Hejka! Nazywam się Kacper. Postanowiłem się pochwalić swoimi rozkosznymi przygodami z nastoletnią sąsiadką, Justyną. Miłej lektury!
Jestem chłopakiem wysokim na 175 cm o krótkich, ciemnych blond włosach i zielonych oczach oraz normalnej postury (ani chuderlak, ani napakowany koksiarz). Z charakteru jestem spokojnym i sympatycznym gościem, a przy tym wystarczająco otwartym, by nie mieć problemów w relacjach z rówieśnikami i nie być przysłowiowym „przegrywem”. Nie piję i nie palę, a prywatnie jestem wielkim fanem anime, którym się stałem już w dzieciństwie. Swoje dziewictwo straciłem podczas osiemnastki, o co zadbała 22-letnia wówczas sąsiadka, Magda. Odtąd w moim życiu było kilka dziewczyn, ale z żadną nie wyniknęło nic poważnego. Z ostatnią partnerką, Tamarą, rozstałem się na 4 roku studiów (mieliśmy wtedy po 23 lata). Moim obiektem fantazji erotycznych były rówieśniczki i MILF-y. Do czasu.
Wszystko się zmieniło, gdy do nas na klatkę wprowadzili się nowi sąsiedzi – małżeństwo w średnim wieku wraz z 16-letnią córką, Justyną. Miałem wtedy 24 lata i kończyłem studia, szykując się do obrony magisterki. Z nowymi sąsiadami od razu chciałem załapać dobre relacje, szczególnie z ich córką, gdyż w sąsiedztwie byłem jedynym młodzieńcem i cieszyłem się, że będę mógł z kimś znaleźć wspólne tematy. Justyna szybko mnie zafascynowała, gdyż z charakteru diametralnie się ode mnie różniła – była żywiołową imprezowiczką i wielce uwielbiała dobrą zabawę, nawet jak swój wiek. W nauce jednak radziła sobie słabo – choć nie miała większych kłopotów ze zdawaniem do kolejnych klas, to ślizgała się głównie na dwójkach, trójki i czwórki zdarzały jej się rzadko. Jej imprezowy styl życia bardzo nie podobał się jej rodzicom (tym bardziej, że na imprezach nierzadko sięgała po alkohol, ale po papierosy i narkotyki na szczęście już nie). Z tego powodu próbowali ograniczać oni hulanki córki, a ona w odpowiedzi mocno się buntowała. Ja to wykorzystałem, by zaprzyjaźnić się z Justyną – jej rodzice w pełni to popierali, gdyż uchodziłem za porządnego chłopaka i uważali, iż moja osoba pozytywnie wpłynie na ich zbuntowaną córkę. Udało się – choć Justyna uważała mnie za sztywnego nudziarza nieumiejącego się bawić, to poza tym okazała się fajną kumpelą i bardzo mnie polubiła, a wystarczyło tylko wyrażać zrozumienie wobec jej osoby i stylu życia. Pod wpływem znajomości z Justyną poczułem tęsknotę za czasami, gdy byłem w jej wieku i dzięki niej miałem okazję przeżyć ten okres raz jeszcze. W tej przyjaźni odniosłem pewien sukces – udało mi się zarazić Justynę moją fascynacją anime i podczas naszych spotkań gadaliśmy głównie o japońskiej animacji.
Znajomość z Justyną wywołała u mnie jeszcze jedną, istotną zmianę – w erotycznych gustach. Do tej pory sporadycznie zdarzało mi się fantazjować o nastolatkach, ale tyczyło się to wyłącznie fikcyjnych postaci z anime – w realu dziewczyny poniżej 20 lat wydawały mi się za młode i trochę mi to podpadało pod pedofilię. Jednak opowieści Justyny o tym, jak się zabawiała z chłopakami na całego, o jej dzikim rżnięciu, sprawiały że pożądanie zaczynało u mnie przeważać, aż w końcu uznałem, że skoro wiek zgody został przekroczony to przecież nie ma problemu. Tym samym to nastoletnie dziewczyny stały się moim głównym obiektem zainteresowań. Główna zasługa należała tu do seksapilu Justyny – miała ona 170 cm wzrostu (czyli niewiele niższa ode mnie) i była dziewczyną o brązowych włosach i błękitnych oczach. Miała niebywale piękną twarz, którą można by całować bez końca, płaski brzuch czy zgrabne nogi. Jednak jej największym atutem były piersi – mimo zaledwie 16 lat miała większe balony niż jakakolwiek moja koleżanka ze studiów i bodaj największe, jakie w życiu widziałem. Ogólnie rzecz biorąc, z Justyny była istna żyleta i nie dziwiłem się, że była taka puszczalska – z takiego ciałka to aż grzech było nie korzystać. Jej opowieści o tym, jak to się ruchała na całego sprawiały, iż później w nocy musiałem sobie nawet po kilka razy ulżyć własną ręką, wyobrażając sobie, że to ja wyczyniam te wszystkie rzeczy z Justyną. W końcu sobie postanowiłem – zaciągnę tę seksowną nastolatkę do łóżka, choćby nie wiem co.
