Numer 605

Dominikę poznałem dwa tygodnie temu. Moment, w którym się poznaliśmy, był dla mnie jednym z najważniejszych etapów mojego życia.
Jestem prostym chłopakiem z Pragi, robię w car-audio. Dopiero uczę się fachu, więc na razie robota nie pozwala mi żyć na zbyt wysokim poziomie. Czasem dorabiam przy ściąganiu należności, negocjacjach z właścicielami restauracji. Obracam się w kręgu ziomali z mojego osiedla, znam się z chłopakami od dzieciństwa. Razem imprezujemy, razem spuszczamy wpierdol, razem nocujemy na komendzie. Ot, takie moje życie.
Wracając do Dominiki. Poznałem ją w kinie na jakimś nudnym filmie, jak się później okazało romantyczno-przygodowym. Nie, normalnie nie chodzę na tego typu filmy, ale wygraliśmy zaproszenie w radio i szkoda było, aby się zmarnowało. Mieliśmy iść w pięć osób, ale dopiero w kinie dostałem esa z informacją, że kumple nie mogą bo suki zaprosiły je do poloneza. Tak więc zostałem sam. Szkoda było mi wbijać się teraz w moje 605 i jechać do domu, bo do starej miał przyjść gach i zabroniła mi przyjść przed 23:00.
Tak więc zostałem w kinie. Siadłem w wyznaczonym miejscu, oglądnąłem reklamy i po pół godziny zaczynałem już nawet kumać fabułę, gdy nagle moją uwagę przykuła dziewczyna, 2 rzędy przede mną. Wysoka brunetka, ubrana w zieloną bluzeczkę. Nie wiem jak to się stało ale gdy za którymś razem na nią spojrzałem ona się odwróciła i zobaczyła moje spojrzenie. Nie jestem facetem nieśmiałym ale w tym momencie się zarumieniłem – ona chyba też. Kurcze, jeszcze nigdy tak kobieta na mnie nie działała.
Po seansie zagadałem do niej. Od razu się zorientowałem, że to bogata dziewczynka z dobrego domu. Markowy ciuszek, jedwabista gadka, drogie perfumy. Nie wiem czemu ale chyba jej również wpadłem w oko. Powiedziała mi, że jestem typem łamiącym stereotypy. Ogolony na łyso facet w markowym dresie ze złotym kajdanem na szyi, przychodzi sam do kina na film o miłości. Nie chciałem wyprowadzać jej z błędu. Naprawdę dobrze czułem się w jej towarzystwie. Nie rzucałem żadnych głupich gadek, typu "wjechałbym Ci z jajami” czy "o której mogę Cię dziś zobaczyć na Fashion TV”. Traktowałem ją jak coś wyjątkowego. Jak piękny i bardzo delikatny kwiat, który może stracić nagle swoje płatki pod wpływem silniejszego podmuchu wiatru. Wymieniliśmy się telefonami i rozeszliśmy się do domów.
Następnego dnia zadzwoniłem do niej i umówiliśmy się do restauracji. Kurwa, ja nigdy nie byłem w prawdziwej restauracji. Na początku miałem stresa, bo za bardzo nie potrafiłem skoordynować w tym samym czasie jedzenia nożem i widelcem, nie przeklinania i nie mlaskania. Była wyrozumiała. Powiedziała co i jak mam robić, że ryby nie je się nożem i widelcem, że atłasowa serwetka w której otrzymałem zawinięte widelce, nie nadaje się również do smarkania.
Za każdym razem jak się spotykaliśmy, patrzyłem w jej duże brązowe oczy i zastanawiałem się, kiedy się obudzę z tego pięknego snu, w którym prawdziwa księżniczka poświęca swój czas ubogiemu stajennemu bez wychowania i dwudziestu hektarów ziemi.
Nie, nie bzykaliśmy się. Bardzo bym chciał, bo Dominika była najseksowniejszą laską jaką spotkałem. Nie chciałem psuć naszego związku, bo chyba mogę tak to nazwać, pierdoleniem. Była sunią z dobrego domu, więc na pewno nie idzie do łóżka z facetem na pierwszej randce. Nie to co nasze dziewczyny z osiedla, które za ładny ciuszek spełnią wszystkie twoje zachcianki. Bałem się to wszystko zepsuć.
