Kobiety I Rose

Ma ładne nogi. Zauważam je dopiero, kiedy unosi jedną, a czerwona, zwiewna sukienka podjeżdża nieco wyżej, ukazując smukłe, opalone udo.  
Jak mogłem tego wcześniej nie dostrzec?
Zmyliły mnie jej duże, lśniące czerwienią usta. Na pewno wie, co może nimi zdziałać, a jeśli nie - sam mam ochotę ją olśnić i pokazać, na co ją stać.
Siedzimy w kawiarni, pijąc kawę, prowadząc niezobowiązującą rozmowę. Lubię spędzać w ten sposób czas. Miło, przyjemnie i NIEZOBOWIĄZUJĄCO.
- Czym się zajmujesz w życiu? - pyta, podnosząc filiżankę i zbliża ją do ust. Pociąga niewielki łyk i odstawia z powrotem na spodek, pozostawiając na naczyniu czerwony ślad. Kręci mnie to. Zastanawiam się, gdzie mogłaby jeszcze go pozostawić.  
Na szyi, torsie, brzuchu, niżej...
- Odpowiesz? - przerywa moje rozmyślania. Dostrzegam to poirytowanie w oczach i napięcie w głosie. Uśmiecham się. To jest jeden z tych uśmiechów, na które w odpowiedzi miękną im kolana a rysy twarzy wygładzają się.  
Po chwili i tak się staje.  
Irytacja znika z jej twarzy tak samo szybko, jak się pojawiła.  
- Prowadzę własną kancelarię.
Jej oczy robią się większe. Wiem, że jeszcze chwilę wcześniej, kiedy połykała ciepły, słodki płyn, zakrztusiłaby się na dźwięk tych dumnie brzmiących słów.  
Owszem, nie mam się czego wstydzić. Sam sobie zapracowałem na to, co w danym momencie posiadam. Samo nie spadło z nieba.  
- Ojej, w takim razie nie musisz martwić się pustym portfelem - zachichotała.  
Wygląda na mądrą, rozsądną kobietę, ale te słowa sprawiają, że już wiem, z kim mam do czynienia. Sam zaśmiałem się w myślach. Leci na kasę. Widzę to w jej oczach. Widzę niemal to, o czym marzy, wyobraża sobie, to, jak niosę ją na rękach, pijemy drogie wino, kąpiemy się w samych luksusach, nie martwiąc się niczym i nikim.  
- Bystra z ciebie kobieta.
Ponownie zachichotała. Zastanawiam się, jak miałby wyglądać z nią seks. Jest atrakcyjna. Widok jej nóg, zerkającego na mnie biustu potęguje podniecenie, ale wystarczy, że spojrzę jej w oczy i tracę na nią całą ochotę. Są niebieskie, ale cholernie puste. Bez wyrazu. Trochę tak, jakby dymać kupioną w seks shopie lalkę. Mam wrażenie, że widzę w nich wszystkie swoje zaprzepaszczone szanse i porażki.  
Poczułem, że jej stopa dotyka mojej pod czarnym, szklanym stolikiem. Z każdą kolejną chwilą zdaję sobie sprawę, że tak naprawdę wcale jej nie podniecam, a tylko i wyłącznie mój gruby portfel. To nie ze mną chce iść do łóżka, a tylko i wyłącznie z nim.  
- Może przeniesiemy się do ciebie, a po drodze kupimy jakieś dobre wino? - pyta uwodzicielskim głosem, który całkiem przestaje mnie kręcić.  
- Jasne - rzucam tylko, dopijając resztkę kawy.  
Tak, często robię coś wbrew sobie, ale jednocześnie mam ochotę dotknąć tych świetnych ud, skosztować jej ust. Wstajemy od stolika, płacę kelnerce, pozostawiając dla niej spory napiwek i ruszamy do mojego auta.  


