Zmysłowy prysznic

Zmysłowy prysznicWysiadła z tramwaju. Przebiegła przez skrzyżowanie i szybkim krokiem przemierzyła pobliską ścieżkę przesłonięta z obu stron smukłymi tulipanami i bulwiastymi gdzieniegdzie szafirkami. Jak na tę porę roku było dość pogodnie. O poranku jasne bezchmurne niebo dodawało ochoty do życia. Idąc szybciej napinała  białe leginsy jędrnymi mięśniami co z kolei powodowało że jej szczupły brzuch napinał się sprężyście powodując lekkie kołysanie ciasno opinającego topu na wysokości piersi. W trzy minuty później zgrabnym nadgarstkiem otworzyła drzwi kompleksu miejscowej pływalni. Weszła do środka. Nie było wiele osób. Jedynie obsługa i gromadka dzieci z kobietą o czarnych skręconych włosach, jakiś starszy facet w błękitno przeźroczystych klapkach z torbą w ręku z pod której wystawał biały ręcznik, oraz stadko ruchliwej gawiedzi gimnazjalnej, która właśnie intensywnie spędzała wagary na terenie miejscowej pływalni. Będąc nieco wcześniej niż przypuszczała postanowiła zdjąć lekki sportowy plecaczek i usiąść na wygodnych brązowych kanapach przygotowanych w hali przed wejściem do kas na krytą pływalnię.  
- Dobrze że wzięłam coś do czytania – szepnęła do siebie wyciągając „Czekając na Godota” Samuela Becketta. – Zdążę sobie trochę poczytać zanim przyjdzie umówiona znajoma.
Po paru minutach czytania wstała nagle wodząc wzrokiem w kierunku wejścia i szukając przyjaciółki. Gdy nagle coś,a raczej ktoś lekko ją szturchnął, a ona łapiąc równowagę opadła na miękką sofę, wypuszczając z rąk książkę, która wypełniając halę miękkim szelestem upadła na podłogę.
- Nosz ty ofermo jak łązi… - miała już na końcu języka gdy nagle podnosząc wzrok zobaczyła jak mocna męska ręka, opleciona dobrze wyrzeźbionymi mięśniami, podaje jej zgubę.
- Najmocniej Panią przepraszam – powiedział mężczyzna miękkim, niskim głosem lustrując zdziwioną właścicielkę lektury.
Yyy … dziękuję – odpowiedziała lekko zmieszana, przypadkowo muskając jego dłoń gdy odbierała czytadło - Boże przestań go tak dotykać – strofowała się w myślach – ale mi się niezdarne ciacho trafiło no masz…
- Czy nic Pani nie jest? – zapytał powtórnie z nutką troski w głosie, przyglądając się jej z coraz większym zaciekawieniem.
- Nie... No… no nie… - odpowiedziała niepewnie, patrząc na oświetloną mocnym słońcem postać, jednocześnie wybawiciela niefortunnego zamieszania. Nieświadoma faktu że sekunda wystarczyła aby serce mocniej zadrżało na widok młodego, silnego, barczystego blondyna. – Dobrze że nie bawię się w serduszka i kwiatki – oszukiwała siebie w myślach, chodź intensywnie broniła się przed świadomością że coś w tej chwili, w tym momencie jest magicznego. Wiedziała podskórnie, że taka chwila jak ta zdarza się niebywale rzadko. Takie rzeczy nie powinny się przytrafiać przy głupim podaniu książki. Wstała niechcący muskając jego tors piersią.- No jeszcze tego brakowało ty głupia babo, to se teraz pomyśli eeehhhh – bombardowała się myślami. Ten cholerny facet jak nikt spowodował że poczuła się jak mała zagubiona dziewczynka trzepocząc rzęsami i przestępując z nogi na nogę.  
– Przestań – znów ponaglała się w myślach. Jak to się dzieje że stadko ruchliwej gawiedzi szkolnej nie robiło na niej żadnego wrażenia, po mino że była nauczycielką w-fu w miejscowej szkole, więc nie jeden z jej wychowanków miał się czym pochwalić. Miała to kompletnie w nosie, ale ten facet, ta chwila i ta sekunda spowodowała że świat zaczął wirować z nieznaną jej dotąd prędkością.  
– Cholera co on w sobie ma… kurde – skwitowała potykając się niezdarnie oraz zamykając oczy i powtórnie lecąc na kanapę.
W chwilę później poczuła mocne oparcie jednak nie była to pufiasta sofa. Poczuła męski zapach wody kolońskiej otwierając oczy.  
- Proszę uważać – usłyszała znajomy miękki głos tuż przy sobie.  
Ich spojrzenia spotkały się badając migoczące w słońcu tęczówki oczu. Ta sekunda trwała wieczność albo dłużej.
