Zabawny tekst, który dosadnie opowiada zwykły dzień w supermarkecie. I byc może byłby przez nas znienawidzony, gdyby nie ta opowieść. Bo z drugiej strony, czyli obserwatora, zawsze może coś być zabawne
Zabawny tekst, który dosadnie opowiada zwykły dzień w supermarkecie. I byc może byłby przez nas znienawidzony, gdyby nie ta opowieść. Bo z drugiej strony, czyli obserwatora, zawsze może coś być zabawne
@Ewelina31 Dziękować
To jest prze.piękne. Płaczę, kwiczę i piszczę ze śmiechu, dawaj wincyj!!!
I masz jeszcze buziolka i łapę. PS. A marudzeniem marud się nie przejmuj.
@Princesska Dzięki. I się nie przejmuję
Co za bzdet. Wysłałbym cię na Białoruś głupia pindo albo od razu do Korei Pn (jeżeli wiesz gdzie to jest). Eutanazjęj bym wprowadził obowiązkowo dla takich niedorozwojów
@mar A ja cię z powrotem do szkoły, powtórzyć polski. Dziękuję za KONSTRUKTYWNY komentarz, z masą argumentów, wyjaśniających w tym przypadku słowo "bzdet". PA!
Nieźle mnie rozbawiłaś tym
@rosee00 Dzięki
Narzekasz na marudzenie, a sama tym tekstem marudzisz jak jasna cholera :/
@Mick To jest opowiadanie, FIKCJA, jakbyś nie zauważył (chociaż...), co Cię do mnie tak lepi? Masz okres?
16 kurew naliczyłem ten rzeczownik powinien być zaimkiem
@marku Wedle potrzeb opowiadania, nie bądźmy tacy moralni
@agnes1709 ja tam moralny nie jestem przynajmniej tekst nie jest zblazowany i rozjechany walcem przez jakiegoś polonistę. Mnie wkurwiła baba z okolicznego sklepu. Zawsze pyta, czy może być winna grosik. Jeździ dobry samochodem. Kiedyś zapytałem ją ile takie cacko kosztuje, to odpowiedziała: grosze
@marku Wymiatasz! "to odpowiedziała: grosze " - no tak, Twoje