Poniższe opowiadanie, napisane we współpracy z Darjimem jest swojego rodzaju eksperymentem. Przedstawia dwie różne perspektywy i dwa spojrzenia na jeden punkt.
Piszemy oboje na przemian. Raz on, raz ja.
.....
Stoi przede mną prawie całkiem naga, albo jeszcze bardziej naga niż mogłaby być, bo ten pas do pończoch , pończochy i buciki sprawiają właśnie takie wrażenie. Jest speszona i zawstydzona, ale stoi dzielnie. Stoi nieruchomo w pozycji "na baczność". Zupełnie, jak wartownik przed Pałacem Buckingham.
A ja patrzę na nią pełen różnorakich myśli kłębiących się w głowie. Wreszcie widzę ją nago. Widzę na żywo i jest to obraz realny. To już nie jest moje wyobrażenie. To już nie jest twór mojej fantazji. Jest realna i prawdziwa. Z krwi i kości.
Dziś będzie moja. Dziś wreszcie ziści się moje pragnienie. Dziś będę ją miał na wszystkie możliwe sposoby. Będę w nią wchodził. Zrobię z nią co tylko zechcę. Dam upust swemu dzikiemu pożądaniu. Zrealizuję najperwersyjniejsze fantazje. Będę dominował we wszystkich aspektach. Będę istnym dzikusem i barbarzyńcą na jej prywatnej przestrzeni. Splądruję ją aż do samego dna.
Wiem, że tego chce. Inaczej by jej tu nie było...
Stoję jedynie w pończochach i szpilkach. No jest jeszcze pas do pończoch i biżuteria... Tyle, że mój naszyjnik, mimo, że obszerny i elegancki... niczego nie zasłania... wręcz ściąga wzrok na moje piersi... Podobnie jak moje długie kolczyki, jedynie mogą budzić zastanowienie, jak będą zachowywać się podczas niekonwencjonalnych sytuacji...
Szminka. Niby zakrywa moje wydatne usta, ale również tak na prawdę przyciąga na nie wzrok...
Nawet moja intymna fryzurka niczego nie osłania, bo to wszak jedynie wąski pasek...
Pożeram ją wzrokiem. Jestem, jak Smok Wawelski przygotowany do skonsumowania dziewicy. Jestem bardzo głodny. Zupełnie nie wiem, jak to się dzieje, że jeszcze nie rzuciłem się na nią. Jestem tak bardzo na nią napalony, że mój nabrzmiały fiut prawie rozrywa moje slipy. Czuję wspaniałe mrowienie całego ciała. Drżę z emocji.
I pomyśleć że jeszcze niedawno była tylko snem, niezrealizowanym marzeniem, wytworem mojej wyobraźni. A teraz jest tutaj.
Chyba zrobiłem coś dobrego, że karma postanowiła mi się tak cudownie odwdzięczyć. Podesłała mi właśnie ją....
Przełykam nerwowo ślinę.
Poprawiam włosy, wiem, że to kokieteryjne... A więc zaraz się to stanie... Nieodwołalnie. Posiądzie mnie. Ciekawe jaki będzie? Czy zachłanny? Czy będzie się mną delektował?
Ależ wbija we mnie wzrok... można by powiedzieć, że rozbiera mnie oczyma, gdyby nie to, że przecież już jestem dokumentnie rozebrana... Moja spódnica leży na podłodze, obok niej rozpięta bluzka. Z drugiej strony ten koronkowy, pyszny stanik z wielkimi miseczkami... kontrastując ze skąpymi majtkami...
Mój paraliż wreszcie mija. Nareszcie jestem zdolny, by podnieść się z fotela i zacząć rozbierać. Rozpinam koszulę, luzuję pasek spodni. Po chwili je ściągam i rzucam tam, gdzie leży już twoje ubranie i bielizna. Teraz slipy.
Mój penis wyskakuje z nich, jak diabeł z pudełeczka. Patrzy na niego. W oczach widzę pożądanie, ale także i obawę.
Ta chwila bardzo nas zaskoczyła. Mimo, że czekałem na nią z niecierpliwością, ja także czuję niepokój.
Niech się jednak dzieje co chce.
A więc mu sterczy jak działo gotowe do strzału... i kto wie czy nie odda salwy... coś mi mówi, że zapewne dość celnej...
Czuję się jak łup już rozdzielony przez zbójców... Jak skazaniec, który jedyne co może, to czekać na bieg wydarzeń.
Czuję, jak uginają się pode mną nogi.
Myślę tylko o jednym, o tym, że chcę mu się oddać... Chcę, żeby mnie miał...
Żeby mnie posiadł. Jak swoją własność...
