Zabójstwo doskonałe

To zdarzyło się naprawdę. W zeszłe wakacje wyjechałam na wieś do babci. Jej sąsiadką była Monika. Miała tyle lat co ja, ale zawsze chodziła smutna. Przebywałam tam już kilka dni i stwierdziłam, że warto by było się z nią zaprzyjaźnić. Poszłam do niej i chciałam się z nią przywitać, ale ona powiedziała mi tylko, żebym odeszła. Zdziwiłam się i faktycznie straciłam ochotę na rozmowę z tą Moniką. Potem przez tydzień jej nie widywałam. Praktycznie nie wychodziła z domu. Tylko w nocy słyszałam skrzypienie drzwi do jej domu... Pewnego razu babcia wysłała mnie po cukier do sklepu nieopodal. Było już trochę ciemno. Wzięłam pieniądze i wyszłam. Po drodze usłyszałam czyjeś kroki. Przestraszyłam się i przyspieszyłam kroku. I wtedy poczułam silny ból z tyłu głowy. Pociemniało mi przed oczami. Gdy się obudziłam leżałam na dywanie, w czerwonym pokoju. Było tam duże okno. Wyjrzałam przez nie i zobaczyłam domek babci. Byłam u Moniki! Wstałam, choć dalej mnie bolała głowa. I wtedy zobaczyłam ją - stała z nożem w ręku. Powiedziała: -Zginiesz ladacznico! Nie lubię takich jak ty! A ja jej na to: -Za co? Co ja ci zrobiłam? -Milcz. Nie chce mi się z Tobą gadać! -Ale... -Cicho! Zdenerwowałam się. Moje serce biło szybciej. Szybko odrzekłam: -Dosięgnie Cię ręka sprawiedliwości! -Wcale nie! I wtedy podeszła do mnie i próbowała mi wbić nóż w serce, ale ja w porę wyjęłam szablę, którą noszę na wszelki wypadek. Zamachnęłam się nią tak, że Monika odskoczyła, ale jednocześnie szabla wypadła mi z rąk. Ale miałam jeszcze w kieszeni awaryjny topór. Ale on też wypadł mi z ręki. Wtedy ona powiedziała: -Policja nic mi nie zrobi, bo ja nie jestem Monika... podałam Ci nieprawidłowe imię. Tak więc jak już Cię zabiję, to nawet jak policja przyjedzie to nie będziesz mogła im powiedzieć kto cię tak naprawdę zabił. HaHaHa! Mi wcale nie było do śmiechu... Całe życie przeleciało mi przed oczami: to jak się urodziłam, jak byłam u pierwszej komunii... Usłyszałam na koniec od tej dziewczyny: -Ja już dłużej nie mogę tak żyć.... Po czym wbiła mi nóż prosto w serce... Wykrwawiłam się na śmierć. Umarłam... Potem wywlokła moje ciało do ogródka, tam w 5 minut wykopała głęboki na 2m dół. Wrzuciła tam moje zwłoki i pospiesznie zasypała glebą. Na moim grobie posadziła róże. Po 7 dniach stało się coś wspaniałego- zmartwychwstałam. Ledwo udało mi się wydostać spod ziemi... Gdy wyszłam stamtąd to zobaczyłam małą szopę przy domu morderczyni. Tam postanowiłam się skryć. W sumie i tak moja babcia już o mnie zapomniała, bo ma sklerozę. Tam znalazłam komputer. Patrzę i myślę: a może on działa? Włączyłam i okazało się, że działa, i to nawet bez prądu! Wtedy to właśnie weszłam do internetu i postanowiłam napisać to opowiadanie. To straszne, lecz prawdziwe...

~Edyta93

opublikował opowiadanie w kategorii kryminał, użył 573 słów i 2950 znaków.

14 komentarze

 
  • kj

    :smh:

    12 lut 2014

  • Lucek

    Szkoda. tyle starań na marne. Gdybyś się choć trochę wysiliła, to mogłaby powstać ciekawa historia...Pozdrowienia dla babci i Moniki-nieMoniki.  :jupi:

    10 cze 2013

  • lol

    żałosne.

    25 maj 2013

  • mezo.

    oczywisście,zmartwychwstałaś a ja to mikrofalówka

    1 gru 2012

  • Gosiaa

    Co wy nie wiecie przecież każdy w kieszeni nosi awaryjny topór nigdy tego nie zauważyliście??!! hahahahahhaa

    3 lis 2012

  • baro

    w życiu nie czytałem nic bardziej żałosnego. Szkoda na to czasu.

    11 wrz 2012

  • Rogal

    Genialne, heh

    8 gru 2011

  • sKejcik xd

    Hahahaha!
    Ależ się uśmiałam! Gratuluję! Dobra robota!

    29 paź 2011

  • archideis

    czytam i nie wierzę, że ktoś mógł coś takiego napisać...

    17 wrz 2011

  • Jul.

    "Ale miałam jeszcze w kieszeni awaryjny topór."
    "Całe życie przeleciało mi przed oczami: to jak się urodziłam,"
    Hahhahahahahaha!!

    15 sie 2011

  • kamila

    komiczne opowiadanie bujna wyobraźnia mi się topór w kieszeni nie zmieści  hehh :D

    16 maj 2011

  • KAMILOS

    To opowiadanie i cała jego treść to jakiś nie składnie sformułowany żart . Nóż , topór, szabla i komputer co bez prądu działa to ha ha ha ha . To  opowiadanie powinno zostać dodane do działu  "śmieszne " .

    14 kwi 2009

  • olga

    pirwszyraz slysze zeby czlowiek nosil topor i szabla na wszelki wypadek uwazaj bo sie zkaleczysz to chyba jestes jakas lewa i z kad wiesz co sie dzilo jak nie zylas ale wkret nie no mylsisz ze ktos sie nabierze na ten bajer buhahahahha :devil:

    19 mar 2009

  • gość

    "Tak więc jak już Cię zabiję, to nawet jak policja przyjedzie to nie będziesz mogła im powiedzieć kto cię tak naprawdę zabił."

    genialne ^.^

    13 paź 2008