"SZCZĘŚLIWA ŚMIERĆ.. "

W Warszawie mieszkała 15 letnia dziewczyna imieniem Monika. Monika była bardzo nieszczęśliwą nastolatką, ponieważ mieszkała w domu dziecka. Monika jakieś 3 miesięcy temu dowiedziała się, że jest chora. Ma raka i operacja jest tak ryzykowna, że żaden lekarz się jej nie chce podjąć. Po prostu nastolatka nie ma szans na przeżycie. Jej śmierć to kwestia paru dni, tygodni bądź miesięcy. Monika zawsze była skrytą nastolatką i kiedyś mieszkała w Nowym Sączu mając tam wiele znajomych, przyjaciół. Rodzice nastolatki przeprowadzili się do Bydgoszczy. Parę tygodni przed faktem, iż dziewczyna jest chora. W Bydgoszczy Monika nie miała za wielu znajomych. Rodzice nastolatki po informacji, że zostało jej nie wiele dni postanowili wyjechać oddając córkę do domu dziecka i mówiąc, że wrócą za 2 tygodnie tylko znajdą odpowiedniego lekarza. Monika nie chciała, by rodzice ją opuścili, lecz się zgodziła. Po miesiącu rodziców nadal nie było.. Przez ten cały czas nie odebrali, ani jednego telefonu i nie odpisali na żaden sms. Monika zaczęła się ciąć, brała tabletki sprawiała sobie częsty ból. Twierdziła, że i tak zostało jej nie wiele, więc nie ma sensu tego ciągnąć. Chciała ze sobą skończyć, chciała po prostu jak szybciej zejść z tego świata. W " Domu Dziecka " poznała parę dziewczyn, lecz nie utrzymywała z nimi kontaktu. Prawdziwą przyjaciółką okazała się jednak Natalia. Natalia była najlepsza przyjaciółka nastolatki z Nowego Sącza. Natalka uciekła z domu tylko zostawiając list rodzicom.Pierw przybyła do Moniki do domu, lecz nikogo nie zastała pytała sąsiadów i dowiedziała się, gdzie mieszkają rodzice Moniki. Postanowiła najpierw ich odwiedzić. Gdy przybyła na miejsce cieszyła się, że ich znalazła i od razu grzecznie się przywitała, po czym szybko zapytała o Monikę. Rodzice Moniki odpowiedzieli tylko, że nie mają już córki. I, że ona nie żyje już, i podali jej aktualny adres zamieszkania córki dodając : " Tam widzieliśmy ją po raz pierwszy.. Tam widzieliśmy ją po raz ostatni.. " I odeszli od Natali. Natalia myślała i stanęła znieruchomiała. Nie umiała wydusić, ani jednego słowa. Po czym rodzice schorowanej dziewczyny weszli do domu, gdzie już nie otworzyli drzwi Natali. Młoda i przerażona nastolatka nie wiedziała, co ma o tym myśleć i postanowiła pojechać do Moniki i dowiedzieć się więcej. Bała się, że jej przyjaciółka nie żyje i nie wiedziała, co ma o tym myśleć. Była zmartwiona i bardzo przejęta.. Jak najszybciej musiała spotkać się z przyjaciółką. Następnego dnia do pokoju Moniki weszła pani i powiedziała  
- Masz gościa.  
- Kogo? zapytała zdziwiona.  
I nagle w progach pokoju pojawiła się Natalia. Monika ze zdziwieniem po patrzała i od razu zerwała się z łózka przytulić przyjaciółkę. Na sam widok poleciały, im łzy. Pani z ośrodka postanowiła zostawić dziewczyny same i wyszła. Nastolatki płakały przytulały się i nie wiedziały jak mają zacząć rozmowę. No jednak pierwsza na poważnie odezwała się Natalia ;  
- Wiem, że powiedziałyśmy sobie, że zobaczymy się dopiero za jakieś 3 lata jak dorośniemy. Lecz nie mogłam wytrzymać.
- Przestań. Dobrze, że przyjechałaś. Straciłam wszystkich, lecz ty okazałaś się tą najlepszą.- powiedziała.
- Właśnie, co się stało? Byłam u ciebie tu w Bydgoszczy, lecz okazało się, że twoi rodzice mieszkają na drugim końcu miasta, więc pojechałam tam i powiedzieli, mi " My już nie mamy córki, że nie żyjesz i podali, mi adres tego ośrodka dodając ; Tam widzieliśmy ją po raz pierwszy.. Tam widzieliśmy ją po raz ostatni.. powiedziała zdziwiona
- Czyli jestem z domu dziecka.. haha. Nawet, mi tego nie powiedzieli.. TCHÓRZE. Dowiedzieli się, że mam raka i zostało, mi nie wiele czasu. To kwestia paru dni, tygodni bądź miesięcy. I zostawili mnie tu mówiąc, że za 2 tygodnie się zobaczymy. Powiedzieli, że wyjeżdżają w poszukiwaniu lekarza dla mnie.. I, co? Żałosne. straciłam ich, straciłam wszystkich.. Kłamstwo potrafi zniszczyć wszystko. Powiedziała z płaczem.  
