Z Wojtkiem znamy się ze szkoły. Nie to, że się uwielbiamy, ale lubimy się. Pewnego dnia w szkole, gdy siedzieliśmy na świetlicy, (godzina wolna) Wojtek podszedł do mnie i zaprosił na urodziny. Impreza był dość fajna, ale było mi trochę smutno .. w sumie nie wiem czemu, ale siedziałam przez chwile w osobnym pokoju... przyszedł mój chłopak ... i zaczęliśmy się całować...;] było super.. jak z nim jeszcze chodziłam. Potem przyszedł Mr. W. i zaczęliśmy gadać. Czemu mi smutno itd. Od tej pory _ polubiłam Wojtka... i on mnie chyba też. Następnym razem spotkaliśmy się na kolonii tego samego roku. Na dyskotekach tańczyliśmy razem... gadaliśmy.. Było Super. Kolejny raz widziałam się z nim u mnie na urodzinach. Było... SUPER xD. Następnego wieczoru spała u mnie przyjaciółka i przy okazji gadałam z Wojtkiem. Wyraźnie dawał mi do zrozumienia że mnie lubi w TEN sposób, ale ja ślepa kura nie zauważyłam tego. Potem jeszcze do mnie zarywał, ale ten mój głupi rozum nie reagował. W tym roku na koloniach ani razu nie poprosił mnie na dyskotece.. nawet się do mnie nie odezwał. .. Już go nie kręcę.. .Ma mnie gdzieś :(
Dodaj komentarz