klatwa

Dawno temu tu na przdmiesciach gdanska mieszkala rodzinka. Dopiero się wprowadzali. Jednak ze nie wiedzieli o wczesniejszych historiach o tym domu. A mial on bardzo dziwne az chore historie. Kiedys krazyla plotka ze kiedys wlasnie w tym domu mieszkala czarownica. Ktoregos dnia czarownica popelnila blad swojego zycia za ktory miala zaplacic swoja smiercia. Zanim powieszono ja przed jej domem wypowiedziala tajemnicze slowa po innym jezyku ktore mialy oznaczac " Ten dom zawsze bedzie nalezal do mnie " i powieszono ja. W tym samym domu kilka lat pozniej mieszkala kobieta z mezem. Chorowala na depresje po smierci dziecka. Zaprzestala brac leki. Pewnej ciemnej i cichej nocy wstala poszla do kuchni wziela najostrzejszy noz jaki miala i podciela swojemu mezowi gardlo a sama poszla na strych i się powiesila. Teraz wracamy do terazniejszosci. Rodzina ta skladala się z 3 osob. Matka nazywala się mariola, ojciec michal a corka monika. Przez najblizsze miesiace zylo im się bardzo dobrze w tym domku. Jednagze pewnego razu matka zaczela dostawac coraz wiekszej depresji a ojciec zaczal się ciac a corka? Corka nic tylko z bulem serca patrzala jak rodzice robia sobie krzywne. Pewnego dnia matja dziewczynki zaczela tak wariowac ze poszla na strych i się powiesila ale zanim to zrobila krzyknela do corki " kocham cię " i się powiesila. Pogrzeb byl pelen lez. Nastepnego dnia ojciec wzial corke za reke i zaciagnal do lasu. Od tamtej pory jeszcze nikt nigdzie ich nie widzial...