- Usiądź. – Gdy to zrobiła dotykał jej skóry na ramionach. Czuła dreszcze przebiegające przez jej ciało. Starała skupić się tylko na nim choć w myślach od kilku dni krążył inny mężczyzna, sprawiający, że chodziła całe dnie mokra między nogami. – Pięknie wyglądasz. – Jego uśmiech sprawił, że jej policzki lekko się zaczerwieniły.
- Załatwiłeś wszystko? – Zapytała z zaciekawieniem próbując jedzenia, które przygotował.
- Tak. A gdzie mój prezent? – Zobaczyła tylko błysk w jego oczach.
- Przyszykowany w pokoju. Pomyślałam, że najpierw zjemy.
- Dobrze zrobiłaś. Ale ubierz tylko smycz. Nie zakładaj tej bielizny. Załóż tylko szpilki. Mam ochotę na twoje gołe ciało. Pragnę podziwiać ciebie w całości.
- Dobrze. Jedzmy bo ostygnie.
Gdy zjedli usiedli na kanapie pijąc dobrze zmrożonego szampana. Przypominał jej smak wakacji za granicą, gdzie zakupili kilka butelek alkoholu, zabierając go do Polski.
- Chodź do mnie. – Powiedział cicho.
Wstała siadając okrakiem na ciele męża. Objął ją mocno dłońmi, wsuwając język w jej lekko rozwarte wargi.
- Smaczna jesteś po tym alkoholu. – Zaśmiał się. Czuła jak suwak sukienki wrzyna się w jej plecy. Brak bielizny pod ubraniem powodował, że czuła rosnącego penisa w jego materiałowych spodniach. Całowali się patrząc sobie w oczy.
- Idź się przygotować dla mnie. Ja w tym czasie posprzątam po kolacji.
Szła w stronę ich sypialni rozpinając sukienkę. Gdy weszła do środka zauważyła, że na łóżku leży pakunek. Wzięła go do ręki. Dołączona była do niego karteczka: "Ja też coś kupiłem, ale otwórz dopiero jak będziesz miała na szyi obrożę. Twój Pan”. Uśmiechnęła się pod nosem i zaczęła szybko się rozbierać myśląc o tym co może zawierać paczka. Przed założeniem obroży spryskała szyję i kark swoimi ulubionymi ostatnio perfumami o zapachu czarnej orchidei, daktyli i kwiatu lotosu. Czarna obroża idealnie kontrastowała się z jej rozjaśnionymi włosami. Zapięła ją na tyle mocno by lekko podduszała jej szyję. Sam ten fakt ją bardzo podniecał. Do nagiego ciała przybrała jeszcze czarne szpilki. Podeszła do łóżka rozpakowując prezent od męża. Dostrzegła, że w środku jest kolejna kartka: "Włóż w usta ten knebel ale najpierw mocno się zaśliń by wyciekała z moich suczych ustek ślinka. Zatyczkę analną włóż w dupcię, ale dokładnie bym nie musiał nic poprawiać. Czekam na dole. Twój Pan.” Wypełniła wszystko według instrukcji podanych przez Pana i powoli zeszła schodami do pokoju mieszczącego się na parterze. Czuła jak jej analną dziurkę rozpycha niezbyt duży przedmiot ale podczas chodzenia sprawiał wrażenie czegoś olbrzymiego.
- Pięknie wyglądasz. – Powiedział zaraz po tym jak ją zobaczył. – Podejdź do mnie. – Posłusznie wykonała polecenie starając się iść z jak największą gracją. – Pięknie. A teraz wypnij się dla mnie bym mógł zobaczyć jak w twojej dupci błyszczy się diamencik i jak ocieka ci z pragnienia cipka. – Pochyliła się, opierając dłońmi o ziemię. Rozszerzyła lekko nogi by mógł podziwiać ją jeszcze intensywniej. W pewnej chwili poczuła jak na jej pośladek spada mocny klaps. Z jej zakneblowanych ust wyszło ciche brzmienie. Ślina jeszcze mocniej pociekła z jej warg.
- Dobrze, wyprostuj się i odwróć w moją stronę. Pięknie pachniesz. Podobno byłaś ostatnio czyjąś gejszą. To prawda? – Pokręciła przecząco głową. – Dlaczego kłamiesz? Wiesz, że nie lubię jak oszukujesz. To byłaś czy nie? – Pokiwała głową przytakując. – Widzisz, to jednak kłamałaś. Ale nieważne. Jesteś moją suką. I tylko ja mogę pozwolić ci na bycie gejszą dla innych, rozumiesz? – Przytaknęła. Złapał za obroże pociągając ja na kolana. Posłusznie uklękła przed jego gołym ciałem. – A teraz się pobawimy. Musisz zrobić wszystko by polizać mojego penisa. Nie wiem jak to zrobisz, ale ma być cały mokry od twojej śliny. Zaczynamy.
Starała się wysunąć język z zakneblowanych ust ale przez to, że sama zapinała knebel robiąc to bardzo mocno sprawiało jej to duże problemy. Gdy udało jej się wysunąć sam czubek języka Pan odsuwał się do tyłu drażniąc się z nią. Zbliżała się na klęczkach do niego i delikatnie lizała jego członka by znowu musieć podsuwać się bliżej.