Wybiera białe, słodkie wino. Uśmiecha się jeszcze szerzej na widok mojej karty kredytowej. Jestem pewien, że gdy rozepnę spodnie, ściągnę je i zostanę całkiem nagi, jej uśmiech nie będzie tak szczery i szeroki, jak w tym momencie.  
W domu czuje się, jak u siebie. Rzuca niedbale torebkę na pobliski, skórzany fotel a sama rozkłada się na kanapie, wykładając nogi na szklany stolik.  
- Ładnie tu - komentuje, rozglądając się po bogato zdobionym wnętrzu.  
- Wiem - nie silę się na skromność, nalewając wina do kieliszków. Jestem arogancki, pewny siebie. Zdaję sobie sprawę z tego, że wnętrze wygląda luksusowo i na każdym, kto ma okazję tu wejść robi ogromne wrażenie. Sam przestałem zwracać na to uwagę. Po prostu tu mieszkam, kwestia przyzwyczajenia.  
Widzę, że ma ochotę coś powiedzieć, ale wcale nie chcę jej słuchać. Podaję jej kieliszek i sam upijam dość spory łyk. Znów obserwuję jej nogi. Smukłe łydki, zgrabne uda. Wygląda, jakby kilka dni temu wróciła z udanego pobytu w ciepłych krajach. Jej opalona skóra działa na wyobraźnię. Upijam kolejny łyk, a gdy widzę, że jej usta otwierają się znów, aby coś powiedzieć, zamykam je swoimi.  
Ma ciepłe wargi. Rozchylam je, ujmując jej twarz dłonią. Słyszę, jak kieliszek upada z trzaskiem na podłogę, ale nie obchodzi mnie to. Nie przerywam ją całować. Dobrze smakuje. W dalszej kolejności, gdzieś między coraz żarliwszymi pocałunkami, rozpinam jej czerwoną sukienkę. Nie ma najmniejszego oporu, aby się jej pozbyć. Wiedziała, że to spotkanie zakończy się właśnie w taki sposób, bo założyła seksowny, czarny, koronkowy stanik. Prześwituje w strategicznych miejscach, sprawiając, że czuję się, jak napalony małolat. Nie kwapię się, aby go zdjąć. Podnieca mnie ten widok i nie zamierzam z niego zrezygnować. Jęczy, kiedy dobieram się do koronkowych majtek, tego samego koloru. Reszta to już przyzwyczajenie, ale jednocześnie cholernie podniecające przyzwyczajenie. Nie patrzę jej w oczy, nie chcę niszczyć wieczoru. Nie chcę spoglądać w tę nieskończoną pustkę. Cieszę się widokiem jej w pół nagiego ciała, dotykam te cholernie zgrabne, gładkie uda, ściskam jej szyję. Pojękuje, kiedy rytmicznie się w niej poruszam, ale dla mnie jest kolejną, marną, naiwną kobietą, dla której pieniądze są najważniejszym wyznacznikiem w życiu. Jest kontynuacją mojej łóżkowej kolekcji i poza dobrymi, smukłymi nogami i jędrnymi piersiami, nie ma mi kompletnie niczego do zaoferowania. Nie jest wyjątkowa, ja też nie jestem.  
Jestem jedynie kolejnym dupkiem, który umilił sobie wieczór jej towarzystwem i na pewno nigdy więcej nie zadzwoni.  
Następnego dnia dostrzegam pogięta kartkę pozostawioną na stoliku, na którym trzymała te swoje długie, szczupłe nogi. Chwytam ją, by potem gorzko się zaśmiać.
"To był bardzo udany i przyjemny wieczór. Mam nadzieję, że go jeszcze powtórzymy. Zadzwoń do mnie. Rose."  
Przez kilka minut wgapiam się w krzywe litery, a potem przenoszę wzrok na dziewięć cyfr napisanych obok jej imienia.  
Nie zadzwonię kochanie. NIGDY.  





***
Tak, wiem, że jest krótkie, ale spokojnie, rozkręcę się jeszcze.  
Pan dupek ma jeszcze do zaproponowania kilka swoich historii!
To tylko przedsmak.

Malolata1

opublikowała opowiadanie w kategorii inne i erotyczne, użyła 1118 słów i 6357 znaków, zaktualizowała 22 sie 2017.

2 komentarze

 
  • Somebody

    Jak zawsze przeczytałam z kosmiczną przyjemnością :kiss:

    21 sie 2017

  • Malolata1

    @Somebody a ja, jak zwykle spojrzałam na komentarz z kosmiczną przyjemnością :*

    21 sie 2017

  • agnes1709

    Krótkie?!:eek: Nie bądźmy dla siebie tacy łagodni:spanki: I dlaczego tak przemknęłaś z :sex:  ?? Mogłaś dać im im trochę więcej pola do popisu:sad:
    Jak zawsze świetne, bardzo, bardzo, ale maaaałooooo (tyci, tuciusio, tyciusieńko raczej):sciana::kiss:

    21 sie 2017

  • Malolata1

    @agnes1709 bo to jest przedsmak, a nie cała gama ich poczynań seksualnych :D jeszcze sobie poczytasz, wymagająca czytelniczko :p

    21 sie 2017

  • agnes1709

    @Malolata1 No to paCZaj! 3-mam za słowo i czekam;)

    21 sie 2017