Przyrodnia siostra cz.1

Przyrodnia siostra cz.1Opowiadanie jak zawsze w tematyce kontrowersyjnej, jednak takie lubię tworzyć. Wiem iż w podobnym klimacie już było, jednak to nie zostało przeze mnie przerwane i przez najbliższy czas opublikuje wszystkie części które do tej pory napisałem. Z mojej strony mam prośbę, jeżeli zauważycie gdzieś jakiś błąd czy nieścisłość dajcie mi znać w komentarzu lub PW. Życzę miłej lektury.  

W dzisiejszych czasach coraz częściej można wykonywać pracę zdalnie. Jeżeli dołożymy do tego fakt że każdego dnia możemy pracować w innym miejscu na świecie robi się cudownie. Kiedy miałem 14 lat moja matka wyszła po raz drugi za mąż. Jej nowy partner miał młodszą o rok ode mnie córkę. Z Sabiną od razu przypadliśmy sobie do gustu, przez pierwsze dwa lata musieliśmy dzielić wspólnie pokój. Dwa lata później przeprowadziliśmy się do domu, gdzie każde z nas miało swój własny pokój, azyl. Przez kolejny rok nasze stosunki z Sabiną jeszcze bardziej się rozwinęły, bardzo często w wolnych chwilach jeździliśmy na wycieczki na rowerach poznając bliższą i dalszą okolice. Kiedy miałem już siedemnaście lat, Sabina miała 16, postanowiliśmy że wybierzemy się na wakacje na rowerach. Rodzice nie mieli nic przeciwko temu, jedynie prosili nas o codzienny kontakt że wszystko z nami jest w porządku. To na tym wyjeździe tak naprawdę cała nasza wspólna, życiowa przygoda się rozpoczęła.  
Dzień wcześniej przygotowaliśmy nasze rowery, spakowaliśmy rzeczy i przygotowaliśmy się do wyjazdu. Od pewnego czasu prowadziliśmy wspólnie stronę na Facebooku o naszych rowerowych wycieczkach. Cieszyła się ona dość sporą popularnością, kiedy napisaliśmy ze jedziemy na dłuższą wycieczkę wiele osób nam kibicowało. Nie podaliśmy dokąd jedziemy, tak naprawdę braliśmy pod uwagę trzy kierunki, rano mieliśmy zdecydować w którą stronę ruszamy. Przed nami był dość trudny sprawdzian ponieważ do tej pory nie jechaliśmy dłużej niż jeden dzień na rowerze i zawsze na noc wracaliśmy do domu, teraz mieliśmy jechać kilka dni i co chyba dla nas było najtrudniejsze, przynajmniej tak nam się wydawało, to razem spać w jednym, małym namiocie.
Noc minęła szybko, Wstaliśmy bardzo wcześnie ponieważ chcieliśmy jeszcze zjeść śniadanie, wziąść prysznic i ustalić kierunek w którym pojedziemy.
-Dzień dobry braciszku.
-Dzień dobry siostrzyczko. Gotowa?
-Gotowa. Jestem podekscytowana i nie mogę się doczekać aż ruszymy.
-Mam tak samo. To gdzie jedziemy?
-Wiesz, myślę że jak na pierwszy raz możemy pojechać jednak w kierunku Bałtyku, ale chciałabym to zrobić w miarę możliwości wzdłóż Wisły.  
-Czyli kierujemy się do Oświęcimia i dalej do Krakowa za którym znajdziemy jakieś miejsce na pierwszy nocleg.
-Tak zróbmy. Pewnie w przyszłości jeszcze gdzieś pojedziemy. Na pierwszy raz myślę że to będzie dobry pomysł i ciekawa przygoda.
-Masz rację. Poznajmy najpierw swoje możliwości, a dopiero później rozwijajmy się dalej.
-To mamy ustalone, teraz zjedzmy śniadanie, umyjmy się i ruszajmy w drogę póki nie ma dużego ruchu na drogach. Od Oświęcimia pojedziemy już droga rowerową.
-W takim razie smacznego.