Chcę, żeby przeszył mnie swą włócznią... Chcę go poczuć jak najgłębiej w sobie... Mocno. Żeby panoszył się we mnie... penetrował moją pochwę...
Dziś będę ją miał. Będę ją miał naprawdę. Już nie w snach i nie w marzeniach, ale naprawdę ją zdobędę. Zanurzę swojego kutasa w jej skarbie schowanym między nogami. Wydrę się tam, jak złodziej. Przelecę ją.
Mój penis już drży z niecierpliwości. Tak, jak ja chciałby jak najszybciej znaleźć się w środku. I będzie. Już wkrótce będzie...
Najpierw jednak odbędziemy całe misterium od początku do końca.
"A więc zostanę przeleciana... Wydymana. Wychędożona... Wygrzmocona."
Szukała w myślach kolejnych słów, które mocno ją ekscytowały.
W najmniejszym nawet stopniu nie miała ochoty na jakąkolwiek grę wstępną. Chciała poczuć go już.
Zostać "wybolcowaną".
Całe to piękne i wspaniałe Misterium. Najpierw oral. Podszedłem bliżej i położyłem rękę na jej ramieniu. Delikatnie zmusiłem ją, aby przykucnęła.
W drugiej ręce trzymałem swojego penisa. Przyłożyłem go do policzka dziewczyny i pocierałem nim o niego. Następnie przyłożyłem go do warg.
Weź go do buzi...
Kucając, wzięłam go do buzi. Lizałam, ale bardzo delikatnie. A zatem oddaję hołd kwintesencji męskości...
- Wspaniały jest ten twój przyjaciel... twardnieje, jak na zawołanie... doskonały kształt... Czuję się zaszczycona... mogąc go czuć w ustach.
darjim
- A ty nawet nie wiesz, jak mnie jest przyjemnie, że taka urocza dziewczyna bierze do ust mojego penisa i go ssie... Lubisz to, prawda?
- Nie tylko, że nie lubię. Wręcz się bardzo brzydzę. Dlatego jeszcze nigdy żadnemu mężczyźnie nie wzięłam do ust... Ty jesteś pierwszy... Ty to zupełnie co innego...
- Dlaczego jestem taki wyjątkowy według ciebie?
- Zupełnie nie potrafię tego zdefiniować... ale jakoś cieplej mi na serduszku, gdy na ciebie patrzę...
darjim
- Co czujesz robiąc mi loda?
- Czuję, że w ten sposób ci się oddaję...
- Mam nadzieję, że nie tylko tak...
- Po to tu jestem, żeby ci się oddać w pełni...
- Wiem i zamierzam w pełni to wykorzystać. Dziś jesteś całkowicie moja.
- O tak... korzystaj ze mnie w pełni... Jestem cała twoja... cała...
darjim
- Więc obciągaj mi...
- Oczywiście... już...
Wkładam całą siebie w tę aktywność. Obejmuję ustami i... ssę. Liżę główkę językiem.
By móc się w pełni zaangażować, z pozycji kucającej, przechodzę na klęczki.
Wspaniale to robi. Powiedziałbym, że zawodowo....
Mówi, że po raz pierwszy i że się brzydzi?
Kompletnie tego nie czuję. Wręcz przeciwnie. Sprawia jej to dużą przyjemność.
- Wspaniała jest twoja lanca... stworzona, żeby się nią delektować...
Jednocześnie ją ssę i liżę.
Jej słowa są niczym balsam na duszę. Każdy facet chciałby je usłyszeć.
- Bosko jest tobie... obciągać... Czuć go w ustach... wyczuwać jego twardość... kształt jego główki... Twój przyjaciel jest naprawdę godzien tego miana...
"Ależ bosko będzie ugościć tego przyjaciela we mnie... w środku... czuć jak się we mnie aktywizuje... jak panoszy... jak wbija się coraz głębiej..."
darjim
Zamknąłem oczy, aby wyraźnie czuć jej oralną pieszczotę. Ona była niesamowita. Taka o której można tylko marzyć. Delikatna, niespieszna i bardzo subtelna. Pełna uczucia i oddania. Zaskoczyło mnie to. Myślałem, że będzie bardziej mechaniczna i przyziemna, a tutaj zaskoczenie...
Nie. To na pewno nie był jej pierwszy raz. Chętnie jednak wybaczę jej to małe kłamstewko.
- Jeśli udało mi się sprawić ci przyjemność ustami, to jestem wniebowzięta... Chcę móc ci usługiwać każdym zakamarkiem...
"Dlaczego ja tak się zachowuję? Przecież nigdy w życiu, wobec żadnego mężczyzny nie byłam tak uległa..."
- Cudownie to robisz. Wstań teraz proszę. Połóż się tutaj i rozsuń szeroko nogi. Chcę zobaczyć twoją myszkę i zaopiekować się nią tak samo, jak ty noim fiutem.