- Cholera… - boksowała się w myślach, jednocześnie ulegając jak łania. Parę sekund wystarczyło by była jego, była stracona.
Opuścił ją delikatnie na sofę i powtórnie podał książkę. Dotykając jej dłoni popatrzył jeszcze przez chwilę, uśmiechną się lekko i odszedł w stronę przebieralni dla ratowników.
Siedziała tam osłupiała jeszcze przez minutę powoli dochodząc do siebie. Spoglądając na wiszący na kolumnie duży ścienny zegar pomyślała o koleżance.
- Ale by miała ubaw widząc mnie starą babę, szanowane ciało pedagogiczne na środku pływalni w takim stanie. Poczekam jeszcze trochę i najwyżej pójdę sama.
Za chwilę udała się w kierunku kas poprawiając rdzawo rude pasma długich opadających na piersi włosów. Z zakupionym biletem lekko przeszła przez bramkę i udała się do pierwszej wolnej przebieralni po prawej stronie. Pociągłym ruchem zdjęła obcisłe leginsy by zaraz za nimi zsunąć białe sportowe, dobrze dolegające majtki. Następny był dość mocno obcisły top i sportowy biustonosz. Uwielbiała rozbierać się do naga by w lustrze nacieszyć oko sprawną jak na swoje lata sylwetką.
- Tylko piersi mogły by być mniejsze – zawsze jej to przeszkadzało i doprowadzało do szału, zwłaszcza podczas ćwiczeń, kiedy jej „duże balony” – jak czasami nazywała je w myślach rubasznie podskakiwały w rytm powtórzeń, nieopatrznie zwracając uwagę męskiej gawiedzi, zaś w momencie kiedy robiła ostatnie serie cała wilgotna i w dodatku ze sterczącymi sutkami czuła na sobie spojrzenia dosłownie wszystkich.
Z podręcznego plecaka wyjęła granatowy jednoczęściowy strój kąpielowy z błękitnymi pasami po obu stronach i z wysokim wcięciem na biodra. Nałożyła go na siebie i rzucając ostatnie spojrzenie pogładziła kształtny, nieco za mocno napinający materiał, fragment piersi oraz wcięcie w talii. Była gotowa.  
- Tylko niech nie wpadnę znowu na tego cholernego blondyna – modliła się w myślach, wiedząc że nie potrafi mu się oprzeć.
Kolejna godzina przeminęła na pokonywaniu dystansów na olimpijskim basenie. Lubiła pływać kraulem, oraz delfinem kilka długości. Po paru razach robiła przerwę aby odpocząć i nabrać sił po czym znów wznawiała pływanie.
Na końcu wyszła z basenu i ciesząc się, że udało jej się nie spotkać przystojniaka z poczekalni podążała w kierunku oddzielnego pomieszczenia dla pryszniców. Wchodząc do środka spostrzegła męską postać. To był on. Szerokie biodra, mocne ramiona, silne nogi. Stał tam jak Apollo a jej przewracało się w głowie.
Walczyła z przemożną ochotą aby stanąć obok niego i poznać sekrety tego faceta oraz ze strachem który mówił że już jest za stara na takie przygody.  
- Weź się w garść – pocieszała się w myślach – szybki prysznic, wyjdziesz, przebierzesz się i po sprawie.  
Drżącym krokiem weszła do pomieszczenia i stanęła obok mężczyzny. Wiotką dłonią odkręciła kurek z wodą. Odchylając głowę do tyłu poczuła ciepłe strugi które zaczynały pieścić jej ciało.
On stał cały czas jakby jej nie zauważając, lekko namydlając tors w strugach ciepłej wody. Jednak kiedy kobieca dłoń sięgała po szampon poczuł ciepło jej piersi. Delikatnie odwracając wzrok w kierunku kobiety o ognisto czerwonych włosach, badał jej ruchy. Widział jak nakłada szerokimi ruchami szampon na głowę i wciera intensywnie, kołysząc przy tym lekko schowanym za materiałem kostiumu biustem. Wkładała palce głęboko we włosy i masowała skórę głowy w momencie kiedy piana spływała obficie strużkami, aż do pępka i dalej. W pewnej chwili otworzyła oczy i ich spojrzenia spotkały się. Trwało to na tyle długo aby woda zdążyła wypłukać całą pianę z jej włosów i na tyle krótko aby zdążył zbliżyć się twarzą do jej czoła. Świat zawirował wilgotnym rytmie spadających kropel. Dotknął jej dłoni i delikatnie musną ustami jej wargę. Bez wahania oddała mu się przyciągając bliżej i ofiarowując długi, namiętny pocałunek.