Na śniadanie zjedliśmy spora porcję płatków z mlekiem i po bananie. Każde z nas wzięło szybki prysznic i założyło swoje ubrania rowerowe. Pierwszy odcinek naszej podróży miał dystans nieco ponad stu kilometrów. Pokonywaliśmy już takie odległości, jednak nigdy zapakowanymi rowerami i przez kilka kolejnych dni. Nie wyznaczaliśmy sobie czasu, nigdzie tak naprawdę nam się nie spieszyło, mieliśmy wakacje i mogliśmy je całe wykorzystać. Teraz najważniejsze było przejechanie pierwszych trzydziestu kilometrów które prowadziły drogami, tam gdzie się dało wybieraliśmy te mniej ruchliwe. W końcu po dwóch godzinach dotarliśmy do Oświęcimia i na wały Wisły. Przed nami przynajmniej osiemdziesiąt kilometrów wzdłóż królowej polskich rzek. Teraz musieliśmy znaleźć jakieś miejsce gdzie moglibyśmy zatrzymać się spokojnie na drugie śniadanie, a pierwsze w trasie. Nie było to jednak zbyt proste pierwszy odcinek prowadził po wałach i nie było gdzie zjechać. Dopiero pokonanie kolejnych 15 kilometrów zaowocowało wypatrzeniem zacienionej polanki. Dochodziła godzina 9, a my mieliśmy przejechane 45 kilometrów, niespełna połowę drogi. Musieliśmy się jednak posilić ponieważ bez paliwa dla naszych mięśni daleko byśmy nie zajechali. Wyciągnęliśmy wcześniej przygotowane kanapki i siedząc na trawie jedliśmy.
-Jak na razie dobrze nam idzie.
-Muszę powiedzieć że nawet bardzo dobrze. Nie spodziewałem się że tak szybko pokonamy ten dystans, ale przed nami i tak jeszcze sporo drogi.  
-Kawałek jeszcze musimy przejechać i pomyśleć później gdzie będziemy spać.
-Coś wymyślimy i znajdziemy odpowiednie miejsce.
-Wiem że coś wymyślisz. A teraz przepraszam, muszę udać się na stronę. Jakbyś tylko mnie w razie czego poinformował że ktoś idzie.
-Dobrze. Nie ma problemu. Tylko uważaj żebyś pupci gdzieś w tych krzakach nie porysowała.
-Nie martw się o moją dupę. Dobrze że założyłam tylko spodenki to będzie mi łatwiej.
-Bez bielizny w tych spodenkach jeździ się wygodniej. Idź już póki nikogo nie widać na horyzoncie.
Sabina udała się w pobliskie zarośla, a ja obserwowałem okolice. Siostra szybko wróciła i po uzupełnieniu wody w bidonach mogliśmy ruszać dalej. Po drodze co jakiś czas nagrywaliśmy telefonami krótkie filmiki i robiliśmy zdjęcia które w późniejszym czasie mieliśmy zamieścić na naszej stronie. Słońce grzało coraz mocniej, rozpieliśmy trochę nasze koszulki, nasze tempo spadło. Postanowiliśmy że gdy tylko znajdziemy jakieś miejsce z cieniem zatrzymamy się i zrobimy kolejny postój. Zbyt długo to nie trwało, pokonaliśmy kolejne 10 kilometrów i trafiliśmy na miejsce gdzie było trochę drzew. Zatrzymaliśmy się i usiedliśmy pod jednym z nich. Sabina zdjęła koszulkę i siedziała w staniku sportowym. Widziałem jak ciało mojej przyrodniej siostry się zmienia przez okres kiedy razem mieszkaliśmy, ale teraz zaczynałem ją dostrzegać jako piękną, młodą kobietę. Siedziałem i patrzyłem na nią jak zahipnotyzowany, czułem że na moich spodenkach zaczyna pojawiać się wybrzuszenie. Nie umknęło to uwadze dziewczyny. Uśmiechnęła się szeroko i zarazem tajemniczo do mnie. Widok mojego wybrzuszenia także musiał na nią podziałać ponieważ można było dostrzec jak na jej staniku zaczynają się odznaczać sutki. Siedzieliśmy badając się wzrokiem przez dobrą godzinę, przyszła jednak pora żeby ruszyć dalej. Do Krakowa nie pozostało już nam wiele drogi, przy spokojnej jeździe