Opowiedziała mi o swojej rodzinie. Tato był producentem filmowym, mama prawnikiem. Jej siostra zdała na SGH, ale zastanawia się na studiowaniem w Anglii. Kurwa, dla mnie jakieś science-fiction. U mnie stary nie żyje, matka na bezrobociu dziesiąty rok a brat w poprawczaku. Starałem się wszystkie rozmowy na mój temat jakoś ucinać. Widziała to, dlatego nie nalegała.
Pod koniec drugiego tygodnia naszej znajomości, po romantycznej randce w ZOO, na pożegnanie dała mi buzi w policzek. Było niesamowicie. Prawie mi normalnie stanął. Uśmiechnęła się uwydatniając piękne dołeczki na policzkach, mrugnęła do mnie zawadiacko i wsiadła do swojej Micry. Ja musiałem poczekać chwilę na moje 605, bo był chyba jakiś wypadek i autobusy miały opóźnienie.
Zadzwoniła do mnie z samego rana. Poważnie porozmawialiśmy. Powiedziała mi, że jest jej ze mną bardzo dobrze. Akceptuje mnie takim jakim jestem i że chciałaby wejść do mojego życia. Na początku się przestraszyłem, bo myślałem, że mówi o małżeństwie ale później wyjaśniła, że chciałaby poznać moją rodzinę, znajomych. Na początku nie chciałem ale nalegała. Bałem się ją urazić więc w końcu uległem. Z dwojga złego wolałem przedstawić ją najpierw moim znajomym niż matce.
Spodziewałem się problemów. Moi ziomale to prości ludzie. Na imprezach lubią się napierdolić, nawdychać i zaliczyć jakąś panienkę. Też taki byłem do czasu, aż poznałem Dominikę. Obawiałem się, aby nie palnęli jakiejś gafy, nie zrobili czegoś głupiego, nawet dla żartu. Przed imprezą odbyliśmy z ekipą poważną rozmowę. Pokazałem im zdjęcie Dominiki, powiedziałem z jakiego świata pochodzi. Wyjaśniłem im, że na domówce u Romana nie życzę sobie żadnych kurew, ćpania i rzygania po alkoholu. Spojrzeli na siebie i wybuchli diabelskim rechotem. Kurwa, sam zacząłem się śmiać gdy zdałem sobie sprawę, jakie słowa wyszły z moich ust. Ale okey, obiecali, że będą zachowywać się przyzwoicie. Powiedzieli, że Dominika to fajna dupcia i nie będą odstawiać obory.
Ten dzień w końcu nadszedł. Byliśmy umówieni u Romana. On też robił w car-audio, jednak zdecydowanie dłużej ode mnie. Siedział już w tym kilka lat, robił tylko duże strzały. Nieźle mu się powodziło. Miał zawsze kasę na markowy alkohol, prochy i panienki. Mieszkał w 80-cio metrowym mieszkaniu w starej kamienicy na Szmulkach. Miało wpaść z siedmiu chłopaków i kilka dziewczyn. Skromnie ale właśnie tak jak chciałem.
Wcześniej telefonicznie poinstruowałem Dominikę, aby nie ubierała nic seksownego, bo chłopaki będą sobie jaja robić, chamskie docinki i tym podobne. Jednak mnie nie posłuchała. Wysiadła z Micry w króciutkiej czerwono-czarnej spódniczce w kratę, ledwo zasłaniającej jej nieziemski kuperek. Na nogach miała czarne, skórzane kozaczki sięgające jakieś 30 centymetrów ponad jej stopę. Ubrała obcisłą, szarą, wyglądającą na pomiętą koszule zamykaną na guziki. Na domiar złego na szyję ubrała sobie jeszcze aksamitną obrożę, którą dostała ode mnie na imieniny. Kurwa. Ale te kobiety są uparte. Delikatnie dałem jej do zrozumienia, że jej strój jest trochę nieodpowiedni. One się uśmiechnęła i powiedziała, że ubrała się tak tylko dla mnie. Obiecała mi również, że jeśli będę grzeczny to może później będę mógł liczyć na jej specjalne względy. O fuck, tego się nie spodziewałem. Odrzuciłem na bok moje obawy i weszliśmy razem do mieszkania Romana.
Przywitały nas oczywiście gwizdy i chamskie mlaskanie chłopaków. Dominika mocno się speszyła. Zrobiła się cała czerwona i schowała się za mną. Wydarłem się na skurwysynów i trochę się uspokoili. Najbardziej chamski był sam Roman, jebany dwu metrowy troglodyta z wygoloną głową. Jemu nie podskoczyłem ale zdał sobie chyba sprawę, że przesadził, więc wyluzował pałę.