Wstaję z kolan bardzo powoli, by jak najdłużej delektować się tym, że przed nim klęczałam.
Rozkładam się wygodnie na plecach na kanapie. Podciągam nogi do siebie, a następnie rozkładam je szeroko.
Cóż to za wspaniałe uczuci - mieć świadomość, że ogląda sobie moją zupełnie nagą szparkę...
Patrzę na nią nieco zamglonym wzrokiem. Widok jest tak wspaniały, że aż odbiera mi dech. W życiu tego bym się nie spodziewał. W zamyśle miał to być tylko zwykły seks pozbawiony czegokolwiek, a tutaj raptem robi się mistycznie. Czuję tę zmianę. Czuję, jak wszystko wywraca się na drugą stronę i przybiera całkiem nowy wymiar. To jest niesamowite! Ta jej szczelinka między nogami wygląda uroczo.
Sama świadomość, że on ogląda sobie moją pionową kreskę, powoduje, że cała drżę...
Mam dziwne odczucia... wydaje mi się, że dokładnie po to istnieję, żeby naga rozkładać się przed nim... żeby rozkładać przed nim nogi... Żeby mu się oddawać...
Pończochy i pas do nich nadają tej chwili jeszcze większej niezwykłości. Chwila przechodzi moje najśmielsze wyobrażenie.
Przyklękam między rozłożonymi nogami dziewczyny i zaczynam składać delikatne pocałunki na jej nogach. Ręka wędruje powoli w stronę szparki. Masuję ją delikatnie.
Teraz całuję brzuch dziewczyny, by po dłuższej chwili muskać wargami fryzurkę na wzgórku łonowym. Czuję się, jak koń delikatnie skubiąc czarną trawkę.
Zbliżam usta do jej warg sromowych...
- Och... och... ooochhh! - Nie mogę powstrzymać serii westchnień.
Te jego pocałunki powodują, że czuję się jak bogini, której oddawany jest przepyszny hołd.
Świadomość, że moja naga cipka jest na wysokości jego twarzy, powoduje, że przez me ciało przechodzą dreszcze.
Zastanawiam się w duchu: "Czy podoba się mu moja wąska szparka? Czy robi wrażenie starannie przystrzyżony pasek włosków?"
Jej cipka smakuje wspaniale. Już jest wilgotna, a ja spinam wypływającą z jej wnętrza intymną słodycz. To jest genialne. Jakbym czerpał ze źródła życia. Czuję, jak wstępują we mnie siły.
To ambrozja... Bogowie na szczycie Olimpu musieli pić właśnie to.
- Aaaaa... aaaa... aaaachhh! - Pojękuję cicho.
"Niech się mną delektuje... niech smakuje mnie w moim najintymniejszym miejscu... Niech spija słodycz z mojej świątyni..."
Chcę mu to powiedzieć... Bardzo tego pragnę.
- Jestem twoja... jestem w pełni twoja...
Dziewczyna leży przede mną z rozłożonymi nogami i coraz bardziej zanurza się w morzu rozkoszy. To świetnie. Mnie też już jest wspaniale. Jestem gotowy.
Podnoszę się i Chwytam w dłoń swojego sztywnego penisa. Dotykam główką wilgotnego wejścia do samego centrum.
- Teraz ci wsadzę - odzywam się napierając swoim taranem na jej bramę.
- Ochhh... - Wzdycham w geście poddania.
"A więc teraz się to stanie... Boże... jak na mnie działają te jego słowa - wsadzę ci... takie bezpardonowe... wskazujące na akt nieodwołalny... wsadzi mi w moją cipkę... wepchnie mi go... poczuję w sobie jego męskość... jego twardą męskość...
On będzie we mnie..."
Wepchnąłem go całego do środka. Jej cipka jest taka ciasna. Ścianki pochwy mocno otulają mojego członka. Tak mu jest najprzyjemniej. W ciasnej, wilgotnej i rozgrzanej cipce.
Jest mi cudownie.
Kurwa... Co ona ze mną robi?
- Jesteś cudowna - odzywam się zmysłowym szeptem - Wspaniała i niesamowita.
- Aaaaa... aaaaa... - Pojękuję.
A więc posiadł mnie. Posiadł mnie całą... Jego drąg wypełnia mnie. Wypełnia całą. Czuję go na dnie mojej cipki...
- Wziąłeś mnie... Zdobyłeś... wziąłeś jak swoją własność... Tak mocno cię czuję... Ach...
- Tak właśnie ma być. Tak miało być już od dawna. Mam cię. Jesteś całkowicie moja. Tylko moja.
