Smutna historia Tamary i Damiana cz. 2

- Hej Damian
- No hej Patryk  
- Słyszałem, co się stało. Przykro mi.
-, Dlaczego ona - Pyta zapłakany Damian
-Nie wiem stary, ale Ci współczuje.  
-Dzięki za telefon powiedz w szkole, że mnie nie będzie jadę z mamą Tamary do niej.
- Jasne ziom trzymaj się.  
- Do zobaczenia.
*** Damian odkłada telefon siada na łóżku i zaczyna płakać, gdy nagle do pokoju wchodzi mama Tamary***
-, Co się stało  
- Nic takiego dzwonił mój przyjaciel w szkole już wiedzą, że Tamara, że … że ona nie żyje - Damian wybucha płaczem  
- Dobrze, ale ona nie chciałaby żebyś Ty teraz płakał przez nią. Zbieramy się już – Mówi a zarazem pyta się mama Tamary  
- Dobrze.Tylko spakuje jeszcze kilka rzeczy i możemy jechać.  
- Ja za ok. 5 minut będę gotowy  
*** Damian schodzi, gdy nagle zauważa wiszące zdjęcie Tamary i jego, więc spakował je też i zszedł na dół gdzie czekała już mama Tamary***
- Gotowy – pyta mama Tamary  
- Tak  
- No to ruszajmy w drogę
*** Podczas jazdy mama Tamary rozmawia z Damianem o Tamarze i jej pogrzebie ***
-Trzeba ustalić termin pogrzebu. Musimy jechać do księdza – mówi mama Tamary  
- Ma Pani racje – odpowiada smutny Damian
*Kilka dni później*
***Pogrzeb Tamary pogoda bardzo ładna z jednej strony trumny stoi mama zmarłej Tamary z Damianem a z drugiej strony rodzice Damiana. Po pogrzebie do Damiana podeszli jego koledzy mówiąc, Przykro mi Damian” Damian słysząc te słowa zaczął płakać. Do Damiana podchodzi także najlepsza przyjaciółka zmarłej Tamary przytula Damiana i mówi, Dasz rade, wiem, że Ci ciężko, ale musisz wziąć się w garść”***
*Kilka miesięcy później *
***Damian nie wrócił na noc do domu. Rodzice Damiana siedzą i zastanawiają się gdzie on może być, gdy nagle słychać pukanie do drzwi. To policja. Tata Damiana idzie otworzyć drzwi. Zaprasza policjantów ośrodka. ****
- Rodzice Damiana Skowrońskiego - Pyta jeden z policjantów  
- Zgadza się coś się stało z naszym synem Znaleźliście go – Pytają oboje
- Niestety mamy dla państwa przykrą wiadomość Damian nie żyje.
- Jak to Nie to nie możliwe.
- Niestety Damian skoczył z wiaduktu wprost pod jadącego tira z miejsca, z którego skoczył znaleźliśmy list.
- Nie to nie możliwe tylko nie nasz syn – mówi zapłakana mama Damiana  
- Musimy państwa zabrać do kostnicy byście państwo potwierdzili zwłoki Damiana.
- Dobrze pojedziemy  
*** Rodzice Damiana wraz z policjantami docierają na miejsce***
- Zapraszam do środka pierwsze drzwi po prawo  
*** Rodzice Damiana wchodzą do pomieszczenia tam widzą lekarza stojącego nad zwłokami. Lekarz odkrywa zwłoki ***
___________________________________________________________________
Życze miłego czytania ;)

Patka123

opublikowała opowiadanie w kategorii inne, użyła 479 słów i 2751 znaków.

5 komentarzy

 
  • Taki Ktoś

    Czytając to opowiadanie poczułem się jakbym oglądał) "Trudne Sprawy" (ಠ_ಠ)
    Nie podoba mi się jest chaotyczne i do tego jak już nemefer zauważył ciągłe powtórzenia w stylu "mama Tamary" są do niczego.

    @gucio Krytyka jest dobra, bo może sprawić że ktoś zacznie pisać lepiej, więc nie rozumiem czemu się czepiasz jak ktoś ją wygłasza?

    17 paź 2014

  • xnobodyperfectx

    @gucio żadne wytłumaczenie. Sama na początku nie byłam dobra i takich rzeczy nie mówiłam. ;)

    16 paź 2014

  • nemfer

    Tak jak już pisałem... Opowiadanie ma te "cuś" także namawiam na końtynuacje

    16 paź 2014

  • gucio

    Ty niżej dziewczyna sie stara pisala ze nie jest dobra wiec nie zalamuj jej bo przestanie pisac i to napewno nie jest koniec  :woot:

    16 paź 2014

  • nemfer

    I że to już koniec?? Dobrze by było gdybyś więcej imion wprowadziła... Bo takie powtórzenia typu "mama Tamary" są co najmniej irytacje

    16 paź 2014