Znałem ją od kiedy przeprowadziłem się do Gdańska. Była pierwszą osobą jaką poznałem w nowej szkole. Kiedy pierwszy raz ją ujrzałem w mej pamięci na zawsze utkwił jej uśmiech, którym obdarzyła mnie przy pierwszym spotkaniu. Z tym uśmiechem doskonale współgrały jej długie, sięgające do ramion, blond włosy i duże niebieskie oczy pełne blasku. Na lekcjach nie potrafiłem się skupić, mimo że byłem dobrym uczniem. Rodzice wraz z nauczycielami tłumaczyli to jako skutek przeprowadzki, więc przez pierwsze tygodnie nie miałem nic praktycznie do robienia. Cały ten czas poświęciłem na słuchaniu muzyki, lub wypady z kilkoma znajomymi, których poznałem. Jednak żadna z tych osób nie była mi tak bliska jak Ona – a miała na imię Andżelika. Spędzałem z nią większość swojego wolnego czasu. Po około dwóch miesiącach znajomości, sam nie wiedząc skąd, zacząłem pragnąć aby łączyło ich cos poważniejszego niż przyjaźń. Mimo, że z natury jestem człowiekiem odważnie mówiącym o swoich uczuciach, w tej sytuacji nie potrafiłem się przełamać. Bałem się, że mnie wyśmieje i nie będzie chciała mnie dłużej znać. Nie wiedziałem co mam zrobić. Byłem w tej sytuacji bezradny. Starałem się zapomnieć o tym uczuciu, na różne sposoby, ale żaden nie przynosił oczekiwanych rezultatów. Postanowiłem zaryzykować i powiedzieć jej o wszystkim.
Chwyciłem za telefon leżący na biurku i szybko wybrałem numer do Andżeliki.
S: Hej.
A: Cześć.
S: Mogę do Ciebie wpaść?
A: Oczywiście że możesz, a coś się stało?
M: Możemy porozmawiać o tym dopiero u Ciebie?
A: W porządku.
M: Ok. Za godzinę będę. Pa.
A: Pa.
Odetchnąłem z ulgą. Na razie wszystko szło z godnie z planem. Założyłem kurtkę i trampki. Wychodząc z domu spojrzałem na niebo. Westchnąłem. Miałem nadzieję, że dotrę do niej przed deszczem. Szybkim ruchem ruszyłem w stronę centrum miasta. Mimo, że nie mieszkała daleko, to ze względu na wszech obecne korki podróż zajęła mi trochę więcej czasu. W końcu przepchnąłem się przez tłum pod drzwi żółtej kamienicy. Pchnąłem je i wszedłem do środka. Wchodząc po schodach słyszałem krople deszczu rozbijające się o okno. Na szczęście udało mi się dotrzeć tu przed deszczem.
Wejście na ostanie piętro wypompowało ze mnie większość energii. Zadzwoniłem do drzwi. Słyszałem dźwięk otwieranego z drugiej strony zamka. Serce zaczęło mi bić szybciej kiedy zobaczyłem Andżelikę. Szerokim uśmiechem zaprosiła mnie do środka. Powiesiłem kurtkę, zdjąłem buty i udałem się za nią do jej pokoju.
- A więc jaki jest twój problem? – zapytała żartobliwie, udając przy okazji psychologa.
Wziąłem głęboki wdech i zacząłem mówić:
- Andżelika… słuchaj… no wiesz… - język mi się strasznie plątał, a na karku poczułem kropelki potu. – Chciałem ci to powiedzieć już dawno ale… - widziałem jej oczy, które przyglądały mi się bacznie. – Bo to jest tak… że… jak by ci to powiedzieć… ja cię po prostu kocham. – wydusiłem to w końcu z siebie przy pomocy jej ponaglającego spojrzenia.
Po tym co jej powiedziałem bałem się spojrzeć jej w oczy. Myślałem że zapadnę się pod ziemie. Chciałem już ją przeprosić za to co powiedziałem, kiedy Andżelika podeszła do mnie, usiadła obok i mnie przytuliła.
- Ja też cię kocham – usłyszałem jej głos.
Spojrzałem na nią. Swoją głowę położyła mi na klatce piersiowej. Zacząłem gładzić jej słodko pachnące włosy. Po chwili nasze spojrzenia spotkały się i nastąpiło coś czego się nie spodziewałem.
Andżelika uniosła głowę na wysokość mojej i pocałowała mnie. Po chwili szoku odwzajemniłem to.
Opadliśmy plecami na łóżko. Ta chwila trwała dla mnie wieczność , ale kiedy nasze wargi oddzieliły się od siebie jeszcze raz spojrzeliśmy sobie w oczy. Moja dziewczyna ponownie opadła mi na klatkę. Leżeliśmy tak w ciszy, obserwując krople deszczu spływające po szybie. Tego dnia byłem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.
Jest to moje pierwsze opowiadanie więc proszę o wyrozumiałość i o kilka dobrych rad.
1 komentarz
niezniszczalnaja
Jedna uwaga piszesz jako ten chłopak a w pewnym momencie napisałeś "zacząłem pragnąć aby łączyło ich cos poważniejszego" ale każdemu zdarza się popełnić błąd a szczególnie, że to twoje pierwsze opowiadanie. No i gdybyś chciał mógłbyś zrobić z tego niezłe opowiadanie na kilkanaście rozdziałów pozdrawiam i czekam na kolejne