Jedna jego dłoń powędrowała na kształtny pośladek obficie go ugniatając, zaś druga objęła dużą kształtną pierś by intensywnie badać kształt i muskać twardy sutek. Zwinnym ruchem wplótł palce pod ramiączka kostiumu i zsuną do wysokości jej pępka uwalniając nabrzmiałe i spragnione pieszczot piersi.
- Ależ ognista kobieta – wtórował w myślach, cały czas całując i przygryzając na zmianę twarde sutki.
Czuł jak dociska jego głowę by dalej całował i pieścił. Jednocześnie oplatał językiem brodawki, a rękoma ściągnął z niej mokry kostium odsłaniając jej porośnięte jasnym meszkiem łono. Poczuł, jak rozluźnia dłonie którymi dociskała jego głowę i zgrabnym ruchem klęka mając twarz na wysokości fiuta. Slipki były już mocno napięte przez nabrzmiałego z podniecenia członka. Poczuł lekkie muśniecie opuszkami po materiale aby za moment zobaczyć jak zdejmuje mu kąpielówki i wodzi wzrokiem po jego męskości. Na chwilę jakby pytająco spojrzała mu w twarz aby kładąc dłoń na jej głowie dał nieme przyzwolenie na oralne pieszczoty.  
Kiedy wkładała go do ust odchylił głowę w niemym geście zachwytu. Uwielbiał jak oplata go dorodnymi wargami by za moment schować głęboko gdzieś przy migdałkach. Jego główka dotykała jej podniebienia i miło pocierała gdy regularnie poruszała głową. Czuł jak lekko zasysa i przygryza zębami powierzchnie dorodnego żołędzia.
Po kolejnym, głębokim zanurzeniu w krwisto czerwonych ustach delikatnie odsuną jej głowę. Złapał lekko za podbródek i podniósł delikatnie aby namiętnie pocałować.
- Opleć mnie - rozkazał szeptem, rękoma unosząc jej biodra.
Widział jak chwyta go za szyję aby móc wygodnie opleść uda na wysokości jego bioder mocniej dolegając skąpanym w gorącym deszczu podbrzuszem. Patrząc intensywnie cały czas na siebie, jakby prosząc o kontynuację wilgotnej przygody pod prysznicem. Zmysłowo pocałował jej wargi w chwili kiedy nadziewała się na jego grubego fiuta. Ciche, namiętne, równomierne stęknięcia wypełniły szelest ciepłych kropel wody. Nadawał jej rytm mocno trzymając kiedy opadała i unosząc wysoko aby mogła poczuć jego różową nabrzmiałą główkę. Kusząco dotykał wejścia do pochwy podczas zmysłowego tańca głęboko w cipce. Wchodził mocno ale delikatnie zarazem, czując jak cała drży w jego silnych ramionach. Zdawał sobie sprawę jak wielką rozkosz odczuwa jednak przeciągał długo oczekiwany finał. Słyszał równomierne głośne oddechy, które wydawała tuż przy jego uchu w rytmie ognistych pchnięć. Czuwał trzymając ją mocno aby mogła zamknąć oczy i poddać się zmysłowemu pożądaniu. Nagle jej cipka zaczęła się mocno zaciskać, a ona odchyliła lekko głowę. Wszedł mocniej i docisną biodrami głęboko główkę fiuta. Widział jak wije się zniewalająco i drży zapamiętale w jego ramionach.
- Pieprz mnie, nie przestawaj – powtarzała kiedy intensywnie penetrował jej szparkę. Zamknęła oczy i zapomniała o całym świecie. Czuła jak cała wiruje z pulsującym, grubym szaleństwem między udami. Zacisnęła je mocno chcąc by trwało to jak najdłużej.  
- Wypełnij mnie… - szepnęła i mocniej chwyciła rękoma jego szyję. Piętami spięła mu biodra by zaczął gwałtownie galopować. Lubiła gdy wchodził raz za razem intensywnie, mocno, wręcz arogancko. Uwielbiała to uczucie, wciąż spragniona jego nasienia. Zatopiła się w jego usta językiem wywijając piruety w na podniebieniu.
- Teraz proszę… - mruczała w przerwach między gorącymi pocałunkami. Czuła kiedy dochodzi. Silne ramiona zagrały kusząco gdy fiut tętnił głęboko w jej kobiecości. Czuła się całkowicie spełniona. W tym momencie był tylko jej. Uwielbiała to uczucie.  
Ciepła strużka białego nasienia wypłynęła z jej muszelki i leniwie ociekała po udzie. Trwali razem wciąż mocno się przytulając. Szum kropel wody relaksował miło pozwalając powoli dojść do siebie. Postawił ją na ziemi. Nie mogąc oderwać od siebie wzroku, nawzajem zakładali mokre stroje kąpielowe. Ręką zakręciła wodę i przylegając na moment do jego ciała ofiarowała zmysłowy pocałunek.
- Jutro też pływam… - szepnęła na odchodne, muskając opuszkiem jego tors i wychodząc z pomieszczenia…