Usiedliśmy w pokoju i zaczęliśmy rozmawiać. O piłce, o samochodach, o dziewczynach. Bez hardcorów jednak. Widziałem jak dziewczyny zazdrośnie patrzyły na moją Dominikę. Z pewnością zazdrościły jej szałowej figury, dużych piersi, długich opalonych nóg oraz oczywiście markowych ciuchów. Zaczęły między sobą coś szeptać – z pewnością nie były to miłe słowa.
Krzysiek, mój stary kumpel, wziął mnie na stronę i pogratulował dziewczyny. Powiedział, że jest zajebista. Nie taka szmata jak do tej pory znaliśmy. Podziękowałem mu za ciepłe słowa i wróciłem do towarzystwa. Polało się piwo. Chłopaki, nieźli wymiatacze, aby zaimponować dziewczyną trzaskali browara na dwa łyki. Też chciałem ale Dominika krzywo się na mnie spojrzała i odmówiłem puszki. Ona dziś nie pije, bo wraca samochodem. Poprosiłem dziewczyny, aby przyniosły jej soku. Krzywiąc się i robiąc głupie miny w końcu jedna z nich podstawiła pod nos Dominice jakiś gazowany napój. Podziękowałem i wróciliśmy do rozmowy.
Chłopaki zrobili już trochę browarów, zaczynali łapać fazowy humor. Ja niestety nic nie piłem, więc trochę od nich odstawałem. Zauważyłem, że Dominika zaczyna się również dobrze bawić. Śmiała się z chamskich dowcipów moich kolegów, sama też próbowała coś sprośnego opowiedzieć. Powoli zaczynało mnie to drażnić. Zauważyły to chyba dziewczyny i dyskretnie zaprosiły mnie na palenie do łazienki. Poszliśmy w trzy osoby – ja, Karolina i Magda. Zamknęliśmy drzwi, aby przypadkiem nie wpadła Dominika – była przeciwnikiem wszelkich używek. Karola wyciągnęła ziele, odpaliła i ruszyła kolejka. Zaczęliśmy rozmawiać o jakiś pierdołach. Po trzeciej turze zaczął się temat Dominiki. Powiedziały mi, że ładną dziewczynę sobie znalazłem – gdyby nie była zajęta, same by się nią zajęły. Tak, dziewczyny były les. Rozmowa zaczęła mnie trochę podniecać, spytałem co by jej zrobiły, gdyby oczywiście nie była zajęta. Dziewczyny nie oszczędziły mi pikantnych szczegółów.
Gdy już kończyliśmy palić, było to jakieś 10 minut od wejścia do łazienki, powiedziały mi o Krystynie i Andżeli – pozostałych dwóch dziewczynach bawiących dziś u Romana. Ponoć coś między sobą szeptały na temat Dominiki ale nie usłyszały dokładnie o co chodzi. Powoli nabierałem humoru, więc zbagatelizowałem sprawę. Porozmawialiśmy jeszcze chwilę i wyszliśmy z łazienki.
Gdy tylko stanąłem za drzwiami drogę zagrodził mi Adrian – najlepszy kumpel Romana. – Hey, nie miałbyś może ochoty wyskoczyć do sklepu po butelkę Żołądkowej? Trzymaj kasę, Roman dziś stawia – zdecydowanie odmówiłem, powiedziałem, że nie mogę bo jestem z Dominiką i nie chcę zostawiać jej samej w obcym jej towarzystwie. On jednak nalegał. Postraszył mnie, że Roman się wkurwi jak nie pójdę. Naprawdę nie chciałem wkurwić Romana – nikt o zdrowych zmysłach by nie chciał – wygolone 2 metry 110 kilogramowej masy mięśniowej, jednak nie chciałem zostawiać Dominiki samej. Zdecydowanie odmówiłem, jednak Adrian stanął naprzeciwko mnie i zablokował mi drogę.
- Poczekaj, nie wchodź tam teraz! – powiedział nerwowo. Sytuacja zaczęła mnie zastanawiać – O co kurwa chodzi? – spytałem krzycząc. W tym momencie do pomieszczenia wszedł jeszcze jeden kolega Romana, poznałem go dopiero dzisiaj na imprezie. Chwycił mnie mocno za rękę i próbował zaprowadzić do przedpokoju.
