Zmienna (Prolog)

Biegłam przez las, starając się zgubić pościg. Gałązki ocierały się o moją twarz raniąc ją. Płakałam. W mojej głowie powtarzało się słowo "Biegnij" Byle szybko. W świecie na którym mieszkałam tacy jak ja nie mieli dobrych relacji z ludzimi. Nie nawidzili nas. Dlaczego? Tego nie wiem. Może nam zazdroscili naszych zdolności? Co ze mną było nie tak? A mianowicie goniła mnie garstka ludzi z psami tropiącymi. Łowcy. W świecie ktury zamieszkują wilkołaki, wamiry i inne rużności naszej rasy nie nawidzili naj bardziej. Czym a raczej kim jestem? Ja jestem zmiennokształtną. I nie nie zmieniam się w jakiegoś kundla czy pchlarza. Nie. Moja potęga polega na tym że zmieniam się we wszystko co chce. Znaczy się w jaką chce rase. Aktualnie przybieram postać człowieka. Tak, macie racje mogła bym zmienić się w pume i umknąć tym draniom ale jestem zbyt zestresowana by muc chociaż przeżyć transwormacje. Dla nas zmiana postaci to wielki ból. Jak znalazłam się w tej sytułacji? Czym jest muj gatunek? Już wyjaśniam. Otuż zaczne od poczatku.
Mieszkam w małym domku gdzieś w lesie. Nie wiem gdzie dokładnie, przestało to mieć dla mnie znaczenie dawno temu. W teoti mam dwie starsze siostry ale dla mnie już nie istnieją. Mam czerwone pokrecone włosy, takie zazwyczaj mam umaszczenie lub kolor sierści, taki sobie wybrałam. Mam tekrze oko w kolorze... widzieliście kiedyś niebo kture jest na skraju dnia a nocy? Ma ono specyficzny odcień błękitu. Tak jak moje oczy a raczej oko. Mam dość małe usta. Jestem bardzo niska i szczupła. Moja karnacja jest raczej blada, wiecie coś w stylu człowieka. Ale ja człowiekiem nie jestem. Ja jestem potworem, a skoro to czytasz to zapewne wiesz co to miano ze sobą wiaże. Moja rasa nazywa się... w sumie się nie nazywa, jeszcze nikt nie widział nas w naszej podstawowej formie. Ja nazywam nas Zmiennymi. Jesteśmy rasą która zmienia rase. Zaraz wyjasnie dla czego.  Młode osobniki nie potrafią się zmieniać ale po ukończeniu 100 lat mogą wybrać pierwszą baze, przynajmniej ja to tak nazywam. Za pierwszym razem wybieramy takie żeczy jak kolor futra czy oczu. A potem nie warzne czy jesteśmy kotem czy człowiekiem te kolory zostają. Ja mam obecnie 123 lata. Więc jestem w miare młoda. W praktyce do 100 lat w ogule się nie zmieniamy, nie starzejemy jesteśmy tempi, po prostu. Po ukończeniu 100 lat dopiero zaczynamy dorastać i zblirzać się do smierci. Tak jak normalne organizmy więc muj wiek odpowiada ludzkiej 23 latce. Bardzo przywiązujemy sie do pierwszej naszej formy. Moją był człowie, dlatego więc biegne teraz w tej postaci. Ale my Zmienni mamy wielką wade, gdyby nie ona bylibyśmy idealnie zakamuflowani. Wada polega na tym że jedna "część" naszego ciała nie przemienia się z formy podstawowej. U mnie jest to prawe oko. Dlatego właśnie wcześciej pisałam o jednym oku o koloże... To oko zakrywam włosami. Hmmmm to chyba wszystko. A teraz, jak znalazłam się w tej sytułacji?                   A więc wstała tak jak zawsze w mojm małym domku. Otaczł mnie śpiew ptaków. Ale czułam że coś jest nie tak. Ubrałam się i wyszłam na dwur do lasu, było zimno. Nagle przedemną pojawił się pies. Wyglądał przyjaźnie więc podeszłam do niego by go pogłaskać. Nagle zrozumiałm. Pies miał obroże a na niej pisało pies łowiecki ale było już za puźno. Pies zaczoł szczekać tym samym ściągnoł uwage łowców. Znaleźli mnie. Ale jak!? W mojch oczach wezbrały się łzy. To już koniec myślałm. "Nie" to tak się nie może skończyć! I zaczełam biec przed siebie.  
Ku przyszłości...
Ku szczęściu...
Czy kiedykolwiek je znajde?
Ale na razie musze uciekać...
Jak najdalej od mojego domku.
By odnaleźć spokuj