- Aaaa... aaa... - jęczę coraz głośniej, jakby po to właśnie, żeby wyrazić to, że mnie posiadł.
"Wziął mnie... ma mnie... posiadł mnie..." - Na wszelkie sposoby delektuję się swoją sytuacją.
- Tak... jestem twoja.
Moje ruchy początkowo są bardzo wolne. Rozkoszuję się ciasnotą jej piczki.
- Twoja cipka jest tak rozkosznie ciasna.
Musiałem powiedzieć to na głos całując jednocześnie twarz dziewczyny. Moje dłonie zaciskały się na jej piersiach. Nie wiem, jak to się stało, ale dotychczas nie zająłem się nimi należycie. Teraz więc to nadrabiam.
Sutki jej są już tak rozkosznie twarde, a brodawki stoją "na baczność". Zbliżyłem do nich wargi i zacząłem ssać.
- Aaa... aaaa... aaaa... - pojękuję dokładnie w rytm wolnych ruchów wsuwającego się we mnie tłoka.
"Mężczyźni lubią, gdy jesteśmy ciasne... on pewnie też. Czuje wtedy jak zaciskają się na nim ścianki mojej cipki..."
- Ależ delikatnie mnie bierzesz... czuję, jak mnie rozpychasz...
- Powiedz, jeśli chcesz mocniej... Może masz ochotę na brutala?
- Chcę cię czuć jak najmocniej... jestem twoja... więc możesz wobec mnie być brutalem...
Moje ruchy stały się więc gwałtowniejsze. Coraz mocniej wchodziłem w jej cipkę.
Ona z pewnością tak lubi. Najpierw delikatnie i subtelnie, a potem coraz mocniej i gwałtowniej. Ona chce , aby mój kutas rozwiercał ją od środka i rozpychał ścianki jej ciasnej cipki. Aż do bólu.
- Aaaa... aaaa... achhh! - Natężenie moich jęków idzie w parze z gwałtownością mocnych ruchów. Silnych pchnięć, które ewidentnie rozszerzały moją cipkę.
Od zawsze fantazjowałam o tym, że jestem gwałcona... I takie ruchy przywodziły w mych myślach takie wyobrażenie.
- Jesteś super dupą. Mógłbym ruchać cię bez końca.
Uwielbiam dziewczyny takie, jak ona. Grzeczne i uległe, które koniec końców okazują się być wulkanami seksu. Ich nienasycenie jest niezmierzone. Ciągle chcą jeszcze i jeszcze. Nigdy nie mają dosyć. Tylko, że ja też nie mam dosyć.
- Ach... jesteś prawdziwym mężczyzną... lubię takich stanowczych... wręcz ostrych... Aaaaaa... aaaaaa!
Podnieca mnie gdy tak mówi - "jesteś super dupą", albo to że mógłby mnie tak "ruchać bez końca"...
Ciekawe, jak długo będzie mnie tak ujeżdżał?
Wbijałem się w nią z całej siły. Czułem, że dochodzę aż do samego sedna. Mój kutas wypełniał ją całkowicie. Nikt nie wcisnął by między nas nawet szpilki. A ona jęczała coraz głośniej. Jęki przechodziły powoli w krzyk. To nie były na szczęście krzyki bólu, ale rozkoszy. Nie chciałem jej skrzywdzić. Chciałem dać jej uczucie ekstazy. Chciałem, by poczuła prawdziwego faceta. Może takiego jej brakowało. Może bardzo tego pragnęła, a do tej pory nikt nie mógł jej tego dać.
- Aaaa.... aaaaa! - Stękałam.
"Chyba jeszcze nikt mnie tak porządnie nie wydupczył... wchodzi tak silnie... tak ostro... Tak bardzo brakowało mi takiego wsadu..."
- Ależ mocno we mnie wchodzisz... mam wrażenie, że przebijasz mnie na wylot...
Jej rozkoszne jęki i to, co mówi w ekstazie są wspaniałą melodią, która dodatkowo mnie nakręca. Stanąłem więc na wysokości zadania i oboje jesteśmy bardzo zadowoleni z naszego połączenia. To dobrze. To bardzo dobrze.
Naprawdę jest bardzo dobra w te klocki. Dawno nie miałem takiej partnerki. Opłacało się więc czekać na nią i szukać wśród morza innych.
- Aaaa... aaaaa! Achhh! Mam wrażenie, że coraz mocniej cię czuję!
"Boże! Dlaczego sprawia mi to taka przyjemność mówienie mu o swoich odczuciach? Dlaczego tak mocno mnie podnieca, gdy mu mówię..."
- Ależ mnie bierzesz... ależ mnie masz... jestem twoja... Aaaaa! Aaaaach!
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
MarcinWrona
Ciekawy koncept🔥