- Kurwa, odpierdol się ode mnie! – krzyknąłem i drugą ręką strzeliłem mu z pięści w pysk. Nie jestem żadnym szczawiem więc moje niespodziewane uderzenie na chwilę go zamroczyło. Wystarczyło mi to, aby się wyrwać i pobiec w stronę dużego pokoju. Już prawie byłem w środku, gdy dwaj napastnicy złapali mnie w drzwiach i nie pozwolili pójść dalej.
Zdębiałem. Na początku nie wiedziałem o co chodzi. Na kanapie zobaczyłem Romana, który ostro lizał się z jakąś panienkę na której leżał. Na początku nie skojarzyłem kim ona była. Miała szeroko rozłożone, wyciągnięte wysoko do góry nogi. Dziewczyna nie dość, że odwzajemniała pocałunki chłopaka, to jeszcze jej ręce były wciśnięte pod jego dres i pieściły pośladki. Roman na chwilę się podniósł i wtedy dopiero wszystko zrozumiałem.
Jego namiętną partnerką była Dominika. Momentalnie kropelki potu zaczęły spływać mi po plecach. Gdy spojrzała na mnie była cała czerwona. Najdziwniejsze były jej oczy – okropnie rozbiegane, nie mogące skoncentrować się na jednym punkcie. Spojrzała na mnie ale chyba mnie nie rozpoznała, bo momentalnie zaczęła wodzić swoim pustym spojrzeniem po całym pokoju, jakby była w jakimś transie.
- Co jej kurwa zrobiliście?! – krzyknąłem. Poczułem, że powoli łzy zaczynają spływać mi po policzkach. Ze swoim nieprzyjemnym uśmiechem podeszła do mnie Krystyna. Spojrzała mi prosto w twarz.
- Widzisz jaka suczka z Twojej damulki? Daje Romanowi już na pierwszej randce, a tobie przez dwa tygodnie nie udało się jej wyruchać. Nie chciałyśmy, aby taki kawał dupska się marnował, więc dosypałyśmy jej co nieco do jej szklanki z sokiem. Wydaje mi się, że to nawet jej się podoba.
Roman siadł na łóżku naprzeciwko oszołomionej Dominiki. Chwycił jej opalone nogi i wyciągnął do góry. Drugą ręką chwycił jej czarne stringi i brutalnie je ściągnął przez nogi. Rzucił je za siebie. Dominkia z powrotem rozłożyła swoje śliczne nogi, jakby zapraszając Romana do dalszej zabawy. Prosty chłopak nie marnował czasu. Zsunął sobie dres z tyłka, wyciągnął ogromną pałę i położył się na mojej dziewczynie. Zbliżył fiuta do jej cipki i próbował w nią wejść. Chyba cipka stawiała opór, bo na twarzy Dominiki pojawił się grymas bólu. Objęła go swoimi ramionami. Chłopak ponownie naparł z całej siły i wszedł do środka – Dominika zawyła. Obmacując rękoma jej tyłek zaczął ją posuwać swoją ogromną pytą. Dziewczyna zaczęła cichutko jęczeć. Oplotła Romana swoim nóżkami i dostosowała ruch bioder do jego tempa.
- Stój, co robisz! – próbowałem krzyknąć i wyrwać ją z tego transu. Niestety bezskutecznie. Kątem oka zauważyłem, że Krystyna podnosi z ziemi stringi mojej kobiety.
- Całe wilgotne – mała musiała mieć wielką ochotę na porządne jebanko. – Kurwa, ludzie, co wy robicie! – krzyczałem. Niespodziewanie Krystyna znalazła się przy mnie i błyskawicznym ruchem wsadziła mi wilgotne stringi Dominiki do ust – Widzę, że musisz spuścić trochę ciśnienia, Dagmara, chodź tutaj.
Dagmara była piątą dziewczyną, która została zaproszona na imprezę. Młoda, 18-sto letnia dziewczyna. Blondynka z wielkim cycem i całkiem ładną buźką. Kiedyś się we mnie bujała, ale dałem jej kosza. Nie lubię dziewczyn, które pierdolą się z każdym napotkanym chłopakiem – Dagmara taka właśnie była.
