Szarość

Zza firanki rzęs patrzyła szarymi oczyma na brudny świat. Siedziała nad jeziorem i rzucała do wody drobne kamyki.  
Do brzegu zaczęły podpływać łabędzie myśląc, że ma coś do jedzenia. Przypomniała sobie, że w plecaku ma resztki  
niedojedzonej kanapki. Rzuciła resztkę chleba do wody, a ptaki rzuciły się na niego. Wstała, otrzepała spodnie z  
kurzu, założyła plecak i poszła dalej. Nie wiedziała gdzie się podziać, cały czas czekała na jakiś odzew z jego strony.  
Niestety nic takiego się nie działo, wiedziała tylko, że wieczorem ma wrócić pociągiem z dużego miasta. Postanowiła, że
tam pójdzie i powie co o nim myśli. Zdobędzie się na to, nie wytrzyma tego już dłużej. Nikt nigdy jej tak nie zranił.  
Przyłapie go na gorącym uczynku i pokaże, że nie da sobą więcej pomiatać. Postanowiła wrócić do domu i zmienić spodnie na  
spódnicę. Była czarna, obcisła i sięgała do połowy ud. Góra stroju nie zmieniła się. Stanowiła ją czarna koszulka z logiem
ulubionej kapeli i ciężka skórzana ramoneska. Stanęła przed lustrem w łazience. Przeczesała włosy szybkimi pociągnięciami szczotki.  
Z kosmetyczki wyciągnęła szminkę w kolorze strażackiej czerwieni. Obrysowała nią dokładnie usta, poprawiła czarne, kocie kreski  
na górnych powiekach. Chwyciła plecak typu kostka, założyła na plecy i zasznurowała pospiesznie glany. Wyszła z domu i skierowała
się do baru położonego mniej więcej w centrum miasta. Zamówiła piwo i usiadła przy barze. Zastanawiała się co dokładnie mu powie.  
Nie może dłużej grać na dwa fronty, pokażę mu, że nie jestem idiotką. Postawiła na spontaniczność, nie chciała układać przemówienia.  
Wiedziała, że powie to co jej ślina na język przyniesie. Spojrzała na wyświetlacz telefonu, zbliżała się 19. Zostawiła pieniądze
za zamówienie na ladzie i wyszła. W drodze na dworzec cały czas biła się z myślami. Rozmyślała, co zrobi kiedy już to skończy.  
Poczuła ukłucie bezradności w sercu, uświadomiła sobie, że będzie samotna. Nie mogła jednak znieść myśli, że jest ona i ktoś jeszcze.  
Nie mogła pojąć jak mógł ją tak kłamać. Dotarła na miejsce i usiadła na ławce. Wiedziała z własnego śledztwa, że dziś powinien  
pojawić się tutaj z tą dziewczyną. Odebrał ją z uczelni i mają przyjechać razem. Przeszukała kieszenie skórzanej kurtki i wydobyła
z jednej pudełko zapałek. Z plecaka wyciągnęła cienkiego, białego papierosa. Potarła maleńką główką o draskę zręcznym ruchem i szczyt
zapałki zapalił się. Zaciągając się mocno, przyłożyła płomień do papierosa i odpaliła go. Wydmuchała dym, który najpierw przesączył
się przez jej płuca. Uwielbiała to błogie uczucie, choć nie pozwalała sobie na to zbyt często. On nie lubił kiedy to robiła, chyba  
nawet nigdy tego nie akceptował. Teraz jednak chciała zrobić mu na złość. Tak jakby to miało mu w jakiś sposób zaszkodzić...  
Zaciągając się raz po raz i wydmuchując dym, tworząc różne kształty, formując go w pętelki rozpływające się zaraz w powietrzu
wyczekiwała widoku świateł nadjeżdżającej maszyny. Właśnie się pojawiły, a jej ręce momentalnie zrobił się zimne. Ledwo utrzymała
papierosa między palcami. Wzięła głęboki oddech. Pociąg z przeraźliwym piskiem zatrzymał się przy peronie drugim, dworzec zalali
pasażerowie. Są i ONI. Wysiedli roześmiani, on bierze jej bagaż do ręki. Odgarnia z oczu już za długą blond grzywkę i całuje
delikatnie jej różowe usta. Szarooka dziewczyna wstaje. Podchodzi do NICH. On patrzy na nią, nie wie co ma robić.  
Szarooka przemawia. Myślałeś, że nigdy się nie dowiem sukinsynu? Obserwuje Twoją gierkę od roku. Blondynka stoi obok, nie rozumie
sytuacji. Szarooka zaciąga się głęboko i tym samym dopala papierosa. Dym kieruje dokładnie na twarz kłamcy. On kaszle, nie wie jak się zachować. Dziewczyna rzuca niedopałek pod jego nogi i dogasza butem. Na ustniku zostaje smuga po jej czerwonej szmince. Odchodzi z poczuciem zwycięstwa. Zostawia ich rozkojarzonych, góruje nad nimi. Wie, że teraz dużo czasu będzie musiało minąć, aby komuś zaufała.  
Wie też jednak, że zemsta jest słodka.

retrezed

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 805 słów i 4272 znaków.

3 komentarze

 
  • M

    No i o to **** chodzi a nie "...żyli długo i szczęśliwie"

    7 kwi 2013

  • xXx

    super ; D

    7 kwi 2013

  • okkss

    To jest super. Pisz dalej! Błagam. ; *

    7 kwi 2013