- No nie wiem czy ci się to uda. A wiesz, że jak tego nie zrobisz będę zły, prawda? Muszę chyba ci to ułatwić i stać w miejscu. – Gdy Pan się nie ruszał delikatnie lizała penisa. Czuła jak drętwieje jej szczęka, ale jednocześnie z jej pochwy wypływały soki. Z każdą chwilą nabierała coraz większej wprawy by po dłuższym czasie penis był cały mokry od jej śliny. – Grzeczna suka. – Złapał za smycz i podciągnął ją do góry. – A teraz ułóż się na łóżku tak by nogi zostały na ziemi, a twoje pośladki były mocno wypięte. – Posłusznie wykonała polecenie by po chwili poczuć na swoich pośladkach skórzane rzemyki. Na początku ból był umiarkowany. Po pewnym czasie w myślach zaczęła liczyć uderzenia by wiedzieć do ilu Pan chce dojść. Wbiła palce w posłanie by nie zasłonić piekących pośladków. Skóra stawała się coraz bardziej napięta i bolesna. Czuła jakby się oparzyła. Z jej ust wychodziły co i raz głośniejsze jęki. Jej uda były coraz bardziej wilgotne, sutki mocno się naprężyły, a z warg sączyła się ślina.
- Dobrze, starczy. – Usłyszała jak Pan odkłada pejcz do szafy. Wypuściła z płuc powietrze rozkurczając wszystkie mięśnie jakie spięła. – A teraz pobawimy się zatyczką. Na pewno mięśnie mocno się zacisnęły. Ale nie martw się. Wyjmiemy ją powoli. Zwilżymy dziurkę twoimi sokami i wsadzimy jeszcze raz.
Poczuła jak złapał za gwint zatyczki i powoli wysuwał z jej ciasnej dziurki. Miała wrażenie, że coś ją rozrywa, ale ból łączył się przyjemnością. Gdy wyjął ją do końca odetchnęła. Zbliżył palce do jej pochwy zbierając soki i przecierając jej drugą dziurkę by była zwilżona. Zrobił to kilka razy. Na posłaniu powstała wielka plama od śliny cieknącej z jej zakneblowanych ust. Po chwili poczuła jak zatyczka wraca na swoje miejsce. Tym razem już mniej boleśnie. Jęknęła cicho w podzięce.
- A teraz wejdź cała na łóżko i wypnij się dla mnie. – Miała wielką ochotę na wyjęcie knebla z ust ale wiedziała, że jeszcze nie pora. Żałowała, że Pan nie chciał przywiązać jej dłoni daleko od twarzy bo była skłonna wyjąć go sobie sama. Szczęka zdrętwiała jej już w całości sprawiając teraz ból. – Ale pięknie się błyszczysz między nogami. Zanurzę się teraz w tobie. Mam wielką ochotę poczuć ciebie dokładnie. Ale musisz wypychać zatyczkę w czasie jak będę w ciebie się wsuwać bym mógł ją dopychać. Rozumiesz?
- Yhym. – Wyjęczała cicho.
- No to dobrze. Podaj mi smycz. – Chwyciła smycz w dłoń i podała do ręki Pana. Obwiązał ją sobie na dłoni by mocno utrzymywać jej szyję. Poczuła jak zagłębia się powoli w jej pochwie penisem by na sam koniec mocno dobić się do jej środka. Drugą dłonią trzymał za jej biodro. Gdy się wysuwał wypychała z siebie zatyczkę by po chwili poczuć jak jej dwie dziurki wypełniają się intensywnie. Czuła ogromne podniecenie i przyjemność. Nie potrafiła pohamować jęków wysuwających się z jej warg. Miała wrażenie, że odpływa. Przed oczami miała czarne plamki, ale starała się być cały czas świadoma tego co się dzieje. Po chwili przez jej ciało przeszedł długi orgazm spinający jej ciało. Gdy Pan to wyczuł wyszedł z niej i odwrócił ją na plecy, cały czas kurczowo trzymając smycz, wcześniej rozpinając knebel i wyjmując go z jej zdrętwiałych ust. Podziękowała mu cicho. Rozłożył jej nogi szeroko i ułożył się między nimi. Poczuła jak penis znów ją wypełnia, tym razem ruchy były szybkie. Dłonią pieścił jej pierś, czasami zaciskając mocno palce na sutku. Ich oddechy głośno rozchodziły się po pokoju. Puścił smycz i pochylił się nad nią całując jej twarz i wpełzając językiem w jej usta. Złapał teraz mocno za włosy wbijając jej głowę silnie w łóżko. Po chwili obydwoje przeszli orgazm, łącząc się jeszcze intensywniej ciałami.
- Grzeczna sunia, kocham cię. – Wyszeptał jej do ucha opadając bezwładnie na jej ciało.
3 komentarze
KotSzalony
Dziękuję, doszlam, idealnie w moim guście ^^
kralas
Nie musi sie podobac kazdemu. Mi sie spodobalo, ale to ja. Autorze/autorko pisz dalej.
karolina1235
nie podniecilam się kijowe trochę :/