W naszej rodzinie niejeden jej członek zajmował się profesją kulinarną; szwagier naszego kuzyna, dla przykładu, został zatrudniony w pewnym nadmorskim pensjonacie, jako zjadacz dupek od pomidorów.
Jest tak, że pomidory wystawione na półmisku i pocięte w plastry, nie schodzą w całości - ludzie stronią od ich zewnętrznych części. Właściciele pensjonatu nie lubili wyrzucać jedzenia, a wuj, prócz konsumpcji, nie potrafił robić nic innego, więc zatrudnili go na płacę minimalną.
Nikt jednak nie przebije wuja Sanitariego Kiszonki, który prowadził najmodniejszą w Murzinowie knajpę. Wuj był fenomenalnym kucharzem; artystą, wirtuozem. Już sam zapach jego potraw mógł nasycić niejednego przechodnia, a gości nasycić w zasadzie musiał. Wuj był bowiem niezwykle skrupulatnym kucharzem i aby nabrać pewności, że każdy kawałek mięsa w gulaszu jest mięciutki i aromatyczny, zjadał wszystkie - dla klientów nie zostawało więc nic.
W takim wypadku ciężko jest zarobić na knajpie, ale przecież skrajne dbanie o smaczną kuchnię powinno być nagradzane - wuj wystąpił więc do rządu Szwecji o dotację i - o dziwo - otrzymał ją. Od tamtego momentu wuj prowadził najsłynniejszą restaurację w całej gminie. Nie dość, że zarabiał krocie, to jeszcze mógł jeść tylko te potrawy, które naprawdę lubił.
Pewnego razu jednak, wszystko się zmieniło. Do Murzinowa przyjechała delegacja dyplomatyczna z afrykańskiego państwa Humus Butani; lokalny książę, Krwawy Muzambi, znany był przede wszystkim z jednej rzeczy - zgodnie z przydomkiem, uwielbiał steki. Tak się składało, że wuj Sanitari robił najlepsze steki w tej części świata. Jeden gość udławił się śliną, kiedy wuj zjadał przy nim tę przepyszną potrawę.
Książę zamówił więc stek, lecz miał nietypową prośbę. Chciał spróbować kawałek; wuj nie zgodził się, takie podejście byłoby nieprofesjonalne. Książę poprosił więc, aby wuj przetestował kęs, a następnie wypluł go... to również nie wchodziło w grę.
Kacyk zezłościł się nie na żarty. Zaczął krzyczeć i wygrażać wujowi, aż ten dostał niestrawności. Potem wyszedł, wybijając szybę, ale to nie był koniec kłopotów.
Pod wieczór, kiedy wuj wracał do hotelu (był bowiem w samym środku burzliwego rozwodu), ktoś zajechał mu drogę czarnym samochodem i wciągnął do bagażnika. Sanitari stracił przytomność, a kiedy ją odzyskał, był już w księstwie Humus Butani, z kulą przywiązaną do nogi.
Muzambi wyjaśnił wujowi, że przebywa tam za karę; nikt nie śmie odmawiać Krwawemu księciu. Kara miała polegać na tym, że wuj przyrządził potrawę, a następnie zjadł ją całą. To była dla niego tragedia. Ludzie księcia porwali również żonę Sanitariego, zabili ją i kazali wujowi ugotować. Po raz pierwszy od lat, wuj zjadł coś, czego nie lubił.
Dodaj komentarz