ciche zauroczenie

ciche zauroczenieNie planowałam tego ale no cóż stało się pojawiłeś się.. poznałeś mnie kiedy byłam na samym dnie, kiedy chciałam i pragnęłam tego co najgorsze w pewnym stopniu byłam już pogodzona ze swoim losem..lecz czekałam na swojego wybawce

Zwróciłeś moją uwagę stojąc na korytarzu szkolnym w swojej nowej fryzurze wyglądałeś wspaniale, ruszyłeś w moją stronę, po patrzyłeś się na mnie dość przyciągającym wzrokiem ja zrobiłam to samo czas dziwnie zwolnij jakby nikogo wokół nas nie było tylko my, w końcu się minęliśmy mówiąc sobie cześć to były tylko chwila
Krótki czas po tym zaczęło się pisanie jednak w tych rozmowach nie było tego klimatu jak przy spotkaniu w szkole aż w końcu w sylwestrową noc zmieniliśmy sposób pisania do siebie, następnie nasze pierwsze spotkanie na RP i potem kolejne następne.
Nic do Ciebie nie miałam nic nie czułam a nasze rozmowy były o niczym, ale zauroczyłeś mnie swoją tajemniczością i wyglądem

Magiczna sobota, zachowywałeś się inaczej niż zawsze po godzinie spotkania robiło się coraz dziwniej. Idąc zwalniałeś że niemal staliśmy w miejscu, mineła kolejna godzina a Ty dalej robiłeś dziwne podchody, aż w końcu wypowiedziałam te zdanie co tak bardzo Ci pomogło " strasznie mi zimno " minęło 10 min popatrzyłeś się tym wzrokiem jak wtedy uśmiechnąłeś i przytuliłeś minęła chwila a zaczęliśmy się całować po wszystkim złapałeś mnie za rękę i odprowadziłeś mnie do domu, zrobiło mi się ciepło na sercu poczułam się szczęśliwa jak już dawno nie byłam, mogłam już bez niczego przyznać że jestem zauroczona.
Minęły dwa dni a zostaliśmy razem, dałeś mi poczucie bezpieczeństwa i szczęścia a od Ciebie wręcz biło szczęściem było tak pięknie.
Minęło trochę czasu powiedziałeś mi to magiczne słowo " Kocham Cię "
Wysyłałeś mi teksty Grubsona do teraz mam jeden cytat w pamięci "Moje serce bije dla Ciebie od rana do rana. Wierze całkowicie, że nigdy nie przyjdzie pora na rozstanie"
Wierzyłam w te słowa i mogłam zrobić dla Ciebie wszystko i być z Tobą na zawsze.

Zbliżał się nie ubłagalnie nasz drugi miesiąc a Twoje zachowanie zaczęło mnie w sposób diametralny ranić, nie poświęcałeś mi ani trochę czasu raniłeś słowami i dałeś mi odczuć że to moja wina co było nie prawdą..ale jednak byłam zaślepiona Tobą i zaczęłam się zastanawiać jak to jest kiedy wyżyje się na własnej skórze że zachowam pamiątkę po Tobie na dłuższy czas? doskonale wiedziałam, byłam w stanie robić coś takiego dwa lata temu a teraz ?, teraz już chyba nie umiem tego robić..
Moje przemyślenia były coraz gorsze płakałam myśląc kocham Cię skurwysynie to Ty to zacząłeś, to Ty wyciągnąłeś mnie z tej otchłani a teraz mnie tam kierujesz tylko.. nie świadomie
Robiło się coraz gorzej, przyszedł dzień w którym mijał nasz drugi miesiąc  
odprowadziłeś mnie w kierunku domu stanęliśmy tam gdzie zawsze tam gdzie się to zaczęło tam gdzie zaczęliśmy być razem.. na RP i tam gdzie byliśmy razem po raz ostatni staliśmy wtuleni w siebie Ty byłeś dziwnie zamyślony a ja spokojna i szczęśliwa że naroście jesteś..
na koniec krótki tekst Kocham Cię, odpowiedziałam ja też, następnie pocałunek..nasz ostatni pocałunek..
Spytałam kiedy wyjdziemy na pole usłyszałam że jak najszybciej ucieszyłam się i poszłam do domu. Dzień później znów znikł i olewał mnie jak najbardziej było to możliwe

Nie wytrzymałam wieczorem płacząc napisałam do niego jak bardzo mi na nim zależy i co się dzieje wiadomość były dość długa i emocjonalna, po 10 minutach odpisał " nic" napisałam że strasznie go kocham i że wydaje mi się że ktoś go zranił i boi się zaangażować ponownie napisałam dłuższą wiadomość by go zapewnić że go nigdy nie zranię, on mi odpisał kluczową wiadomość " Po prostu Cię nie kocham, przepraszam " tak to koniec uświadomił mnie na poziomie o tym zminiając status w związku na Fb

To już 3 tygodnie jak nie jesteśmy razem, tęsknie za Tobą a Ty, uważasz że jest w porządku, mijamy się tym samym szkolnym korytarzem i najgorsze że Twoje spojrzenie i uśmiech jest taki sam jak wtedy, mój chyba też..

Ty tylko dzień po zerwaniu napisałeś do mnie " jak tam co tam ;* " rozmawiając po południu z przyjacielem stwierdziłeś że czujesz się z tym wszystkim dziwnie pod koniec dnia mówiąc że Ci już przeszło...uśmiechając się tak jak zawsze




"Nie umiem wyrażać tego co czuję w słowach
Nie wiem co mam Ci powiedzieć. Co? Że Cię kocham?
Że wciąż po nocach nie śpię, i że wciąż jest źle
[..]
Kiedy szedłem z mefedronem, czując, że to już koniec
A Ty nie wrócisz naprawdę
Upadłem, nieświadomy, że leżę na dnie
Melanże, podszywki, dziwki, zarwane noce
Lookając te tępe pizdy, myślałem o Tobie"

loseyourself

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 957 słów i 4991 znaków.

1 komentarz

 
  • karcia

    super

    11 kwi 2014