Materiał odrzucony.

,,Czy to miłość" rozdział 3

Dziś wstałam po 9 jest sobota,dzień wolny od szkoły.Wzięłam z szawki granatowe legginsy i niebieski podkoszulek,zeszłam na śniadanie przy stole siedzieli :mama i tata. Mój brat Tom był na studiach i rzadko do nas przyjeżdża.
-Kochanie,marnie wyglądasz-powiedziałam mama do mnie
-Nie,tylko Ci się wydaje-machnełam ręką i wzięłam z szafki bułkę
-Mówię prawdę Emili,ostatnio schudłaś i źle wyglądasz.Wybierzemy się na badania do szpitala
-Dobrze-powiedziałam i poszłam do swojego pokoju,włączyłam laptopa i przeczytałam wiadomość:
(Gabrysia)
HEJ jak tam u cb?
(Ja)
Wszystko ok tylko...
(Gabi)
Tylko co ?
(Ja)
Tylko,ze pobiłam tego nowego chłopaka
(Gabi)
Kochana Ty to potrafisz.Za go pobiłaś?
(Ja)
Szłam do domu,on chwycił mnie za ramię no a ja mu przywaliłam bo niewiedziała kto to?
(Gabi)
hehehehe xd.Jestem ciekawa jak wygląda.
(Ja)
Bardzo śmieszne,skończmy ten temat
(Gabi)
No dobra
(Ja)
Będę musiała jechać do szpitala
(Gabi)
Coś Ci się stało?
(Ja)
Mama się o mnie martwi
(Gabi)
Ahammm kończę już bo mam gości papap
(Ja)
Papa
-Emili choć tu - woła mnie mama
-Już jestem
-Pójdź do sklepu i kup mi to- podała mi kartkę na której pisało: mąka,mleko,masło i coś dla tata.
Ubrana wyszłam z domu,gdy doszłam do sklepu poprosiłam sprzedawczynię aby spakowała produkty zapisane na kartce. Wyszłam ze sklepu i nagle na kogoś wpadłam,przewróciła się o wysypałam zakupy.Zaczęłam je zbierać kiedy dotknęła mnie czyjąś dłoń,spojrzałam do góry i ujrzałam Aleksa,podał mi rękę i wstałam.
-Hej tym razem to ja Cię przepraszam-odpowiedział
Uśmiechnełam się i nagle posmutniała.
-Coś Ci się stało?-spytał zaniepokojony moim wyglądem
-nie nic tylko głowa mnie boli-starałam się powiedzieć dość przekonująco
-Może odprowadzę Cię do domu
-No dobrze
Spakowała resztę rzeczy i poszłam w stronę domu.Weszłam i przedstawiłam Aleksa
-Mamo,tato to jest mój znajomy Aleks
-Bardzo nam miło Ciebie poznać chłopcze-odpowiedzieli rodzice
Poszłam z Aleksem do mojego pokoju i zaczęliśmy rozmawiać  
-Jak z twoim nosem?-spytała.
-Jest ok,jeszcze tylko trochę boli,a jak z twoją głową
-Ok jakoś przeżyje
-Idziesz na imprezę dziś o 19:30 pod szkołą
-Tak
-To fajnie, będę miał z kim tańczyć:)
Uśmiechnełam się do niego,rozmawialiśmy jeszcze przez około godzinę,potem odprowadziła go do domu.



Mam nadzieję,ze wam się spodoba ten rozdział. Komentujcie proszę

seryjnie

opublikowała opowiadanie w kategorii szkoła, użyła 462 słów i 2483 znaków.

1 komentarz