Jednak bałem się wprost zaproponować seks, gdyż wiedziałem, iż Justyna uważa mnie za sztywnego nudziarza i obawiałem się wyśmiania. Zamierzałem więc wykombinować to sposobem – postawić ją w takiej sytuacji, by albo pozwoliła mi się przelecieć albo musiała obejść się smakiem. Sytuacja była dogodna – zbliżała mi się obrona magisterki, po której zamierzałem wyjechać odpocząć nad morze. I na ten właśnie wyjazd zamierzałem wyciągnąć Justynkę. Dorosłym oczywiście walnąłem ściemę, że nie ma wolnych pokoi jednoosobowych, więc muszę kogoś ze sobą zabrać, jeśli nie chcę dostać jakiegoś przypadkowego współlokatora i chciałbym, aby Justyna trochę zwiedziła i liznęła wiedzy. Jej rodzice się zgodzili licząc, że to ją trochę odciągnie od ciągłego imprezowania. Nikt oczywiście nie zdawał sobie sprawy, po co tak naprawdę chcę zabrać ze sobą Justynę, nawet ona sama, gdyż chciałem jej zrobić niespodziankę. Nastał czerwiec, udało mi się obronić pracę magisterską i zrobiłem przyjęcie ze znajomymi, by to uczcić, a potem zaczął się lipiec i mój upragniony wyjazd. Justyna początkowo ostro się opierała, nie chcąc jechać na jakieś nudne zwiedzanie, ale rodzice ją przycisnęli, a ja obiecałem, że będzie świetna zabawa (oczywiście nie wiedziała, co naprawdę się kryło pod tymi słowami) i ostatecznie dała za wygraną.
Zarezerwowałem luksusowy dwuosobowy pokój w przytulnym pensjonacie z wielkim łóżkiem na dwie osoby (choć innym wmawiałem, że są tam dwa pojedyncze, wszystko dla zachowania pozorów). Kasę miałem dzięki oszczędzaniu i sezonowym pracom, jakich się podejmowałem na studiach. Nastał w końcu dzień upragnionego wyjazdu – ja byłem mega podjarany, ale Justyna ciągle się dąsała. Przez całą podróż musiałem walczyć z niebezpiecznie wysokim podnieceniem, gdyż moja kumpela założyła zwiewną spódniczkę ledwo zakrywającą dupeczkę – wystarczył podmuch wiatru lub szybki rzut kątem oka w odpowiedniej sytuacji i znałoby się kolor jej majtek, a to skutecznie pobudzało moje zmysły. Dojechaliśmy wreszcie na miejsce, a je ledwo dawałem radę zakrywać sterczący stan mojego penisa. Kiedy weszliśmy do pokoju, Justyna mocno się zdumiała widząc podwójne łóżko zamiast dwóch pojedynczych. Planowałem odczekać do wieczora i zaproponować jej seks, gdy będziemy się kładli spać, ale już nie mogłem wytrzymać z tej podniety – musiałem sobie ulżyć, by jakoś w miarę normalnie dotrwać do wieczora. Postanowiłem więc pójść pod prysznic i tam strzepać sobie gruchę. Zamykam drzwiczki od kabiny, odkręcam wodę i w najlepsze zaczynam jazdę na ręcznym. Zenit nawet nie zaczął się zbliżać, gdy stało się coś nieoczekiwanego – Justyna także weszła do łazienki. Lecz nie zszokowało mnie to tak, jak fakt, że ona również była goła. Festiwal zaskoczeń na tym się nie zakończył – Justynka uchyliła szklane drzwiczki, bezceremonialnie wlazła mi do kabiny i namiętnie pocałowała moje usta. Ja z tego wszystkiego omal nie trysnąłem. Kiedy skończyła pocałunek, rzekła:
- Najpierw zastaję jedno wielkie łóżko, a teraz znalazłam kondomy w twojej walizce. Już rozumiem. No przyznaj się, zabrałeś mnie tu po to, żeby mnie przeruchać.
