię, inni pomyślą, że nie masz szacunku do mnie.- Odparła Victoria.
- Mój Boże... jak zwykle przesadzasz, ogarnij się trochę.
Tego typu rozmowy były u nich na porządku dziennym i tak w kółko i w kółko.
Nastał koniec 1 klasy. Victoria i Thomas nie odzywali się do siebie przez całe wakacje, a uczucia Victorii nadal pozostawały stałe....
Dodaj komentarz