Rozdział 1
Łzy pojawiały się i znikały pod delikatną i ręcznie haftowana chusteczką. Kobieta, która wydzielała te łzy, siedziała na skórzanej sofie i wywijała rękami. Od czasu do czasu cicho pochlipywała i zasłaniała twarz rękawem. Nie wiem co w tej chwili czuła, ale z pewnością nie było to najprzyjemniejsze z jej przeżyć.
-Proszę się uspokoić i powiedzieć wszystko jeszcze raz. - oznajmiła detektyw Valize.
Mashia Boska, bo tak ma na imię kobieta zabitego męża, wzięła głęboki wdech, co ją nieco uspokoiło i zaczęła swoja historyjkę.
-Otóż weszłam do mieszkania…. i coś zaczęło mi tu nie grać. Było zbyt cicho jak na tę porę. Mój mąż zwykle, po przyjściu do domu włączał telewizor…- urwała. Pomieszczenie miejsca zbrodni wypełniło się ponownym płaczem.
Detektyw Valize oddaliła się od pani Boskiej. Przez chwilę rozmawiała z policjantem, a potem podeszła do mnie.
-Nie mam pojęcia co zrobić z tą kobietą. Za nic w świecie nie potrafi się uspokoić, ale nie dziwi mnie to. - wykonała przy tym ruch zrezygnowania barkami.
-Trzeba dać jej czasu. Przyjdziemy jutro i szczegółowo ją wypytamy.
Detektyw i ja udałyśmy się do wyjścia. Przechodząc obok kominka znów poczułyśmy ten obrzydliwy zapach. Śmierdziało z niego niemiłosiernie, jakby ktoś spalił w nim mięso.
-Pośpiesz się Elizo. - ponagliła mnie detektyw. Przyspieszyłam kroku i opuściłam mieszkanie zamordowanego.
To byłam moja pierwsza sprawa. Miesiąc temu skończyłam się dokształcać, a po tym przydzielono mnie do Lily Valize. Na początku czułam się niekomfortowo w jej otoczeniu jednak z czasem przyzwyczaiłam się do wymagającej kierowniczki, mając nadzieję, że kiedyś stanę się taka jak ona i dodatku wpakuję się w niezłe gówno, a od tego gówna będzie zależeć moje życie.
2 komentarze
Qshley
Zauważyłeś co pisze na górze??
Rozdział 1
Beny
no i ???? bardziej interesuje mnie, kto zabił męża Pani Boskiej... !! początek spoko, zakończenie całkowicie do ****.. nie umiesz pisać to daj na luz...