Nie ocenia się książki po okładce lecz ona to zrobiła.Pierwszy dzień szkoły on siedzący obok jej, był nowy.Blondyn o czystko niebieskich oczach i tym czarującym uśmiechem. Pomyślała ideał. Przez kilka dni bala się zagadać lecz jej najlepsza koleżanka ja na to namówiła. Było ich trzech ona, koleżanka i on. Zostali przyjaciółmi ale jej uczucia do niego z dnia na dzień stawały się silniejsze. Czarujący uśmiech który widziała codziennie, jego dobroć która ich otaczał, razem spędzony czas coraz bardziej przybliżał ja do wyznania uczuć. Pewnego dnia cała trojka pojechali na plaże. Piękny słoneczny dzień jak z niego nie skorzystać. Czerpała radość z każdej chwili razem z nimi spędzonymi. Dziękowała bogu ze ich poznała, ze poznała miłość swojego życia i przyjaźń na wieki. Jednak się myliła. Kilka miesięcy po tym jak byli na plaży po skończonych zajęciach wracała do domu.Na korytarzu zauważyła ich trzymających się za rękę. Chciała wykrzyczeć ich imiona kiedy zobaczyła jak się zniża do ust koleżanki. Widok zabrał jej mowę a jedyne co można było zauważyć to strumień łez spływających po policzkach. Pocałowali się. Jak on tak mógł, jak ona tak mogła wiedziała co czuje. Gdy się odwrócili jej już nie było słychać tylko w oddali bieg czyś kroków. Biegła przed siebie plącząc nie widziała gdzie biegnie. I tak było jej to obojętnie chciała tylko uciec. Niespodziewanie nagle znalazła się na tej plaży co była z nimi.Fale delikatnie obijały się o jej stopy.Spojrzała przed siebie chciała to skończyć chciała zęby to się nigdy nie zdarzyło. Nagle coś złapało ja za rękę. To był on. Uśmiechnął się i poszedł z nią w głąb morza. Woda sięgała coraz wyżej i wyżej a oni ciągle szli dalej. Utonęła.A w raz z nią jej anioł stróż który ciągnął ja do lepszego świata.
Materiał zarchiwizowany.
Dodaj komentarz