Roman wciąż pierdolił moją kobietę. Jej pięknie opalone nogi, teraz z wspaniale zarysowanymi przez kropelki potu mięśniami, miarowo poruszały się wzdłuż ciała osiłka. Coraz głośniej sapała w uniesieniu. Jego ręce szybkim ruchem rozerwała guziczki bluzeczki i przez koronkowy biustonosz zaczął masować jej kształtne piersi. Zaczęli się całować. Wsadził swój język w jej usta. Ona odwzajemniła jego pieszczoty. Widziałem jak ich usta raz po raz, z przerwami na głębszy oddech, splatają się ze sobą w miłosnej ekstazie. Ściągnął jej biustonosz i zaczął pieścić jej piersi. Nawet z tej odległości mogłem dostrzec, że całe nabrzmiały. Widziałem nawet sterczące sutki, które Roman co chwilę ściskał swoimi ogromnymi łapami. Jej wspaniałe ciało błyszczało już całe od ich potu. W powietrzu można było wyczuć zapach jej pachnącej szparki, brutalnie penetrowanej przez fiuta gospodarza.
Dziewczyny podprowadziły mnie bliżej, abym mógł przyglądać się całemu zdarzeniu. Widziałem jak jej wilgotna, wygolona różowa cipka rytmicznie zaciska się na jego męskości. Poruszała tyłkiem według melodii, która wygrywał jego instrument. On grał pierwsze skrzypce, a ona posłusznie mu wtórowała, całkowicie mu się podporządkowując. Widziałem jak pod wpływem namiętności jej całe ciało się pręży. Widziałem pracujące mięsnie na jej cudownie płaskim brzuszku oraz malutki kolczyk w pępku.
Kurwa, jak było mi przykro. On teraz pierdolił moją kobietę, a ja przez dwa tygodnie zdobyłem się tylko na jeden pocałunek. Kolejna fala łez pojawiła się na mojej twarzy. Moja księżniczka z dobrego domu, która potrafiła mi wytłumaczyć różnicę pomiędzy fuaje a fopa były teraz ograniczona do roli seksualnej zabawki durnego osiłka, który w całym swoim życiu przeczytał tylko 3 streszczenia lektur szkolnych i instrukcję obsługi magnetowidu. Do tego jeszcze pierdoliła się z nim na oczach wszystkich gości.
Krystyna kiwnęła głową i Dagmara klęknęła przede mną. Próbowałem krzyczeć, ale stringi, które miałem w ustach, całkowicie mi to uniemożliwiały. Dagmara rozpięła mój pasek i ściągnęła mi spodnie. Spojrzałem na dół i zaskoczony stwierdziłem, że cała sytuacja, pomimo swojego dramatyzmu, okropnie mnie podnieciła. Mój członek stał na baczność. Dagmara ucieszona takim stanem rzeczy zaczęła ręką gładzić główkę. Wbrew własnej woli czułem ogromne podniecenie, stwardniał jeszcze bardziej. Widziałem jak różowiutkie usta dziewczyny zbliżają się do niego. Jak wsuwała go do środka, czułem mocno zaciskające się wargi oraz później język, który zaczął drażnić jego końcówkę. Prawą ręką chwyciła go u samej nasady i zaczęła szybkimi ruchami robić mi laskę. Wolną ręką chwyciła moje jajka i delikatnie je pieściła. Przyznam, że dziewczyna wiedziała co robi. Mała ssała jak odkurzacz i wiedziałem, że wytrysk niedługo nastąpi. Próbowałem się znowu wyrwać, jednak uścisk chłopaków uniemożliwiał jakikolwiek ruch. Jak go ssała, cały czas patrzyła mi prosto w oczy, obserwując mogą reakcję. Była to dla niej chwila triumfu. Miesiąc temu odrzucona przeze mnie, teraz miała moją męskość w swoich ustach – tak jak chciała.
Roman wyciągnął fiuta z Dominiki. Ona wyzwoliła go z uścisku swoich nóg. Obrócił ją na drugą stronę, klęknęła do niego tyłem. Teraz jej wypięty tyłek, świecący od kropelek potu, znajdował się na wysokości jego sterczącej pały, która miała chyba z 25 cm. Dominika ułożyła głowę pomiędzy ramionami i poruszała tyłeczkiem, zapraszając Romana do kontynuowania penetracji. Roman nie należał do osób, które długo trzeba do tego typu spraw przekonywać. Chwycił ją oburącz za jędrne pośladki i wszedł w nią od tyłu. Znowu się zaczęło. Widziałem, jak wyzwolony z biustonosza biust dziewczyny faluje nad kanapą. Sterczące sutki co chwila ocierały się o obicie. Stękała teraz głośniej. Jej cudowne uda ocierały się o niebieski dres adika. Jej spocone ciało powoli zbliżało się do momentu, w którym miało eksplodować. Muszę przyznać, że Roman potrafił zadowolić kobietę.