powinniśmy się wyrobić w przeciągu dwóch godzin. Kolejnym wyzwaniem miało być pokonanie samego miasta i następnie znalezienia miejsca na obozowisko. Najważniejsze żeby wydostać się z Krakowa, to był nasz najważniejszy cel. Kilometry mijały, a my postanowiliśmy dołożyć ich jeszcze trochę i skręciliśmy na rynek w Krakowie. Zrobiliśmy krótka przerwę w cieniu Sukiennic, a następnie wróciliśmy na nasz szlak. Szczęśliwie dla nas drogi rowerowe w królewskim mieście były na tyle dobre i dobrze połączone że przejazd nie sprawiał nam większych problemów. Jak mogliśmy unikaliśmy zwykłych dróg, tam gdzie tylko było to możliwe jechaliśmy ścieżkami rowerowymi. W końcu wyjechaliśmy z miasta. Pokonaliśmy kolejne kilkanaście kilometrów i w końcu znaleźliśmy miejsce które uznaliśmy że będzie bezpieczne, wystarczająco osłonięte od widoku z drogi i posłuży nam za pole biwakowe na najbliższą noc. Była to niewielka dzika plaża nad brzegiem Wisły mocno osłonięta drzewami i krzewami. Prowadziła na nią tylko jedna i to mocno już zarośnięty ścieżka. Z rozłożeniem namiotu postanowiliśmy się jeszcze wstrzymać aż zrobi się trochę ciemno. Spieliśmy rowery razem i przypieliśmy do drzewa obok którego miał stanąć nasz namiot i rozłożyliśmy karimaty na których swobodnie mogliśmy się położyć. Zdjąłem swoją koszulkę, Sabina zrobiła dokładnie to samo, zaczęliśmy odpoczywać i łapać ostatnie promienie słoneczne. Ponownie na widok dziewczyny w moich spodniach zaczynało robić się ciasno. Ta dziewczyna podobała mi się odkąd ją poznałem, nigdy jednak nie postrzegałem jej tak jak teraz. Słońce już praktycznie zaszło, postanowiłem więc rozłożyć namiot i przygotować nam miejsce do spania. Sabina przygotowała kolację, po której postanowiliśmy jeszcze chwilę posiedzieć i cieszyć się bliskością przyrody.
-Trzeba się zaraz umyć i chyba iść spać, a przynajmniej się położyć.
-Masz rację, ale Ty idziesz pierwszy.
-Boisz się, czy wstydzisz?
-Bardziej boję niż wstydzę.
-Dobra, to pójdę pierwszy, tylko nie podglądaj.
-A cóż to wstydzisz się?
-Nie. Chyba przy Tobie nie muszę.
-Ja myślę. To na co czekasz? Wiem że Ci stoi, widziałam to wybrzuszenie w spodenkach.
-Tobie też sutki stoją. Chyba moje wybrzuszenie na Ciebie podziałało.
-A na Ciebie najwidoczniej mój widok w staniku.
-Przyznaje że masz rację.
-To ściągaj te gacie i idź się myć. Ale uważaj.
Troszkę się wstydziłem, ale jak powiedziało się A to trzeba powiedzieć i B. Zdjąłem więc swoje spodenki i udałem się do wody. Wejście okazało się być łagodne, a woda nie była tak zimna jak się tego obawiałem. Sabina obserwowała mnie i kiedy doszła do wniosku że nie ma się czego obawiać zdjęła swój stanik i spodenki, wzięła ręczniki i dołączyła do mnie do kąpieli.
-Gluptasie zapomniałeś wziąść ręcznik.
-Zapomniałem, fakt. Przepraszam ale muszę to powiedzieć, nie obraz się teraz na mnie... Masz cudowne ciało siostra.
-Twoje też jest niczego sobie i niczego Ci nie brakuje.
-Tobie też nie. Cycki mają idealny rozmiar, pupcia zgrabna, cipka wygolona.
-Dziękuję. Czuję jak się zarumieniłam.
-Z tym uśmiechem i rumieńcami wyglądasz jeszcze seksowniej. A teraz myjemy się, bo woda nie jest jakoś bardzo zimna, ale ciepła też nie.
-Dobra. Szybka akcja i spadamy do namiotu.
