Nudne ogłoszenie - część 2

W sypialni zapaliła lekkie światło.  Żyrandol rozświetlał nieduże pomieszczenie z duża szafą, wielkim łóżkiem i błękitnymi ścianami. Po pokoju było porozrzucanych parę jej i męża ciuchów. Dorota szybko wskoczyła na łoże i rozłożyła się na wznak pokazując mi nadal mokra po orgazmie cipeczkę. Wszedłem na pościel i klęknąłem między jej rozwartymi, gładkimi udami. Miałem przed sobą niezwykle kobiece, nagie ciało. Zacząłem od dołu, złapałem w dłonie łydki i masowałem delikatnie. Patrząc jej w oczy wędrowałem ku górze, uśmiechała się a zarazem była podniecona i chętna. Gdy przejechałem palcem wskazującym między jej wargami poczułem lepki, wilgotny  śluz. Była nieźle mokra po rozkoszy którą jej sprawiłem wcześniej. Pochyliłem się i bez słów polizałem ją po śliskich wargach. Zebrałem języczkiem jej soczki, przełykając i kosztując jej smaku. Końcówką języka delikatnie smyrałem ją po łechtaczce. Dorota tylko cicho pojękiwała i dyszała. Wiedziałem że gdy w nią wejdę szybko dojdzie do granic rozkoszy. Przejechałem jeszcze mokrym językiem po jej gładkim, ogolonym łonie i spojrzałem jej w oczy.  
-Zaczekaj, gumki zostały w kieszeni w spodniach. – powiedziałem napalony trzymając w ręce sterczącego znów penisa.  
-Zostaw je, wolę bez. – wyszeptała patrząc się na mnie ślicznymi oczami. Słysząc to chciałem przemyśleć czy złamać swoje zasady i rzeczywiście wejść w nią bez zabezpieczenia, czy jednak szybko skoczyć po prezerwatywy do salonu. Jednak byłem zbyt podniecony by myśleć trzeźwo i chęć przeżycia rozkoszy zadecydowała że przysunąłem różową, twardą główkę penisa do jej cipki. Patrząc na jej buzię wepchnąłem go w nią. Cichy jęk wydarł się z jej rozchylonych ust, a ja poczułem jak otwiera się przede mną i wpuszcza mnie do siebie. Wszedłem w nią do końca czując gorącą, mokrą, śliską szparkę. Dorota położyła dłonie na moich pośladkach i docisnęła mnie do siebie, a ja zacząłem pracować biodrami. Posuwałem ją na małżeńskim łóżku w pościeli, w której spała codziennie ze swoim ukochanym. Byłem ostro rozgrzany, szybkimi ruchami penetrowałem jej ciasną cipkę, a ona dyszała pode mną. W sypialni było słychać tylko nasze głośne, głębokie oddechy i moje biodra obijające się o jej uda i wzgórek. Idealnie zaciskała się na moim niedużym twardym penisie, sprawiało jej to rozkosz. Pochyliłem się w trakcie i zacząłem lizać jej sterczące z podniecenia sutki. Lizałem języczkiem obwódki brodawek…przysysałem je lekko co chwila.
-O tak.mhmhh…pieprz mnie… - szeptała dysząc i patrząc w sufit. W jej oczach widziałem ekstazę, pragnęła tego tak samo jak ja. Pieprzyłem ją szybko i stanowczo, pot z wysiłku spływał mi po skroniach.  
-Zmieńmy pozycje skarbie...wypnij się. – Powiedziałem łapiąc oddech.
Wyjąłem z niej kutasa, który cały lśnił i był lekko biały od jej soczków. Dorota szybko przekręciła się na łóżku, wypięła na czworaka lekko rozchylając nogi na boki. Ustawiłem się za nią. Nie musiałem spluwać, tylko po prostu w nią wszedłem. Znów poczułem jej rozkoszą cipeczkę na sobie i zacząłem szybko posuwać biodrami. Obijałem się o kształtne szerokie pośladki, trzymałem je w dłoniach i ściskałem. Czułem ciepłe gładkie ciało, które strasznie mnie kręciło. Taki piękny, duży tyłek pamiętam ostatnio ze spotkania z tą kobietą ze wschodu, które opisałem w innym opowiadaniu. Ale teraz liczyła się tylko Dorota, chciałem sprawić jej jak największą rozkosz. Nie zatrzymywałem się, tylko czasami zwalniałem tempo, żeby chociaż trochę nabrać powietrza. Byłem mokry z wysiłku, ona ciągle pojękiwała klęcząc na czworaka. Czułem że powoli się zaciska na mnie, jej skurcze pochwy dodawały mi przyjemności. To był znak że dochodzi. Trzymając ręce na jej dużych pośladkach zaproponowałem pozycję „na jeźdźca”. Dorota zawiedziona trochę że musimy zmienić pozycję podniosła się na kolana i zrobiła mi miejsce.
-Skarbie za chwilę dojdziesz, już cały mokry jestem, poskacz trochę na mnie – powiedziałem zmęczony.  