- Masz mnie, nie będę zaprzeczał. Już od dawna chcę cię zerżnąć. - przyznałem wiedząc, iż nie ma sensu tego przeciągać
- Jak fajnie! Dlaczego od razu mi o tym nie powiedziałeś?
- Przecież uważasz mnie za sztywniaka i nudziarza. Myślałem, że z kimś takim nie zechcesz się zabawiać.
- Co to chrzanisz? Mimo wszystko fajny z ciebie chłopak i komuś takiemu na pewno nie odmówiłabym bzykanka. A poza tym pokazałbyś, że stać cię na coś szalonego. Jestem z ciebie dumna Kacperku. W końcu będę się mogła wyszaleć na całego, nie mając na głowie rodziców.
- Racja Justynko. To będą najlepsze wakacje naszego życia, zobaczysz.
Wznowiliśmy całowanie się. Byłem mega szczęśliwy – w końcu mogłem się ponapawać tą seksowną nastolatką i spełnić największe fantazje. Justyna była taka słodka, to była najlepsza dziewczyna, jaką dane mi było całować. Rękoma objąłem jej cycki. Mogłem się nią napawać w nieskończoność, byłem po prostu w raju! Justyna nagle przestała mnie całować, uklękła i zaczęła mi robić loda. Oparty o ścianę czułem jak ta małolata coraz mocniej ssie moją pałę – od razu było czuć, iż nie jest nowicjuszką. Nieubłaganie prowadziła mnie na szczyt, aż w końcu nastał moment upragnionej ulgi. Dopadł mnie tak silny orgazm, że ledwo się utrzymałem na nogach. Justyna wyssała całą spermę, jaką w sobie nagromadziłem przez kilka ostatnich dni. Było tego sporo, ale ona nie wypuściła z ust mojej fujary dopóki nie przestałem tryskać, a następnie wszystko połknęła. Podziękowałem jej mówiąc, że jest najfajniejszą dziewczyną jaką mogłem sobie wymarzyć, a ta znowu zaczęła mnie całować. Skoro już byliśmy pod prysznicem to się umyliśmy. Najpierw Justyna umyła mnie, a potem ja ją. Pieszcząc jej cudowne ciałko pomyślałem, że nie mogę być dłużny za doznane rozkosze, więc w ramach podzięki zrobiłem jej minetkę – uklękłem i językiem drażniłem jej łechtaczkę, wsłuchując się w rozkoszne pojękiwania zwieńczone cudownym orgazmem. Gdy się podniosłem, ona natychmiast mnie pocałowała. Zaspokojeni i zadowoleni wytarliśmy się, ubraliśmy i poszliśmy na miasto pozwiedzać, trzymając się za ręce. Przez resztę dnia nie mogłem przestać myśleć o tym, że będą ją ruchał przez kolejne 10 dni, a fakt, iż 24-latek będzie to robił z zaledwie 16-latką tylko mnie bardziej podniecał. Widząc jej umalowane usta zapragnąłem mieć po nich ślady na swojej twarzy, więc co rusz prosiłem ją o całusa, co ona robiła w zamian za drobne przysługi – kiedy mnie pocałowała, przez moment przyglądałem się śladowi po szmince i go wycierałem, nie chcąc tak paradować publicznie do czasu aż znowu nie nabrałem ochoty na całusa od tej super laseczki. Kiedy wieczorem wróciliśmy do pokoju, byliśmy tak napaleni jak przed akcją pod prysznicem i nie było sensu tego przeciągać. Zaczęliśmy się rozbierać – Justyna wpierw zadarła spódnicę i zrzuciła majtki, a jak wyskoczyłem z koszulki i spodenek. Widząc mojego sterczącego przyjaciela, zboczenie się zaśmiała. Zdjąłem bokserki, a Justyna zdjęła bluzeczkę i spódnicę i wlazła pod kołdrę, gdzie pozbyła się stanika, rzucając mi nim w głowę. Chciałem sięgnąć do walizki po gumki, ale Justyna się oburzyła:
- Chyba zwariowałeś! Żadnych mi tu kondomów!
- Powaliło cię, czy jak? Zajdziesz mi tu w ciążę.