Ja też byłem już blisko. Doświadczone usta Dagmary doprowadzały mnie do szaleństwa. Czułem, że zaraz wystrzelę. Dagmara chyba też to poczuła. Na chwileczkę przestała, aby ściągnąć swoją białą bluzeczkę. Nie miała biustonosza. Jej ogromne piersi zrobiły wrażenie na wszystkich zgromadzonych. Wzięła go ponownie do ust i zaczęła go ssać ze zdwojoną siła.
Dominika szczytowała. Zaczęła wyć. Całym jej ciałem targnęły konwulsje. Zaczęła opętańczo poruszać swoim tyłkiem, mało nie wyrywając się z objęć silnych rąk Romana. On też strzelił. Do środka. Wbił się w nią po sam koniec i w takiej pozycji wpompował w nią wszystkie swoje soki.
Niestety też nie wytrzymałem. W ostatniej chwili Dagmara wyciągnęła mojego eksplodującego członka z ust i pozwoliła mi wystrzelić na swoje piersi. Było cudownie. Oblałem jej cycki gorącą spermą. Wodziła jeszcze moim fiutem przez chwilę po swoich piersiach. Czułem jak delikatna główka dotyka jej wspaniałego ciała. Poczułem małym brodawkę, zatrzymała się na niej na chwilę. Chwyciła go drugą ręką i za pomocą mojego narzędzia zaczęła rozsmarowywać spermę po całym biuście. Goście zaczęli bić brawo.
Oszołomiona Dominika na wpół przytomna legła na łóżku. Roman z niej wyszedł. Podszedł do stołu i jednym łykiem obalił cała puchę.
- Niezła z niej kurewka. Cipka ciasna jak cholera. Musisz mi dać do niej numer telefonu – sapiąc powiedział do mnie. Myślałem, że go zabiję.
Krystyna podniosła Dagmarę i poprosiła ją aby siadła na kanapie. Dagmara posłusznie wykonała polecenie. Później Krystyna podniosła moją Dominikę z łóżka i zmusiła ją aby klęknęła przed piersiami Dagmary w całości pokrytymi moją spermą. Dominika klęknęła i otumaniona zaczęła językiem zlizywać moją spermę. Wodziła nim po całym biuście nastolatki. Całowała go, pieściła rękami. Widziałem wypiętą pupę Dominiki, schowaną troszeczkę pod spódniczką w kratę. Cała spocona, lśniąca. Widziałem staruszki spermy Romana wyciekające z jej cipki. Spływały po jej udzie, skapywały na dywan. Załamałem się.
Jeden z chłopaków, do tej pory obserwator bawiący się swoim fiutem, zbliżył się do zadka Dominiki, klęknął za nią i wszedł w nią. Zaczął ją pierdolić.
Tego już nie wytrzymałem. Wykorzystałem chwilową nieuwagę chłopaków i uwolniłem się z uścisku. Wpadłem do przedpokoju a później na klatkę. Zbiegając na dół prawie nic nie widziałem, moje oczy spowite były grubą warstwą łez. Były to zaledwie dwa piętra, jednak wystarczająco dużo czasu, aby zrobić podsumowanie mojego całego życia.
Dominika była dla mnie naprawdę kimś wyjątkowym. Może zabrzmi to jak banał ale była najlepszą rzeczą jaka mnie w moim zasranym życiu spotkała. Była dla mnie szansą na normalność. Cholernie mi na niej zależało. Nie traktowałem jej jak jakąś sukę, którą można przelecieć w dupsko i zostawić. Traktowałem ją jak księżniczkę. Wspaniale czułem się w jej towarzystwie. Czułem się wyróżniony. Miałem świadomość, że jest ze mną z czystych intencji. Nie dlatego, że pobiłem jej ostatniego chłopaka czy ukradłem dla niej kurtkę z Reserved. Była dla mnie kimś wyjątkowym, kimś, kogo przed chwilą straciłem.
Wybiegłem przed klatkę. Jedzie moje 605. Autobus, z którym wiążę wiele wspomnień. Zalany łzami zrobiłem dwa kroki do przodu. Moja ostatnia podróż. Z duszą na ramieniu, głową na przednim zderzaku i resztą ciała rozrzuconą gdzieś daleko z tyłu.