Natalia ją przytuliła i powiedziała ; Masz mnie ! Bez względu na wszystko będę z tobą zawsze. Słyszysz? Będę do końca, będzie dobrze. A z nimi po rozmawiam jak się zobaczę. Oj są ciebie nie warci..  
- Wiem. eh.. zmieńmy temat.
I tak po całym dniu spędzonym na płakaniu, śmianiu się, wspominaniu, wygłupianiu spędziły 2 najlepsze przyjaciółki. Lecz w końcu nadszedł wieczór i Natali zadzwoniła do rodziców, którym wszystko opowiedziała. Rodzice byli zmartwieni, lecz współczuli Monice i się bardzo zdziwili. Po długiej rozmowie Natalia została u Moniki na noc. Tata Natali rozmawiał z dyrektorem i nastolatka mogła zostać, tam tak długo jak chciała. W końcu po 2 tygodniach spędzonego razem czasu przez przyjaciółki Monika trafiła do szpitala. Zbliżała się końca. W końcu minęło już 3 miesiące.. Monika spędziła w szpitalu tydzień i w piątek właśnie w równy tydzień odwiedzili ją wszyscy znajomi ze szkoły. Nastolatka była pozytywnie zaskoczona i szczęśliwa. Podziękowała wszystkim i mówiła, że nigdy ich nie zapomni, że są prawdziwymi przyjaciółmi. Następnego dnia, gdy Monika wstała nad jej łóżkiem już była Natalia. Przyjaciółka spała nad łóżkiem Moniki nie opuszczając ja nawet na chwile.Nawet w tych najgorszych dniach dla schorowanej nastolatki pojawiał się na jej twarzy uśmiech i radość. Bardzo doceniała starania Natalki. W końcu pod wieczór Monika poprosiła Natalie, by wyszła i dała jej 2 kartki z długopisem. Natalia nie chciała jej zostawiać, lecz gdy wychodziła Monika ją zawołała i powiedziała :  
- Dziękuje, ale muszę się z Tobą porznąć. Tak już czuje, ze to koniec, ale Kocham cię i przytulając Natalie dodała; Nigdy się nie poddawaj, nie zapomnij o mnie..  
Natalia uśmiechnęła się mówiąc żegnaj i całując dziewczynę w policzek mocno przytulając odeszła.  
Monika na jednej kartce napisała ;  
- Drogi Tato. Droga Mamo. Chciałam Wam napisać, że minęło już ponad 3 miesiące czasu. Jak dla mnie była to udręka. Zostawiliście mnie tak po prostu, . Gdy ja was najbardziej potrzebowałam. Po słowach jakie przekazała, mi Natalka wiem, ze nie jesteście moimi biologicznymi rodzicami.Nie musieliście mnie okłamywać. Lecz mimo to dziękuje.. Dziękuje, za wszystko, co zrobiliście dla mnie, bo wiem jak wam jest ciężko. Także przepraszam za wszystko.. żegnajcie.  
Dziewczyna włożyła list do koperty z napisem : DO RODZICÓW / Monika.. i na kopertę spłynęło jej kilkanaście łez. W drugim liście było za to napisane ;  
- To ostatni mój list do ciebie Natalko. Dziękuje CI, bo w ciągu tych około 2 miesięcy pokazałaś, mi prawdziwe życie. Gdy mój świat się zawalił, ty byłaś obok.. Dziękuje za wszystko i Przepraszam za te moje kłótnie. Kocham cię siostro. Żegnaj..  
Po godzinie czasu Natali podeszła do drzwi, lecz nie otworzyła ich. Stanęła i zawołała pielęgniarkę mówiąc ;  
- Niech pani do niej wejdzie. Ona umarła.. Rozpłakała się i usiadła na krześle. Po całym zawieszeniu jakie panowało wtedy obok pokoju, w jakim znajdowała się Monika nagle Natali dostarczono 2 koperty, lecz nie otworzyła ich od razu.. Po jakimś tygodniu. Odbył się pogrzeb, w Bydgoszczy, na którym o dziwo okazali się Moniki rodzice. Tam właśnie Natalia dostarczyła, im list od przyjaciółki. Po całej tej akcji Natali było ciężko, lecz była z siebie dumna. Wiedziała, że Monika jest obok niej i dziennie odwiedzała przyjaciółkę na cmentarzu spędzając tam około godziny, dwóch. Dodam tylko, że na grobie Moniki, powstał napis " TE OSTATNIE 3 MIESIĄCE ŻYCIA, BYŁO MOIMI NAJLEPSZYMI. DZIĘKUJE ♥

JulkaxD

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1437 słów i 7914 znaków.

1 komentarz

 
  • Jula

    Płacze..pisz dalej :c

    30 maj 2013