Niespodziewane, ale piękne cz1

Nie lubię się przedstawiać no ale już, niech stracę. Mam na imię Nicola, mam 17 lat, mam zielone oczy. Jestem szatynką o długich lekko podkręconych włosach. Mam 23 letniego brata Mikołaja i 11 letnią siostrę Kamilę. Kocham fotografię i mam z nią plany na przyszłość. Rodzice twierdzą, że się z tego nie utrzymam, ale ja idę w zaparte i wcale nie będę ich słuchać. Mieszkam w małym miasteczku w centralnej Polsce. Mam duży dom z pięknym ogrodem. Ani ja, ani moje rodzeństwo nigdy nie narzekaliśmy na brak pieniędzy. Tata prawnik, mama lekarz... życie jak z bajki. Jestem otoczona dobrymi przyjaciółmi. Mam dobry kontakt z bratem jak i z siostrą. Jedyne czego w życiu mi brakuje to miłości. Nigdy nie miałam do niej szczęścia... Dobra koniec tego! Muszę się ogarnąć.
Są wakacje. Kama jak co roku wyjechała do cioci, więc dom prawie pusty. Rodzice w pracy, a Miki pewnie śpi...  
Jest godzina 11, a ja nadal w łóżku... jest niedziela trochę odpoczynku nikomu nie zaszkodzi. Wstałam niechętnie i podeszłam do okna. Na dworzu była cudowną pogoda. Otworzyłam okno i podeszłym do szafy. Wyjęłam z niej pudrowo różową, rozkloszowaną spódniczkę przed kolano i błękitną bluzkę z wycięciem z tylu pleców. Poszłam do łazienki, gdzie zrobiłam poranną toaletę. Schodząc po schodach usłyszałam głosy. Pewnie Mikołaj ma gościa. Postanowiłam iść się przywitać. Weszłam do salonu i oniemiałam... Z moim bratem siedział przystojny, dobrze zbudowany blądyn o niebieskich oczach... Brat najwidoczniej mnie zobaczył, bo zabrał głos.
-Kacper to jest właśnie moja siostra Niki, Niki to jest mój kumpel Kacper...
-Hey...-powiedziałam nieśmiało
-Część-uśmiechnął się... jaki on ma piękny uśmiech...- może się do nas przyłączysz?
-Nie wiem... właśnie miałam zjeść śniadanie...
-Śniadanie?! Chyba obiad... Siostra nie mów, że dopiero wstałaś?
-Muszę przyznać Mike, że ta twoja siostra to bardzo korzystnie wygląda po spaniu...-powiedział Kacper uśmiechając się cwaniacko i puszczając do mnie oczko
A my wybuchneliśmy śmiechem. Poszłam zrobić jedzenie, ale tych dwóch głąbów się przypałętało i musiałam zrobić więcej gofrów. No ale cóż... moje miłosierdzie się ukazało i zrobiłam im śniadanie. Chłopcy chcieli pomóc, ale stanowczo odmówiłam znając Mikiego to by od razu wszystko popsuł... zrobiłam śniadanko i gdy wszyscy je jedliśmy Sebastian zapytał
-Jedziesz z nami na plażę?  
-A kiedy jedziecie?
-W sumie to mieliśmy jechać zaraz, ale jak jedziesz z nami to poczekamy na ciebie- uśmiechnął się Kacper.
-No to dajcie mi trochę czasu panowie.-uśmiechnęłam się cwaniacko mając przed oczami minę wściekłość brata, który czekał na mnie aż się wyszykujesz na imprezę, a ona już dawno się zaczęła.  
-Tylko proszę Nik... pośpiesz się trochę bardziej niż na imprezę- jęknął brat, a ja i Kacper się zaśmialiśmy. Pobiegłam na górę, do pokoju myśląc o wzięciu mojego nowego, czarnego kostiumu z kokardą. Później moim kierunkiem była łazienka. Po około 20 minutach byłam gotowa. Niebieskie, ombre szorty i biała koszulka przykrywały kostium. Włosy związałam w kok, a na nos założyłam duże, przeciwsłoneczne okulary. Na nogach miałam czarne japonki, a w ręku torbę z potrzebnymi rzeczami.
-Chłopcy? Możemy iść?  
-Jeśli ty gotowa to jedziemy.-mrugnął do mnie Kacper.
-No to jedziemy.-obdarzyłam uśmiechem kolegę mojego brata. Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodu Mikiego. On rzecz jasna prowadził. Usiadłam, więc z tyłu, bo myślałam, że Kacper usiądzie z przodu. On jednak wybrał miejsce koło mnie. Przez całą drogę chłopcy rozmawiali o motoryzacji... wiadomo jak to ja nic i tak nie rozumiałam. Aż do plaży nie odzywałam się ani słowem. Podziwiałam widoki za szybą, ale czułam że Kacper co jakiś czas mi się przygląda. Jednak... jakoś mnie to już nie rusza. Wiem że książki nie ocenia się po okładce, ale on wygląda na zmieniający dziewczyny co trzy dni. Ewentualnie wygląda na zajętego na dłuższy czas. Co nie znaczy oczywiście że go od razu skreślam... Po prostu nie wiem czy opłaca się ryzykować. Pogadam, zobaczę czy jest coś wart, dopiero podejmę decyzję. Tymczasem pojechaliśmy do celu.  