ham57

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 4007 słów i 22510 znaków.

8 komentarzy

 
  • Ryszard

    Nikomu Z Was nie przyszlo do glowy, ze tak wychowany koles, NIE popelnil by samobuja, ale polecial by do domu po np. "9 gnata", wrocil by na ta "impreze" i jak w "Psach" rozwalil by , zaczynajac od 2 m. i jeszcze 2czy 3 jego kolezkow."Pierdolisz......moja  kobiete" i miedzy oczy !!!
    Zabralby   Dominike i " zyli by dlugo i szczesliwie". !!!

    8 gru 2018

  • sss

    to w końcu plagiat czy arcydzieło? bo nie wiem czy mam gratulować autorowi czy się na niego wypiąć?

    4 cze 2014

  • Ten

    Tak, popełnił samobójstwo. Bardzo fajne opowiadanie, ale i smutne.

    2 cze 2014

  • Zygmunt

    Opowiadanie stare jak świat :P

    1 cze 2014

  • niekumata

    On popełnil samobójstwo na końcu? Bo troche nie zrozumialam.
    A tak pozatym to świetne opowiadanie <3

    1 cze 2014

  • misia

    też odnoszę wrażenie że już gdzieś to czytałam

    1 cze 2014

  • ja

    Gdzieś to szybciej czytałem. Jeśli to plagiat to nie ładnie.

    31 maj 2014

  • CamilloVII

    Początek dość wulgarny i przez to niedobrze się go czyta. Po wulgarnym wstępie już miałem wyłączyć ale coś mnie tchneło. I nie zawiodłem się dróga połowa, poprostu bajka. Właśnie takie opowiadania mi się podobają:)

    31 maj 2014