Nie spodziewałem się że będę stał razem z Sabiną nago w wodzie, że będę mógł ją kiedykolwiek zobaczyć nagą. Szybko się umyliśmy, wyszliśmy na brzeg gdzie owinęliśmy się ręcznikami i udaliśmy się do namiotu. Wytarlismy się do sucha i weszliśmy do środka.
-Pozwolisz że zanim się ubiorę to trochę nasmaruje swoje ciało kremem.
-Nie mam nic przeciwko. Chętnie jeszcze popatrzę na Twoje nagie ciało.
-Sam też mógłbyś się posmarować. Też bym popatrzyła na Ciebie.
-Posłucham Cię, bo inaczej mogę później żałować.
-Przy tej pogodzie raczej szybko byś pożałował. W takim razie kładę krem pomiędzy nas i zabieramy się do roboty. Pomożesz mi tylko z plecami, a ja pomogę Tobie.
-Dobrze siostrzyczko.
Smarowaliśmy się kremem który wzięła i bacznie się sobie przyglądaliśmy. Sabina nie miała oporów i smarując swoje nogi i uda, rozszerzyła je tak że mogłem podziwiać jej cipkę. Widziałem jak staje się wilgotna od soczków. Penis stał mi sztywno, na baczność. Widziałem w oczach dziewczyny błysk.
Kiedy kremowalem jej plecy zjechałem dłońmi również na jej boki, wtedy sięgnęła swoją delikatną dłonią do mojej i nakierowała ją na bok swoich piersi. Były cudownie aksamitne i ciepłe. Nie odważyłem się sięgnąć dalej, pomimo iż miałem na to naprawdę ochotę. Zamieniliśmy się miejscami, rozprowadzała krem po moich plecach i bokach. Zbliżyła się do mnie, objęła mnie tak że czułem dotyk jej piersi na swoich plecach.
-Łukasz to był wspaniały pierwszy dzień naszych wakacji. Dziękuję że dzielisz ze mną swoją pasję. Kocham Cię.
-Sabiś ja Ciebie też kocham. Gdybyś nie chciała, gdybyś tego nie lubiła tak jak ja to byś nie pojechała i nie jeździła wcześniej ze mną. Każdy dzień spędzony razem jest cudowny.
-Wiem. Dziękuję.
Złożyła jeszcze na moim ramieniu, szyi i policzku pocałunek a następnie zaczęliśmy się ubierać w rzeczy do spania. Ja tak naprawdę poza luźnymi bokserkami nie zakładałem nic, Sabinka wrzuciła na siebie tylko koszulkę która sięgała lekko za jej pośladki.
-Nigdy nie zakładam bielizny na noc. Tak mi się lepiej śpi.
-Ja poza luźnymi bokserkami też nigdy nic nie zakladam.
-I dobrze. Nasze ciała muszą odetchnąć od tych wszystkich ciuchów. Wskakuj pod śpiwór i przytul się do mnie.
-Nie boisz się że mój penis będzie ciągle stał i Ci przeszkadzał?
-Nie, będę się cieszyć bo wiem dzięki temu że Ci się podobam.

6 komentarzy

 
  • Użytkownik Adelante

    Dobre opowiadanie, to kontrowersyjne opowiadanie ;)

    28 lut 2023

  • Użytkownik jedrus

    W odpowiedzi dla wszystkich osób o kontynuację informuje iż dzisiaj późnym wieczorem pojawi się druga część 🙂
    Codziennie do piątku będę publikował kolejne części, w weekend nastąpi przerwa.

    28 lut 2023

  • Użytkownik wram

    Ciekawe, jak potoczy się ta wycieczka dalej. :D Czekam :yahoo:

    28 lut 2023

  • Użytkownik SugoEre

    To nie jest siostra przyrodnia, tylko przybrana, zwana czasami przyszywaną. Nie ma pomiędzy nimi powinowactwa, więc o kontrowersjach nie ma mowy.

    28 lut 2023

  • Użytkownik jedrus

    @SugoEre ok, masz rację, popełniłem podstawowy błąd w nazywaniu pokrewieństwa. Nie ma w takim wypadku kontrowersji.

    28 lut 2023

  • Użytkownik zzzz

    Kiedy dalsza część

    28 lut 2023

  • Użytkownik Gnom22

    Czekam na więcej

    28 lut 2023