Materiał zarchiwizowany.

Monster Like Me - Prolog

Witam was bardzo serdecznie, to taki jakby krótki wstęp. Powracam do was z zupełnie nowym opowiadaniem, aczkolwiek podobnym do poprzednich niewielu części, jeśli ktoś czytał. Postaram się teraz dodawać te części w miarę regularnie, nie z miesięcznymi odstępami. Jeśli czytacie bardzo proszę, pozostawcie po sobie komentarz. KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ :)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wszyscy zasiedli już przy stole czekając tylko na nich. Esperanza wysłała radosne spojrzenie do matki, bo oto już za chwilę w domu miała się pojawić jej siostra - Maria wraz z rodziną z ostatniej trasy koncertowej po Ameryce Łacińskiej. To był już ostatni raz kiedy zostawiła rodzinę na tak długo. Teraz będzie już cała dla nich i tylko dla nich. Koniec z karierą, ze sławą. Teraz cała czwórka - ona, matka, ojciec i brat Archi wspominali lata dziecięce. Maria była z nich najmłodsza, lecz najbardziej przebojowa. Wszyscy pamiętali, jak na Boże Narodzenie spadła na nią choinka, jak zawsze wdrapywała się na drzewa i to, jak utopiła telefon w sosie pomidorowym. Były to tylko nieliczne z przygód. Marisa nie mogła się już doczekać chwili, kiedy po trzech miesiącach ponownie ujrzy swoje dwuletnie wnuczęta.  
Nagle drzwi do domu się otworzyły, a do środka wszedł szwagier Esperanzy. Żaden z domowników nie potrafił opisać tego, jak wyglądał. Jedyne szczegóły, które zapamiętała to rozwichrzone włosy, wygnieciony garnitur, nienaturalnie podkrążone oczy i opętanie z rozpaczy wymalowane na twarzy.  
- German, co się stało?! Gdzie Maria? - zapytał ktoś ze zgromadzonych domowników.
- Maria nie żyje...

naty12345

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 285 słów i 1781 znaków.

Dodaj komentarz