Wysiadłam z samochodu z chłopakami i poszliśmy szukać wolnego miejsca. 10 min i Miki znalazł wolne miejsce. Rozłożyliśmy się i rozebraliśmy. Widać było po Kacprze że rusza go mój ubiór i to oczywiście w pozytywnym znaczeniu. Nie powiem, zrobiło mi się miło. Chłopcy poszli do wody a ja leżałam i się opalałam i dalszy ciąg nie będzie taki jak zawsze że "on później przyjdzie po nią, weźmie na ręce nie zwracając uwagi na krzyki i wrzucić do wody". Otóż niee... będzie trochę inaczej. Wiem to bo ja się łatwo nie dam. Rozmyślania przerwał... Mike... tak, właśnie tak... mój kochany braciszek.
-Idę po coś do picia. Chcesz coś?  
-Kup mi pepsi.  
-Okeey. I jeszcze jedno. Zostawiam cię pod opieką Kacpra. Masz się go słuchać.  
Ja tylko kiwnęłam głową na znak że rozumiem, a on poszedł. Miki zawsze był nadopiekuńczym bratem. W sumie miał swoje powody do tego. I w pełni go rozumiem.  
-To co zostaliśmy sami...
-Wiesz... teoretycznie jest tu jeszcze kilkudziesięciu ludzi...  
-Ale nie ma Mike'a  
-I co z tego?  
-Nic... idziesz do wody? Ciepła jest. A ty mogłabyś się trochę pomoczyć... w końcu jesteś nad wodą... jak by nie było.  
-Idę, idę, już idę...- Wstałam leniwie i podążyłam do wody nie czekając na mojego "opiekuna". Szedł za mną i ewidentnie się na mnie gapił... coż chyba muszę to tolerować. Poza tym to w jakiś sposób miłe.  
Wyszłam do wody. Faktycznie, ciepła. Kacper wziął mnie za rękę. Nie broniłam się za specjalnie. Poprowadził trochę dalej i zanurkwaliśmy. Nadal trzymał mnie za rękę i gdzieś prowadził. Po niedługim czasie wynurzyliśmy się, a ja oniemiałam. Mieszkam tu już od urodzenia, a nigdy nie widziałam tego miejsca. Była to piękna, mała wysepka położona trochę na zachód od plaży.
-Mikołaj zaraz tu przyjdzie-uśmiechnął się - niedawno odkryliśmy to miejsce i jest tak urocze, że długo go nie zostawimy.
Faktycznie było piękne. Nawet bardzo i również bardo się cieszę, że pokazują mi to miejsce.  
-Cieszy mnie fakt, że poznałam to miejsce. Na pewno zachód jest tu nieziemski, a to znaczy, że zdjęcia też mogą być nieziemskie.
-Jeżeli chcesz możemy przyjść tu razem wieczorem. Ty w blasku księżyca też pewnie wyglądasz nieziemsko.  
-Myśle, że nie- wytknęłam mu język- i nie schlebiaj mi bo i tak nic ci to nie da.
-Nie powiedział bym-drażnił się ze mną- ładnie się rumienisz skarbie-puścił mi oczko.
Jak się rumienie??!! Możliwe, że tego nie zauważyła... Kacper się śmieje, a ja już wiem, że pewnie chodzi tu o moją bezcenną minę. I błagam Boga, żeby Miki już przyszedł. I moje modły zostały wysłuchane, bo zaraz zjawił się Mike. Mogę śmiało powiedzieć, że patrzył na nas jak na dwóch idiotów.
-Widzę, że już ją tu zabrałeś. I widzę również, że świetnie się bawicie.  
-Przychodzisz z nami tu dzisiaj podczas zachodu słońca, żebym mogła porobić zdjęcia?-szybko powiedziałam. Nie wiem... chyba chciałam dopiec Kacprowi i widać po nim reakcje, bo od raz pobladł i zrobił proszącą minę, a ja tylko się zaśmiałam i czekałam na odpowiedź Mikiego.
-Z przyjemnością bym przyszedł, ale wieczorem muszę.... muszę....- Widzę, że zauważył prośby Kacpra i próbuje się wykręcić.  
-Dobra już nie kłam. Wiem o co chodzie. Wiesz co....? Pomagasz koledze,a nie własnej siostrze?
-Czemu zakładasz, że pomagam tylko jemu? Może...  

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hey! Hey! Hey!
Dzisiaj wstawiam pierwszą część opowiadania jak już pewnie zauważyliście, bo w końcu kiedyś trzeba je zacząć :-D
Mam nadzieje, że nie macie mi za złe, że dziś jest to, a nie kontynuacja pierwszego :-D
No mam nadzieje, że wam się spodoba ;-)
Jak w szkole? :-D  
Albo może lepiej nie poruszajmy tego tematu w weekend :-D
Tak czy inaczej miłego czytania i oczekuje waszych komentarzy :-)
Za tydzień znów coś wstawię, ale jeszcze nie wiem, które. Może napiszcie co byście woleli.  
Jeszcze raz miłej lektury ;-)
Judy02

Judy02

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1543 słów i 8431 znaków.

4 komentarze

 
  • Użytkownik Olciiak

    Kiedy następna??

    6 sty 2016

  • Użytkownik NaNa#

    Zajefajne :D i ja wolałabym żebyś wstawila kolejną część tego opowiadania

    15 lis 2015

  • Użytkownik arinaxd

    świetne, nie mogę się doczekać kolejnej części. Pozdro Ari

    15 lis 2015