ZRANIŁEŚ

To ile mam lat nie jest tu zbyt ważne a jeśli podam wiek to wszyscy sobie pomyślicie że młoda, głupia, rozpieszczona i wszystko wymyśliła ale to się zdarzyło naprawdę. Zdarzyło się to w 5 klasie podstawówki. Byłeś moim spełnieniem marzeń. Kochałam na ciebie patrzeć chodź ty robiłeś to rzadko. Nigdy nie zapomnę  tego karnawału gdy zaprosiłeś mnie do tańca. nie chciałam ale  Patrycja mnie wypchnęła za co jej dziękuje. Tańczyliśmy wolnego przy piosence "Słowa" Gosi Andrzejewicz. Położyłam ręce na twoim karku a ty swoje na moich biodrach. Wtedy po raz pierwszy spojrzałam głębiej w twoje brązowe oczy, które do dziś mi się śnią. Nie mogę albo nie chcę o nich zapomnieć. Patrzeliśmy sobie w oczy i tańczyliśmy, nie liczyło się nic wokół nas, bynajmniej dla mnie. Nie wiem jak ty to odbierałeś i odbierasz nie wiem nawet czy pamiętasz ale ja tak, jakby to było wczoraj. Wiedziałam że masz dziewczynę, ale już wtedy dawałeś jakieś znaki. Ja nie pozostawałam dłużna. Od wtedy tyle się zmieniło. Częste rozmowy to była norma, siedzenie razem na parapecie to nie był rzadko spotykany widok, siedzenie razem na matematyce i zabieranie twoich ćwiczeń żeby je uzupełnić. Zostawałam na dodatkowych zajęciach żeby pomagać ci pisać poprawy. Chciałam ci niebo uchylić. W końcu ten pamiętny dzień - 08.05.2007 matematyka sala 115. Siedziałeś za mną. Pisaliśmy liścik, pisałeś że jestem piękna i czy będę twoją dziewczyną na wycieczce. Co to za pytanie jasne że tak tylko ten zwrot " na wycieczce " ale ok. Potem w piątek ta sama sale te same miejsce ten sam temat tylko że ty chciałeś sprostować swoje pytanie bez tej wycieczki. Moja odpowiedź brzmiała tak. Kochałam cię to jak mogłam odpowiedzieć inaczej. Ten okres był jak z bajki wyjęty. Miłe słowa, wychwalanie, te spacery po boisku, zajęcia dodatkowe, spacery po szkole. Kochałam to, kochałam cię. Co ja mówię ja cię kocham i będę niestety już chyba zawsze kochać. Potem te wakacje, daliśmy sobie spokój ty i ja chcieliśmy przeżyć je wolno chodź i tak cały lipiec na telefonie siedzieliśmy. Potem moje urodziny i ten twój 2 i piękny prezent - zdrada. Wybaczyłam bo kochałam. Potem były kolejne na boku. To już była 6 klasa wyższa szkoła jazdy. Tak mi mówiłeś i tak się tłumaczyłeś, wierzyłam. Dowiadywałam się o tobie kolejnych rzeczy, nie miłych dla mnie. Ten związek został zakończony chociaż nigdy ani ja ani nie powiedzieliśmy lub napisaliśmy zrywam. Formalnie nadal z tobą chodzę chociaż ani ja ani ty w to nie wierzymy. Ja cierpię a ty masz to gdzieś. Kocham cię i chociaż wiem że tego nie przeczytasz i tak to pisze. Dziś jestem szczęśliwa z innym ale wciąż kocham ciebie chociaż nie wiem czy to możliwe żeby 1 gimnazjalista mogła aż tak kochać.

~paulina<333

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 547 słów i 2898 znaków.

8 komentarzy

 
  • cukiereczek

    6 klasa wyzsza szkola jazdy .... roz**** mnie ten text xD a milosc jest mozlwia w kazdym wieku

    26 mar 2010

  • gość

    moje gg 3476817 jak ktoś chce napisać swoją opinię lub pogadać to pisać

    25 paź 2008

  • gość

    zdrada najgorsza rzecz.Wiem jak to jest....

    24 paź 2008

  • gość

    heh tak samo mialam i to jest mozliwe

    18 paź 2008

  • gość

    Miałam b. podobną historię...
    Tylko... ah, nie ważne. Fajnie byłoby z Tobą pogadać ; )).

    14 paź 2008

  • gość

    jak sie zdradza w 5 klasie? to ni jest ironiczne, po prostu mnie zastanawia...

    14 paź 2008

  • N

    Miałam podobnie tylko, że ja juz zdrady nie wybaczyłam jak jestes w stanie juz być z kimś innym i jesteś z nim szczęśliwa to to co do niego czujesz to już tylko i wyłącznie sentyment który pozostanie do końca życia.

    13 paź 2008

  • K.R

    wiesz co jesteś nie mądra żeby wybaczyć zdrade dlatego że go kochałaś miłość ma pewne granice i te granice zawsze kończą się na zdradzie  
    Współczuje ci takiego chłopaka

    7 paź 2008