- Spoko, nie bój nic. Biorę pigułki w sekrecie przed starymi, więc możesz się we mnie spuszczać ile chcesz i niczym nie martwić.
Seks z zarąbistą nastoletnią laską i to z wytryskiem do wnętrza – chciałem, aby ten sen nigdy się nie skończył. Również wskoczyłem do wyra. Zaczęliśmy się całować i obmacywać, aż w końcu wskoczyłem na Justynkę, a ona rzekła:
- No Kacperku, czas przelecieć małoletnią koleżankę.
Nie trzeba mi było dwa razy powtarzać – od razu wpakowałem kutasa do jej pochwy. Wszedł bez większego problemu – od razu było czuć, że dyma się non stop. Napawałem się jej wnętrzem, a ona mnie wtedy objęła rękoma i namiętnie pocałowała. Po chwili zacząłem ją posuwać – z początku powoli i łagodnie, stopniowo podkręcając tempo i dostarczając małoletniej kochance coraz większej rozkoszy. To były najlepsze chwile mojego życia – to seksowne ciałko nastoletniej laluni było tylko moje. Wciskana w materac Justyna obcałowywała mnie po całej twarzy i dodatkowo zachęcała do akcji wołając: „Tak! Ruchaj mnie! Zruchaj swoją puszczalską koleżankę jak zwykłą dziwkę!” W końcu rozkosz osiągnęła apogeum – ścianki pochwy Justyny się zacisnęły i odleciała ona z głośnym jękiem. Ja też nie wytrzymałem i zacząłem się spuszczać. Zapełniłem jej wnętrze solidnym zapasem spermy. Ciężko oddychaliśmy, zmęczeni orgazmem, ale nadal byłem zbyt podniecony, by kutas mi opadł. Nadal ją posuwałem, ale delikatnie. Patrząc na przepiękną, 16-letnią twarz, przyssałem się do ust Justyny na kilka dobrych minut. Niebawem mój penis wrócił do pełni formy i moje pchnięcia znów stały się ostrzejsze. Kochaliśmy się ponad godzinę – ja doszedłem łącznie trzy razy, a Justyna o jeden więcej. Byłem zmęczony, ale i wniebowzięty, w końcu bzykałem się z najgorętsza laską mojego życia, która miała tylko 16 lat. Teraz nie miałem wątpliwości, że nastolatka to najlepsza dziewczyna do zaliczania dla chłopaka po dwudziestce. Justyna z dziwnym uśmieszkiem na mnie patrzyła, a kiedy podała mi lusterko, zobaczyłem całą twarz w jej szmince, co bardzo mnie ucieszyło.
Objęliśmy się i resztę wieczoru spędziliśmy na oglądaniu telewizji i rozmowie, zarówno na codzienne tematy, jaki zboczone. Widok jej cudownego ciałka sprawił, że penis znowu mi stanął. Więc jeszcze raz przeleciałem Justynę, a po wszystkim poszliśmy spać. W nocy przebudziłem się, gdy poczułem, jak ona dobiera się do mojej fujary. Nie otwierając oczu, zaspany powiedziałem:
- No nie, tylko mi nie mów, że jeszcze masz ochotę.
- Chyba ktoś mnie tu nie docenia. Nawet nie masz pojęcia, jakie teraz mam libido. - odparła Justyna, a kiedy jej dłonie doprowadziły mnie do erekcji, dodała:
- O, widzę, że też masz jeszcze trochę sił. No to jak, będziesz się ze mną kochał, czy nie?
- Zgodna, ale to ty na górze, bo jestem zbyt zaspany, by się ruszyć.
- Nie ma sprawy – rzekła Justyna i dosiadła mnie na jeźdźca
Zaczęła się na mnie gibać, rozkosznie pojękując. Po omacku znalazłem jej biodra i chwyciłem. Justynka podskakiwała coraz szybciej i szybciej, aż w końcu jej ciało przeszył orgazm. Nie przestała, bym i ja doszedł, co nie było łatwe, gdyż byłem zmęczony poprzednimi razami. Justynka zdążyła dojść jeszcze raz, nim i ja końcu się spuściłem.
