Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Skomplikowane cz. - ,, Czy tak to miało wyglądać"

I oto kolejny wieczór sama, ale czego ja mogłam się spodziewać że nawet urodziny muszę spędzać sama ponieważ dla niego liczy się tylko praca, nawet gdy ostatnio zadałam mu pytanie odnośnie naszego wyjazdu na wakacje odpowiedział mi tylko iż jest zajęty i mam mu nie przeszkadzać bo pracuje nad nowym projektem i na tym koniec. Czasem aż się zastanawiam dlaczego nadal w tym tkwię? Przecież mogłabym uciec gdzieś daleko znaleźć miłość taką która pokaże mi jak naprawdę wygląda życie dwójki zakochanych w sobie ludzi, wspólne kolację, spacery a nie tylko praca.  
Moje wieczorne rozmyślania nad kieliszkiem czerwonego wina przerwał dzwonek do drzwi
- A może jednak nie zapomniał-pomyślałam podbiegając do drzwi cała w skowronkach. Już miałam rzucić mu się na szyję gdy nagle za drzwiami zobaczyłam zupełnie obcą mi osobę. Stała tam wysoka szczupła brunetka o niebieskich oczach. Nigdy w życiu nie widziałam tak pięknej kobiety -pomyślałam.
-Przepraszam czy orientuje się Pani gdzie jest numer 25?
Z moich zamyśleń wyrwał mnie głos niebieskookiej  
-Słucham? Pytała pani o coś? Proszę wybaczyć zamyśliłam się.
- Tak czy orientuję się Pani gdzie jest numer 25 ponieważ krążę tu już od dobrych 30 min ale niestety nie mogę znaleźć.
- Oczywiście, mieszkanie nr 25 znajduję się blok obok drugie piętro.
-Bardzo dziękuję za pomoc . Do widzenia  
Dziewczyna oddaliła się, po zamknięciu drzwi udałam się do kuchni nalać sobie kolejny kieliszek wina
- I tak każdego wieczora  
Wpadłam na pomysł aby obejrzeć coś w telewizji choć po małym researchu stwierdziłam że nie ma nic ciekawego i czas na sen. Dochodziła 24 a Grzegorza nadal nie było w domu.  
Po odprężającej kąpieli udałam się do pustego łóżka. Po godzinie obudził mnie hałas dobiegający z kuchni, na mojej twarzy zawitało wielkie zdziwienie gdy zobaczyłam pijanego Grzegorza  
-No proszę proszę praca pracą ale widzę że nawet i na zabawę znalazłeś  czas  
-Witaj kochanie jakoś tak wyszło wiesz malutka impreza firmowa wypadła nie mogłem odmówić- odpowiedział  
-Oczywiście ty nigdy nie odmawiasz  
Nie pierwszy raz wracał pod wpływem ale szczerze wolałam aby ten wieczór spędził ze mną a nie wracał zupełnie zalany w trupa do domu.  
No cóż... czy tak to miało wyglądać?

DarkSide

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 417 słów i 2349 znaków, zaktualizowała 26 lip 2019.

Dodaj komentarz