Pamietna data

To był 25 października… dzień jak na jesień przypadało...wybierałam się do Marcina... przesiedziałam 3 godziny w samochodzie szczęśliwa że się z nim zobaczę... Gdy dojechałam na miejsce od razu poszłam do Grażyny tylko po to żeby się zobaczyć z Marcinkiem... Siedział jak zawsze przy kompie... przytulił mnie ale nie tak jak zawsze... to było bardzo inne jakieś takie zimne... jak by nie chciał... Zastanawiało mnie to... posmutniałam... Siedziała z Grażyną  w drugim pokoju...Marcin tylko raz wzeszedł do pokoju nawet  się nie spojrzał na mnie... wszedł  tylko  po  fajki... To już Patryk był czulszy przytulił jak prawdziwy przyjaciel... pocieszył. Po pewnym czasie do Marcina  przyszedł kumpel... Olal mnie centralnie... zajął się kumplem a nie mną... wkurzyłam się trochę... Postanowiliśmy z Grażyną napisać do Grzesia Grażyny byłego chłopaka żeby wpadł na kawę... no i przyjechał... Bardzo fajnie z nim było.... wygłupiałyśmy się i w ogóle... chciałam żeby Marcin poczuł zazdrość ale to nic nie dawało... Gdy Grześ pojechał.... dostałam smsa od Marcina ze mamy przyjść na pola.... no to poszłyśmy... Oni nas przestraszyli i myśleli że to jest śmieszne dla mnie nie było... W drodze do domu... do Marcina i Patryka przyjechali kumple z Karnic... mieli wino białe... napiłam się trochę to Marcin eis do mnie nie zbliżał... Poszliśmy do domu...tam Marcin z Michałem weszli znów na kompa... a ja z Grażyną wypiliśmy sobie trochę wina... Marcin tylko za-cieszał... bym bardzo szczęśliwy... Michał poszedł do domu... to trochę siedziałam  z Marcinem patrzeliśmy jak Patryk zabija ludzi... ale to siedzenie razem się skończyło... bo Patryk poszedł do kibelka to Marcin wszedł na kompa i mnie zostawił.... wkurzyłam się i się położyłam... usnęłam.... oczywiście śmiał się ze mnie... Obudziłam się on się ubierał zapytałam się gdzie idzie.... szedł z psem... poszłam z nim... myślałam ze będzie fajnie... ale było koszmarnie.... pisał cały czas smsy.... nie zwracał na mnie uwagi... ani mnie nie złapał za rękę ani nie przytulił... Gdy podeszliśmy pod jego dom właśnie wyszedł Patryk.... zaczęliśmy gadać... Gdy os powiedziałam oni się z tego śmiali.... wkurzyłam się i poszłam do domu... Marcin poszedł za mną... Gdy eis żegnaliśmy pocałował mnie w policzek... Mnie w policzek jesteśmy para od 2 miesięcy a on mnie pocałował w policzek... zdziwiło mnie to.... w ogóle dziwiło mnie jego zachowanie... Wieczorem popisaliśmy trochę... pytałam się go co to za laska co z nią pisze... oczywiście koleżanką z klasy.... Rano poszłam do kościoła.... tam spotkałam się z Matuszem i Rafałem.... postanowiłam ich wyciągnąć na spacer... nie miałam iść na razie ochoty do Marcina....wiec poszłam z nimi na spacer było fajnie....chociaż nie smutałam... Usiedliśmy na przestanek... pisałam do Marcina nie odpisywał...wkurzałam się... napisałam ze ma przyjść na przystanek to mi odpisał ze mu się nie chce... a nie chciało mi się dlatego ze bym u niego Michał... znów nie miał dla mnie czasu...cały czas siedziałam na przestanku z kolegami.... zadzwonił do mnie tata ze mam przyjść na obiad to poszłam....gdy przechodziłam koło Marcia domu on tam siedział z bratem i kumplem....zachowywał się jak dziecko a ile ona ma lat... Nawet się na mnie nie spojrzał... poszłam do domu zjadłam.... i poszłam do Grażyny się pożegnać... pogadaliśmy chwile... smutno mi się zrobiło ze muszę się z nią zegnać... powiedziała mi się mam spędzić  jeszcze chwile z Marcinem tak chciałam zrobić.... lecz on się bawił w gonionego jak dziecko... w ogóle nie zwracał na mnie uwagi... albo się wyśmiewał ze mnie... no bo co to nie on przy kolegach.... pokazałam znakami Patrykowi ze mi smutno i on mnie wkurza.... pocieszył mnie.... kazałam Marcinowi spadać... a on z tekstem nie mam gdzie.... myślał ze to śmieszne jest.... chyba dla niego.... nienawidzę go za to.... poszedł mnie odprowadzić teraz zrobił postęp i pocałował mnie w usta...dal buziaka... jak koleżance ....Wkurzyłam się  bardzo i napisałam mu co myślę....nie odezwał się i do tej pory się nie odzywa.... zawiodła się na nim... czuje w sobie leki....czuje jak by mnie zdradzał...czuje odpychanie od niego.... czuje się jak jego koleżanka a nie dziewczyna....Myślałam ze ten weekend będzie piękny.... lecz się myliła... Wróciłam smutniejsza i niż wyjechałam....i nadal jestem smutna....

~julaaa00

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 816 słów i 4583 znaków.

3 komentarze

 
  • BitcH

    i co mam Ci kupić kwiaty...?? :lol2: :lol2:

    13 lis 2008

  • pita98

    o loool:P

    11 lis 2008

  • GhostDog

    to brzmi jak strona z pamietnika...

    10 lis 2008