Kiedy rano się zbudziłem i otworzyłem oczy, pierwsze co ujrzałem, to leżącą obok Justynę. Widok zaspanej ślicznotki sprawił, że postanowiłem ją obudzić namiętnym całusem. I tak zrobiłem. Oderwałem się od jej ust, gdy otworzyła oczy. Uśmiechnęliśmy się do siebie, a Justyna złapała moją głowę i wznowiliśmy całowanie. Spędziliśmy dobre kilka minut na soczystych pocałunkach. Zaproponowałem jej, byśmy pooglądali pornole. Zgodziła się, więc wziąłem z walizki mój laptop, odpaliłem ulubioną stronę +18 i objąłem Justynę. Oglądaliśmy pornosy z jakąś godzinę. Kiedy moja sąsiadka dostrzegła, że mi stanął, zaczęła się do niego dobierać z łapami. Długo to nie trwało, gdy odłożyłem laptopa i wziąłem się do rzeczy. Tym razem miałem fantazję wziąć ją od tyłu. Leżąc na boku, obróciłem Justynę plecami do siebie i z małą jej pomocą odnalazłem drogę do jej wnętrza, gładko wsadzając jej fiuta. Zacząłem posuwać seksowną małolatę, wysuwając i wsadzając znowu moją pałę w jej dziurę. Bardzo mnie jarało, że dzięki mnie Justynka wije się jak ryba na haku. By jeszcze zwiększyć podniecenie, złapałem jej cycki i bawiłem się nimi. Minęło kilka minut, gdy doszliśmy – Justyna głośno zawyła, a kiedy jej ścianki zacisnęły się na moim kutasie, także doszedłem. Wlewałem w nią spermę stękając i z całej siły ściskając jej balony. Po wszystkim sam nie wiedziałem, skąd wziąłem na to siły po doznaniach ostatniej nocy, na co Justyna powiedziała, że tak właśnie działa jej seksapil. Po południu zaplanowaliśmy wypad na plażę – upał jak cholera, więc trzeba się było trochę schłodzić. Ja raz-dwa wyskoczyłem z ciuchów i założyłem spodenki kąpielowe. Kiedy Justyna wyszła z łazienki, omal nie padłem z wrażenia – stanik idealnie uwydatniający jej balony i do tego dopełniająca seksapilu spódniczka kąpielowa. Kiedy szykowaliśmy się do wyjścia, ledwo mogłem się na tym skupić, gdyż myślałem tylko o tym, co skrywa się pod jej strojem. Moje zmysły się pobudzały, a podniecenie rosło, rosło i rosło, aż w końcu nie wytrzymałem, złapałem Justynę za rękę i zaciągnąłem na łóżko. Wręcz zerwałem z nas obu stroje kąpielowe i dziko ją zerżnąłem, ku jej wyraźnemu zadowoleniu. Gdy poczułem spełnienie, mogliśmy w końcu pójść na plażę. Kąpaliśmy się do wieczora, co jakiś czas wzajemnie się prowokując inicjowaniem zboczonych momentów i skrytego obmacywania po miejscach intymnych. Dzięki temu ostro się na siebie napaliliśmy i spędziliśmy kolejną upojną noc, przeżywając po trzy orgazmy.
Trzeciego dnia nadszedł upragniony moment Justyny – zabrałem ją na dyskotekę. Z tej okazji, specjalnie dla mnie odpicowała się na istną seksbombę – bluzeczka z głębokim dekoltem i odsłaniająca brzuch, zwiewna, plisowana, bardzo krótka spódniczka (żywcem z japońskiego mundurka szkolnego) i do tego kozaki sięgające niemal do kolan. Wszystkiego dopełnił jeszcze wyzywający makijaż. Przedtem jeszcze wzięliśmy prysznic. Gdy się tak myliśmy wzajemnie i obmacywaliśmy, wiele nie trzeba było, żeby erotyczny szał znów nas poniósł – przycisnąłem Justynę do ściany i namiętnie ucałowałem jej słodkie usta, jednocześnie bez wahania pakując moją spragnioną męskość wprost do jej gorącej pochwy. Rżnąłem ją jak pospolitą sukę, nieustannie prowadząc nas do upragnionego orgazmu, który dopadł nas w tym samym czasie. Darliśmy się wniebogłosy z tej niewypowiedzianej rozkoszy, a następnie pocałowaliśmy się. Około 22:00 udaliśmy się na disco. I to nie do byle jakiej knajpy, ale eleganckiego klubu. Justyna od razu wzbudziła zainteresowanie męskiej klienteli – choć nie brakowało tam świetnych lasek, w różnym wieku, to moja nastoletnia kochanka była z nich wszystkich najlepsza. Na sam początek chciałem jej postawić drinka, ale Justyna powiedziała:
- To później. Najpierw musisz się nauczyć, co to znaczy dobra zabawa.