Niestety nie mam najlepszej kondycji żeby przez pełne 15 minut pieprzyć na maksa biodrami, mimo to staram się zawsze jak mogę. Dorota uśmiechnęła się i okrakiem weszła na mnie nabijając się na sztywnego kutasa. Stęknęła gdy poczuła mnie twardego w sobie i pochyliła się oddając mi pocałunek. Lizaliśmy się tak chwilę, byłem w błogim stanie. Dotykałem ją po nagim gładkim ciele, delikatnie pieściłem plecy, biodra, piersi. Cmokaliśmy się a jej biodra powoli rytmicznie poruszały się na mnie. W pewnym momencie gdy mężatka się wyprostowała, pomogłem jej i od dołu zacząłem dobijać biodrami, poruszałem szybko starając się zgrać z jej ruchami. Jej pośladki klaskały o moje owłosione uda, piersi falowały w rytm pchnięć. Patrzyła się na mnie z góry a dłonie położyła na mojej klacie i pazurkami gładziła moje włosy. Ponownie czułem jak jej cipka zaciska się na penisie, jej brzuszek drżał, a z ust wydobywało się pojękiwanie. Widziałem, a także czułem coś najpiękniejszego na świecie. Kobiecy orgazm, który zawładną jej ciałem. Przystanęła nie mogąc się ruszać a ja nadal od dołu dobijałem jej mokrą cipeczkę. Zwalniałem tempo gdy w pewnym momencie poczułem skurcz. Jej zaciskające się mięśnie na kutasie i widok który miałem przed sobą podziałał na moje zmysły. Docisnąłem się do niej i wpompowałem całą ilość nasienia jaką miałem w jądrach. Byłem w ekstazie patrząc jak w sumie nieznajoma kobieta siedzi nago na mnie, i także przeżywa to samo co ja. Spuściłem się w nią zalewają gorącą spermą i tak mokrą już od jej soczków cipkę. Ledwo łapałem oddech, a serce waliło mi jakby miało właśnie wyskoczyć. Dorota musiała to czuć trzymając dłonie na mojej klatce. Patrzyliśmy sobie w oczy. Po chwili oboje powróciliśmy na ziemię wyrównując oddechy.  
-To było boskie…potrzebowałam takiego orgazmu. – wyszeptała i w dowodzie wdzięczności pochyliła się muskając moje usta swoimi.  
-Ja Tobie dziękuje…jesteś cudowną kobietą, świetną w łóżku. Twój mąż to szczęściarz. – odpowiedziałem patrząc jej w oczy, stykaliśmy się nosami i czołami.
-Możesz zostać na noc jeśli chcesz. Rano zrobię Ci śniadanko, tylko nie śpij do późna, bo do pracy mam na 9. – Uśmiechnęła się do mnie i palcem wskazującym musnęła mnie po nosie.
-Ty to jednak jesteś niegrzeczna i wspaniała za razem. – Odwzajemniłem uśmiech.
Dorota zeszła ze mnie, penis już zmiękł i się skurczył. Cipeczka była ubrudzona spermą, która powoli wypływała między lśniącymi wargami.  
-Pozwolisz że wezmę prysznic – zapytałem podnosząc się z łóżka.
-Tak jasne, czysty ręcznik wisi na wieszaku po prawej, ten niebieski. Ja idę spać, jestem zmęczona. – powiedziała z uśmiechem nakrywając się pościelą.
Ja wstałem i poszedłem się odświeżyć. Byłem szczęśliwy, te wspaniałe uczucie życia….doznań….namiętności i zaskakujących wydarzeń. Za takie chwile właśnie kocha się życie. Rozmyślałem i z uśmiechem na ustach wziąłem prysznic i wysuszyłem się ręcznikiem. Wychodząc z łazienki jeszcze zajrzałem do salony, zgasiłem świeczki w razie czego i światło. Rozejrzałem się jeszcze raz dookoła widząc mieszkanie jakiejś zwykłej polskiej rodziny jakich wiele. „To jednak jest szalone” powiedziałem w duchu i wróciłem do sypialni. Dorota leżała przykryta w połowie pościelą. Podziwiałem jej kobiece uda, blond włosy. Zasnęła. Zgasiłem światło i ułożyłem się przy niej.  
Rano jak obiecała przywitała mnie w kuchni herbatą i kanapkami. Wszedłem nagi do kuchni całując ją w policzek. Była świeża, po kąpieli, pięknie pachniała. Słodko wyglądała stojąc w satynowym szlafroczku.  
-Zapisz sobie mój numer i puść sygnał. Myślę że jeszcze spotkamy się czasami jak będę miała okazję. –podała kartkę z numerem.  
-Jasne, mam taką nadzieję. Fajnie czasem zadowolić spragnioną mężatkę. – puściłem jej oczko.
-Tylko nigdy nie dzwoń pierwszy, jak będę chciała się skontaktować to napisze sms’a. Muszę być dyskretna  i Ty też. – tłumaczyła jedząc śniadanie.
-No wiadomo, mi też na tym zależy. Dobra dzięki, za śniadanie i za przyjemny seks. Zbieram się i uciekam. Ty też pewnie zaraz będziesz wychodziła do pracy. –powiedziałem wstając i idąc do salonu po swoje ubrania.  
Przy drzwiach w przedpokoju pożegnaliśmy się krótkim muśnięciem w usta.  
-To pa misiaczku, dzięki za wszystko.  
-Cześć Dorota…bądź grzeczna przy mężu. – zaśmiałem się na odchodne i wypuściła mnie z mieszkania. Wracając autobusem do domu myślałem nad wydarzeniami z nocy. Niestety przede mną były jeszcze 4 godziny wykładu na uczelni, jak mi się nie chciało tam jechać w piątek. Ale życie to nie tylko przyjemności 

cichySamotnik

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1709 słów i 9150 znaków.

4 komentarze

 
  • krytyk

    "ubrudzona spermą" następny Higienista się znalazł, hehehe

    13 paź 2015

  • maxsax

    pisz więcej i szybciej. Bardzo fajne

    12 paź 2015

  • Szwagier

    Jak dobrze ,że nadal nie mam żony ... :D

    11 paź 2015

  • Noname

    Nie jest źle, choć w porównaniu z Matką mojego kumpla chociażby, mam wrażenie, że jakby nieco słabiej. Motyw zdrady, to również nie moje klimaty, jednakże pomimo tego ciekaw jestem jak będziesz to kontynuował.

    11 paź 2015