Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Wyłącznie kolega

Czasem biorę Cię zbyt poważnie i wtedy twoje zachowanie boli bardziej. Później uświadamiam sobie, że nie mam prawa się tak zachowywać bo przecież jesteśmy tylko znajomymi. To nic, że myślę o tobie, zastanawiam się co robisz, z kim tak świetnie się bawisz kiedy milczysz. W gruncie rzeczy wiem że możesz robić co chcesz, z kim chcesz i kiedy chcesz. Nie musisz mi się tłumaczyć z każdej chwili swojego życia tylko dlatego, że mam taki kaprys. Wiem to. A mimo wszystko to boli bo czasem twoje zachowanie wskazuje na to, że tobie też zależy. Aż wkoncu pojawia się kolejny dzień w którym przekonujesz mnie że to tylko koleżeństwo. Może jestem chujową znajomą. Może mam chorą głowę. Może chce za dużo kiedy sama daje za mało. Ale kiedy czuje namiastkę szczęścia chwytam się jej niczym brzytwy. I wtedy nie myślę o tym, że ta właśnie brzytwa może mnie pokaleczyć. Zostawić swój ślad na moim ciele do końca życia. Ona po prostu jest. A w chwilach słabych, które często się zdarzają w moim życiu jest ona jedynym ratunkiem. Jedyną szansą wyrwania się z tego chorego świata i jedyną możliwością posiadania swojego własnego szczęścia. I kiedy pojawia się moment w którym mnie ignorujesz, olewasz, lekceważysz w mojej głowie puszcza blokada, która powoduje, że nie potrafię normalnie z Tobą pisać ani rozmawiać. Chęć wygarnięcia ci wszystkiego co mnie zabolało w twoim zachowaniu. I świadomość, że nie mogę ci tego powiedzieć bo jesteśmy tylko znajomymi. To boli. Naprawdę cholernie boli. Ale ci tego nie powiem. Bo nie mam prawa mieć żalu, który zniechęca mnie do Ciebie KOLEGO.

Marzycielka1998

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość i dramaty, użyła 302 słów i 1673 znaków.

Dodaj komentarz