„Niespodziewane Szczęście” cz 2

„Niespodziewane Szczęście” cz 2Część 2
Gdy już wróciłam do domu zobaczyłam kartkę od mamy w kuchni że mam iść po zakupy. Szybko przebrałam się w czarny t-shirt, marmurki i płaskie buty. Poszłam na przystanek i pojechałam do sklepu. W drodze do niego przypomniał mi się tajemniczy przystojniak, na którego wpadłam dziś w szkole. Byłam ciekawa kto to. Musiał być chyba nowy bo nigdy w naszej szkole. Wyglądał na mój wiek lub rok starszy. Przed oczami miałam widok jego pięknego uśmiechu, zamyśliłam się i znowu na kogoś wpadłam.  
-Ja… ja najmocniej przepraszam, zamyśliłam się – podniosłam głowę do góry i zobaczyłam nikogo innego jak NIEGO
-Znowu ty – uśmiechnął się szeroko i pokazał szereg swoich śnieżnobiałych zębów
-Już drugi raz dzisiaj, jeszcze raz przepraszam  
- Nie ma sprawy, Patryk tak w ogóle jestem  
- Miło mi, Iza. To ja już będę szła, hej
- Zaczekaj. Gdzie idziesz?
- W prawo i do supermarketu a co?
- Nie masz nic przeciwko temu żebym ci towarzyszył? Mieszkam w pobliżu i tak idę w tamtą stronę.
-Jasne czemu by nie- uśmiechnęłam się i ruszyliśmy. Przez minutę nic nie mówiliśmy trochę mnie to krępowało więc zaczęłam rozmowę
- Więc jesteś tu nowy?
- Tak przeprowadziłem się do Warszawy miesiąc temu z Łodzi. Tata dostał awans i musieliśmy się tu przeprowadzić
- Żałujesz że tu musisz mieszkać?
- To się jeszcze okażę – znowu się pięknie uśmiechnął, - No a jak z tobą?
- Ze mną? Ja w warszawie mieszkam od urodzenia i kocham to Miasto
-A do której chodzisz klasy?
- Właśnie zaczęłam drugą na profilu psychologicznym
-Ouu współczuje dużo biologii
- Jeszcze nie jest źle, a ty?
- Teraz zacząłem klasę maturalną na profilu matematyczno-fizycznym więc przyznam mam gorzej
- Nie byłeś zły na rodziców, że przeprowadziliście się skoro został ci tylko rok nauki?
- Szczerze mówiąc to nie cieszę się że opuściliśmy tamto miasto i teraz nawet lepiej się z nimi dogaduje, a ty jaki masz kontakt ze swoimi?
- Ja mieszkam tylko z mamą, Tata mieszka w Anglii przyjeżdża co kilka miesięcy, ale od kąt się wyprowadził mam doskonały kontakt z mamą jest dla mnie jak przyjaciółka ale oczywiście potrafi być też dobrym rodzicem
-Jaka szkoda
- Co?
- To koniec naszego małego spaceru. Ja mieszkam tu- Gdy wskazał na posiadłość ujrzałam piękny nowoczesny biały dom  
- No dobrze to ja lece, do zobaczenia w szkole – pożegnałam się i poszłam do sklepu
Gdy wróciłam do domu rozpakowałam zakupy i weszłam na laptopa. Pierwsze co Facebook.
Ujrzałam nowe zaproszenie gdy zobaczyłam kto to mimowolnie sama się do siebie uśmiechnęłam. Patryk Nowajski. Oczywiście przyjęłam i od razu przejrzałam jego zdjęcia.
Boże jakiż on jest przystojny. W końcu zobaczyłam w pełni jego kolor oczu. Były piękne koloru piwno – zielonego. Około 10 minut wpatrywałam się w jego zdjęcia dopóki nie usłyszałam krzyku z dołu.  
- Córciu wróciłam chodź do mnie na dół
Zeszłam na dół oczywiście okazało się że muszę pomóc zrobić kolację. Zjadłyśmy razem chwilę pogadałyśmy jak było na rozpoczęciu. Później wróciłam do pokoju obejrzałam film i na tym skończył się mój dzień.

Wicza

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 625 słów i 3237 znaków.

2 komentarze

 
  • Tak.

    Świetne opowiadanie ! Czekam na kolejną i dłuższą część:)

    26 sie 2014

  • Czicza

    Uważam, że opowiadanie całkiem niezłe tylko postaraj się następną część napisać dłuższą :)

    25 sie 2014