niech skonam nim zapłoną znicze
blokada jestestwa przydusi szyję
powłoka podskórna niech sczernieje
wszystkie wzloty zostaną zapomniane
niech smoła pokryje mnie od środka
wejdzie w zakątki niezbadane przez ręce
owieje mnie pochłaniając po kawałku
by nie poznał mnie nikt i ty
niech gołębie malują na mnie obrazy
czeluści piekielne pochłaniają po kawałku
niech ból rozsadza mnie wciąż od nowa
a niewieści ludzie niech wzgardzą doszczętnie
niech czarci anioł odkrawa mnie po kawałku
szpilki wbija w powłokę, która niszczeje
niech ludzie zapomną o moim istnieniu
jeśli faktycznie niczego nie jestem warta… 09.08.2018
1 komentarz
AuRoRa
Bardzo smutne, metafory, porównania, czasem tak bywa, że brakuje kolorów, a ból nie chce odejść.
Ewelina31
@AuRoRa dziekuję:-)