Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Odwiedziny u Sylwi

Pukam do twych drzwi. Czekam chwilkę. Słyszę delikatne kroki. Otwierasz. Zaniemówiłem z wrażenia. Ubrana byłaś tylko w skromne figi i koszulkę nocną. Długie czarne włosy opadły tobie na ramiona sięgając aż do pasa. W oczkach było widać figlarne błyski pomieszane z ciekawością.  
‐Siemka  
‐Siemka wydukałem . Głos mi ugrzązł w gardle z wrażenia. Zaprosiłaś mnie do środka. Małe lecz pięknie urządzone mieszkanie zrobiło na mnie duże wrażenie. Obruciłaś się do mnie przodem. Podeszłaś blisko. Bardzo blisko.
‐ Po co przyjechałeś?
Poczułem oszałamiający zapach Twojego ciała. Wiedziałaś co robisz. Jak działasz na facetów. Spojrzałem tobie w oczy.
‐Domyśl się.
Pochyliłem się i pocałowałem twój mały nosek. I zaczęło się. Wpiłaś się ustami w moje usta. Nasze języki połączyły się w szalonym tańcu. Po chwili oderwałem się od Ciebie.
‐ Daj mi się rozebrać powiedziałem.  
‐ Tylko szybko.
W mgnieniu oka moja garderoba leżała już na ziemi. Ty ściągnełaś koszulkę zostając tylko w samych majteczkach. Padłem na kolana. Jak piesek zbliżyłem się do Ciebie. Dotknąłem twoich nóg. Całowałem powoli od dołu do góry powoli zbliżając się do twojej kobiecości. Złapałem majteczki zębami powoli ściągając je na dół. Ukazała mi się twoja kobiecość. Była przepiękna jak Ty cała. Złożyłem pocałunek w samym sercu tego kwiatu lotosu. Był bardzo gorący i wilgotny. Zacząłem lizać, smakować, chciałem wyssać twoje soki do samego końca. Wstałem. Pocałowałem Cię znowu i gwałtownym ruchem położyłem na łóżko. Rozchyliłaś nogi czekając na kontynuację pieszczot. Nie zawiodłaś się. Wróciłem do całowania i lizania twojej pipki . Wyginałaś się na łóżku na wszystkie strony. Ręce zacisnęłaś na mojej głowie dociskając ja do swego krocza. A tam był już gorący wulkan który groził już ogromnym wybuchem. Widząc co się święci wszedłem w Ciebie głęboko moim nabrzmiałym do granic możliwości penisem. Rozpoczął się miłosny taniec. Posuwałem Ciebie powoli nie chcąc przedwcześnie skończyć. Wtem wyrwałas mi się i przewróciłaś mnie na plecy dosiadając mojego towarzysza. Teraz Ty dyktowałas warunki. Ujeżdzałas mnie jak niewyżyta małolata. Złapałem Cię za pośladki . Były jędrne w dotyku. Starałem się trochę spowolnić twoje ruchy. Nic z tego. Byłaś nie do zatrzymania. Chwycilem Cię za włosy i zbliżając nasze twarze połączyliśmy się w długim pocałunku. Po chwili wygięłaś się w łuk i z Twojego gardła wydostał odgłos nadchodzącego orgazmu. Posuwałem Cię jak szalony. Jak koński galop. I stało się. Osiągnęliśmy razem cudowny orgazm. Ta chwila trwała wiecznie. Nie do opisania. Powoli opadły emocje lecz dalej siedząc na moim penisie przytuliłaś się do mnie. Leżelismy tak chwilę uśmiechając się do siebie.  
‐Może napijesz się kawy?Spytalaś. Usmiechnąłem się szelmowsko. Wiedziałem że nie był to pierwszy i zarazem ostatni raz dzisiaj. Miłego dnia kotku😘😘😘😘😄😄😉😉😉

Kali74

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 584 słów i 3122 znaków.

Dodaj komentarz