I porwała mnie do tańca. Wiedziałem, że będzie szalona, ale jej szaleństwo przerosło moje największe spodziewania. Sam również szybko załapałem, o co biega i niebawem bawiliśmy się na całego. Moja studniówka przy tym się chowała, Justyna już wiedziała, jak to zrobić, to była najbardziej szalona noc mojego życia. Ja i moja 16-letnia sąsiadka zrobiliśmy w tym klubie prawdziwą furorę.
Podczas zabawy poznaliśmy inną parę – Marcela i Natalię, oboje po 23 lata. Początkowo myśleli, że ja i Justyna też jesteśmy parą, ale od razu im wyjaśniłem, iż po prostu wybraliśmy się na seks-wycieczkę i zabraliśmy się tutaj, by się bzykać. Kiedy dowiedzieli się, ile Justyna ma lat, trochę się skonsternowali. Mówili, że ona jest dla mnie jak dziecko i powinienem się rozglądać za dziewczynami w moim wieku, a nie wykorzystywać nastoletnią naiwność. Tu w naszej obronie stanęła Justyna mówiąc, że w „tych sprawach” jest najbardziej doświadczona z nas wszystkich i wprost uwielbia się ruchać bez zobowiązań, bo skoro natura nie poskąpiła jej seksownego ciała to trzeba z tego korzystać, a młodość jest po to, żeby szaleć, zaś dorastająca dziewczyna musi jakoś rozładować buzujące hormony. Ja dokończyłem że kiedyś podobnie myślałem do czasu aż poznałem Justynę i ostatecznie uznałem, iż skoro wiek zgody został osiągnięty to wszystko jest w porządku. Marcel z Natalią w końcu zaakceptowali naszą relację i kontynuowali zabawę razem z nami, a kiedy wspólnie opuszczaliśmy klub, życzyli nam udanej nocy. Ja i Justyna wróciliśmy do pensjonatu, by już w łóżku kontynuować nasze nocne szaleństwo.
Tak oto upłynął nam cały ten wyjazd: jedna wielka seks-przygoda. Ruchałem Justynę zawsze, gdy tylko nadarzała się okazja – nie tylko w łóżku czy pod prysznicem. A to podczas kąpieli w morzu odpływaliśmy daleko od reszty i sobie dogadzaliśmy, a to plażując rozkładaliśmy koc na wydmach, w odosobnionym miejscu, by nikt nas nie nakrył na bzykaniu, a to na dyskotece opuszczaliśmy na moment klub, bym w zacisznym miejscu mógł zaliczyć moją 16-letnią kumpelę. To były wakacje jak ze snu – dzięki tej napalonej, puszczalskiej małolacie naruchałem się jak nigdy w życiu, a Justyna podniosła moje libido na poziom, którego nie potrafiłem sobie nawet wyobrazić. Wróciłem z tej wycieczki całkowicie zaspokojony. Dzięki młodocianej sąsiadce, moje życie erotyczne wyraźnie rozkwitło – Justyna pozostała moją seks-przyjaciółką i zawsze, gdy oboje mamy wolne chaty, jedno wpada z wizytą do drugiego na spotkanie polegające wyłącznie na nieskrępowanym seksie bez zobowiązań i by się zdrowo naruchać. A że młodzieńczy wigor robi swoje, jesteśmy na siebie ostro napaleni i nasze seks-spotkania zawsze długo schodzą. Nasza ulubiona pozycja to „na jeźdźca” – najbardziej jesteśmy podnieceni, gdy ona ponętnie się na mnie gibie, a ja trzymam ręce na jej cyckach, ściskając je, ugniatając i masując. Odkąd scementowaliśmy seksem naszą przyjaźń, Justyna wyraźnie ograniczyła imprezy i hulanki z rówieśnikami, co (oczywiście nieświadomych prawdy) rodziców mojej 16-letniej kochanki mocno cieszyło – uważali, że wywieram naprawdę dobry wpływ na ich córkę. Choć oczywiście prawda jest taka, że Justyna już nie musi kombinować jak tu się wyrwać na spotkanie z rówieśnikami, skoro pod nosem ma 24-letniego chłopaka, który jest nie mniej napalony niż dojrzewający, buzujący hormonami nastolatek.
Dodaj komentarz