Chłopak mojej siostry 2

Od naszego spotkania w którym wyznał mi wszystko minął tydzień. Nie zamierzałam na siłę do niego dzwonić i się napraszać, ale musiałam się dowiedzieć czy nadal jest z Kingą. Nie lubię jak ktoś się bawi moimi uczuciami. Oj nie nie.
Więc postanowiłam ze niewinnie zapytam Kinge o jej związek z Michałem, napewno się nie domyśli.
Była 9 rano dziś było wolne. Kinga powinna wstać około 10. Więc spokojnie wybrałam się, umalowałam delikatnie i zeszłam na śniadanie. Rodzice już od 6:00 byli w pracy, więc nie mogłam liczyć na gotowe śniadanie. Zrobiłam sobie tosty i czekalam na Kingę. Po paru minutach zeszła.
-Dzień dobry.-powiedziala nakladajac łapcie.
-Dzień dobry, dzień dobry. A co masz taki humor?
-Nie ważne. Zajmij się sobą lepiej. AAA słuchaj, wychodze za 5 min na spotkanie z Moniką, wrócę za parę godzin.-zołza juz wróciła do siebie
-Aa oki. A jak tam z Michałem ci się układa?-zapytałam
-Dobrze, nawet ostatnio bardzo dobrze ale czemu pytasz?
-Nie nic, to pewnie on jest powodem twojej radości-powiedzialam i wyszlam z zażenowaniem.  
Nie no nie mogę. Co za kretyn?! Najpierw mówi mi o swoich uczuciach, a potem olewa. Postanowiłam ze do niego napisze.
"Nie spodziewałam się tego po tobie, jesteś zwykłym oszustem" po czym wysłałam wiadomość i zaczęłam ryczec jak jakieś dziecko. Nienawidze płakać przez faceta, to jest najgorsze ze nie mogę przestać i o wszystkim zapomnieć. Po chwili usłyszałam sygnał wiadomości.
" Jesteś sama w domu?"
Nie wiedziałam czy skłamać czy napisać prawdę, po chwili odpisalam  
"Nie chcę abyś tu był"  
Nie do końca wiedziałam czy dobrze robię, ale za bardzo mnie zranił.
Postanowiłam że skoro nie mam nic do roboty to wezmę z lodówki pudełko lodów i tabliczkę białej czekolady. Potem odpaliłam laptopa i zaczęłam oglądać mój ulubiony serial "słodkie klamstewka". Gdy odpaliłam już drugi odcinek serialu uslyszałam dzwonek do drzwi. Zastanawiałam się dlaczego Kinga tak wcześnie wróciła, zawsze siedziała około 5-10 godzin a zdarzało się ze w soboty zostawała u niej na noc i zostawalam sama bo rodzice w weekendy pracują do niedzieli bo wyjeżdżają w delegacje w weekendy. Taki urok bycia singielką. Wygramoliłam się na dół, potem podeszłam do drzwi i gdy je otworzyłam nawet nie spojrzalam kto to tylko poszłam do kuchni. Nagle poczułam że ktoś zaczyna mnie przytulać od tyłu i nagle w moich rękach pojawiły się róże. Obrocilam się i już wiedziałam.
-Mowilam ze nie chcę żebyś przyjeżdżał.-powiedziała i położyłam róże na blat.
-Ale ja chciałem bo zależy mi na tobie-powiedział a ja poczułam jego dłoń muskajacą mój policzek.
-Przestań, nie rób tego. Przez to bardziej się do ciebie przywiązuje,  a nie powinnam.-odsunęłam jego rękę od mojej twarzy.
-Ale dlaczego nie powinnaś?-odsunął się i oparł o blat.
-Bo jesteś z moją siostrą a teraz jesteś tu ze mną zamiast z nią. -opuściłam głowę
-Tylko różnica jest taka że chce tu być z tobą a nie z nią.-powiedział i spojrzał mi prosto w oczy.
-Ale to z nią jesteś w związku a nie ze mną.
W tej samej chwili podeszł do mniej i zaczął mnie całować. Posadził na blat i całował mnie dalej. Potem włączyła mi sie czerwona lampka ponieważ zaczął mnie całować coraz niżej. Najgorsze było to ze zaczeło mi sie to podobać. Postarałam sie wrócić do normalności.
-Przestań. -powiedziałam
-Nie chcesz tego?-zapytał
-Chcę i to bardzo, ale to za szybko, a pozatym nadal jesteś z moją siostrą.  
-Znowu zaczynasz?
-Jak ty byś się czuł w mojej sytuacji?-zapytałam zrozpaczona
-Miś, rozumiem cie, postaram się z nią zerwać jak najszybciej, ty jesteś dla mnie najwazniejsza.
-Kocham Cię.-powiedziałam i go przytuliłam
-Ja ciebie tez miś-powiedział i dał mi buziaka w policzek
Zastanawiałam sie czy to nie za szybko na takie wyzwania. Ale wolę sie nie przejmować jutrem ale teraz mam go dla siebie.