Sprężona żelatyna

Był czwartek, w szkole jak zwykle nudy i Kamil, który zawsze się z nami droczy czyli ze mną i Pauliną. Później wraz z Pauliną poszłyśmy do szatni po kurtki, spotkałyśmy tam Sebastiana który sie wypierdolił wprost na Paulinę haha zaliczył glebę ale to mało później poszłyśmy do sklepu po bułki dla Pauliny babci chciałam sobie zrobić bekę w sklepie wiec zapytałam sklepowej czy ma żelatynę, a ona że tak, a ja czy jest żelatyna sprężona w puszcze z odrobina ryb sardynkowatych. Ona na to ze jestem jakaś nie wyżyta seksualnie i ze wszystko kojarzy mi się dwuznacznie. Z tylu na zapleczu stal jakiś facet, zawołała go i facet zaczął nas gonić my spierdalamy a on drapnął Paulinę zaczęłam się śmiać i płakać bo się wystraszyłam a paulina powiedziała ja przepraszam wybaczy mi pan myślałam ze się posikam ze śmiechu już wtedy nie płakałam tylko się śmiałam bo to było śmieszne on powiedział ze wybaczy nam i nas puści pod jednym warunkiem ze nigdy nie wejdziemy do tego sklepu i ze zapłacimy pieniądze za lizaka którego rzekomo podpierdoliła ze sklepu. Nie wiedziałam ze ona ukradła lizaka jejku jaka siara później okazało się ze ten facet zna moja mamę co za wtopa!

~Izka

opublikował opowiadanie w kategorii komedia, użył 237 słów i 1242 znaków.

2 komentarze

 
  • olga

    i co wtym smiesznego bo jak widze to nic

    20 mar 2009

  • kama497

    co? :question:

    19 mar 2009