Dom

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2291 słów i 12666 znaków.

3 komentarze

 
  • mariuszello

    Aż chce się powiedzieć... jutro też sobie to poczytam ;)

    26 gru 2017

  • Dom

    @mariuszello Może warto zostać ratownikiem na pobliskim kąpielisku ;)

    26 gru 2017

  • Robert72

    Bardzo fajne . Nie zrażaj się i pisz jak najwięcej . Będzie dalszy ciąg.

    25 lis 2017

  • Dom

    @Robert72 Dzięki! To bardzo motywuje :) Staram się w każdym opowiadaniu choć odrobinę polepszać formę i lekkość pióra, a jednocześnie dać coś nieszablonowego, wręcz osobistego od siebie. Tak się zastanawiam nad kolejną bohaterką płomiennego romansu… :)

    25 lis 2017

  • Dom

    Wstawiam drugi raz. Poprzednio zacząłem edytować i opowiadanie znikło z głównej – sam nie wiem dlaczego tak się stało ??? Widniał intrygujący napis „Materiał edytowany, oczekuje na potwierdzenie” Tak więc zdecydowałem się tamto skasować i wstawić ponownie tym razem bez literówek, z lekką korektą i bardziej frywolnym tytułem :)

    17 lis 2017

  • Lupita

    @Dom boskie

    22 lis 2017

  • Dom

    @Lupita Dziękuję za miłe słowo. Choć do ideału jeszcze daleko to cieszy fakt że przypadło do gustu :)

    23 lis 2017