Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Czarodziejka rozdział 2

Rozdział 2
                              Praca w ogrodzie  

     W tym samym czasie, w domu pani Hashimoto, która miała na imię Dalia, trwały prace w ogrodzie. Z zapałem grabiła i podlewała kwiaty - przede wszystkim dalie, swoje ulubione. To właśnie od nich otrzymała imię.
     Chodź kochała wszystkie kwiaty, to właśnie dalie zajmowały szczególne miejsce w jej sercu.
     Po dłuższym czasie pochylania się poczuła ból w plecach. Westchnęła cicho i zdecydowała, że dokończy pracę innym razem.
     Na chwilę przysiadła na ganku, w starym bujanym fotelu. Cicho skrzypnąl, a wokół unosił się zapach kwiatów i wilgotnej ziemi.
     Pani domu miała niezwykły dar, o którym nikt nie wiedział - ani mąż, ani dzieci.
     Była nią umiejętność odróżniania kwiatów i roślin, a także umiejętność, a także zdolność wytwarzania z nich naparów - zarówno leczniczych, jak i magicznych.
     Zanim Dalia trafiła z mężem i dziećmi na ziemię, mieszkała w pałacu pośród srebrzystych wzgórz księżycolandii, gdzie wiodła spokojne, pełne magii życie.
     Kobieta, żeby nie myśleć o przeszłości weszła do domu. Po znalezieniu się w kuchni z lodówki wyjęła mięso i jajko, które wbiła na talerz.
     Potem zabrała się za obieranie ziemniaków. Gdy skończyła, opłukała pod bieżącą wodą, wlała do garnka czystej wody i postawiła na palniku..
     Na koniec mięso uklepała, posoliła, popieprzyła i obliczyła w panierce. Gdy rozgrzany olej już skwierczał na patelni, rozległ się dźwięk telefonu.
     — Dom państwa Hashimoto, słucham.
     — Jestem nauczycielką Usagi.
     — Co tym razem przeskrobała moja kochana córeczka?— zapytała Dalia.
     –  Dzwonię, żeby pani powiedzieć, że pani córka znów przyszła spóźniono i byłam zmuszona, za karę wyprosić ją z klasy.  
     — Bardzo dobrze pani zrobiła, a ja ze swojej strony, obiecuję bardziej córki pilnować.
     — Usagi jest zdolną i mądrą dziewczyną, ale jej największym problemem jest to, że nie chce się uczyć. Bo jeśli nadal będzie miała tak słabe oceny, to nie przejdzie do następnej klasy.  
     — Rozumiem.
     Po rozłączeniu się wróciła do dalszego przygotowywania obiadu. Gdy był gotowy, usiadła przy stole i czekała na powrót córki, nerwowo bębniąc palcami w blat.
     Już ja sobie z nią porozmawiam,  pomyślała.
     Usagi, po dotarciu pod dom, nacisnęła klamkę i weszła do środka. Chciała po cichu wymknąć się do swojego pokoju, ale nagle, jak spod ziemi, wyrósł przed nią cień matki.
     — A ty dokąd? — zapytała..
     — Do pokoju.
     — Najpierw to my sobie porozmawiamy, moja panno - i to poważnie.
     — A nie możemy później?
     — Nie, a teraz siadaj! —krzyknęła matka.
     Dziewczyna posłusznie usiadła na krześle i zrobiła minę niewiniątka.
     — Dzwoniła twoja wychowawczyni.
     — Po co?
     — Żeby mnie poinformować, że moja kochana córeczka znów spóźniła się na lekcje.
     — To nie moja wina, że rano nie chce mi się wstać do szkoły.
     — Oczywiście, że twoja! I dopóki nie poprawisz swoich stopni, masz szlaban na wychodzenie z koleżankami na miasto. Będziesz mi pomagała w domu, a zaczniesz od strychu. Zrozumiałaś?!
     — Tak.
     — A teraz marsz do swojego pokoju i posprzątaj w nim wreszcie!
     Usagi jak strzała wbiegła po schodach.

Magda34

opublikowała opowiadanie w kategorii science fiction, użyła 600 słów i 3262 znaków.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.