Ménage à trois - część 0

Postanowiła w końcu zaszaleć po bolesnym rozstaniu, a dla niej szaleństwo oznaczało tani bilet lotniczy do losowego miejsca, zabukowanie taniego noclegu, szybkie pakowanie i samotny, oczyszczający wyjazd. Ironicznie, padło na Paryż - miasto zakochanych. Wylot kolejnego dnia, pełno ciekawych miejsc do odwiedzenia, tydzień solo w obcym mieście. Tego potrzebowała.
    Po "ciężkim" dniu spędzonym na oglądaniu znanych obrazów na ścianach Luwru potrzebowała też dobrego piwa. Skierowała się do klimatycznego baru i zamówiła butelkę czegoś lokalnego. Nie upiła się, on - jej nowo poznany znajomy, również był trzeźwy. Wiedziała, że go kusi, była pewna swojej atrakcyjności. Była drobną blondynką o subtelnej urodzie, jej oczy miały nietypowy, stalowoniebieski kolor, a czerwona szminka dodawała niewinnemu wyglądowi kobiecej nonszalancji. Wiedziała też, że pójdzie z nim, jeśli to zaproponuje. Był pociągający, trochę przez wygląd, trochę przez głęboki głos i seksowny akcent, trochę przez to, jak się poruszał i to, co miał do powiedzenia. Wręcz czuła, jak buduje się między nimi ta "chemia", która pchała ją do jego sypialni. A ona zamierzała poddać się i płynąć z prądem.  

    Nie była więc zdziwiona, kiedy pozwalała, by namiętnie całował ją przy wejściu do swojego mieszkania. Nie uznawała tego za "plamę na honorze", a noc w ramionach nieznajomego Francuza mogła mieć terapeutyczny wpływ na jej zmęczoną psychikę.
    Drzwi zamknęły się za nimi, on przekręcił klucz jednym ruchem dłoni, szybko wracając do niej. Jeszcze raz pocałował ją w rozchylone usta i przeniósł pieszczoty na szyję. Jego zmysły chłonęły zapach jaśminowych perfum i lekko słony smak jej skóry. Westchnął, gdy poczuł jej dłoń na swojej boleśnie naprężonej, napierającej na spodnie męskości. Dziewczyna uśmiechnęła się z satysfakcją, w końcu to ona doprowadziła go do tego stanu. Zaczęła od okrężnych ruchów, które nie przynosiły ulgi, jednak nie dręczyła go długo. Rozpięła zamek i wsunęła rękę pod gumkę bokserek. Jej oddech stał się ciężki, trzymając go czuła dokładnie jego przyspieszony puls. Potrzebowała poznać jego smak, zbadać fakturę, kształt i drżenie przy pomocy warg, języka... Pragnęła go głęboko w swoim gardle. Jednak on powstrzymał ją, kiedy chciała zejść na kolana - w końcu po co miał patrzeć tylko na te kształtne usta oplecione wokół jego penisa, kiedy mógł widzieć jeszcze piersi i twarde sutki?  
    Rozpiął jej bluzkę, wprawnym ruchem pozbył się koronkowego biustonosza. Jego dłonie czule, ale dosyć gorączkowo pieściły jej ciało. Zorientowała się, że z jej ust wydobywają się ciche jęki - dotykanie piersi jeszcze nigdy nie było dla niej tak przyjemne, delikatne ssanie sutków tylko potęgowało wrażenia. Cipka, pozbawiona jakiś czas temu jakiegokolwiek okrycia, spływała sokami, a ona nie mogła sobie przypomnieć, kiedy ostatnio tak bardzo potrzebowała w sobie twardego, pulsującego krwią kutasa. Świadomość, że zaraz miała go dostać nakręcała ją jeszcze bardziej.  
- Rozbierz się - wyszeptała niecierpliwie - Chcę patrzeć, jak to robisz. Chcę w końcu zobaczyć cię... nagiego. - wyznała cicho, jakby stopniowo traciła śmiałość.  
Uśmiechnął się, słysząc jej prośbę. Ku jej zaskoczeniu, wziął ją na ręce i przeniósł do sypialni. Położył ją na dużym łóżku i, pochylając się nad nią, szepnął:  
- Pod warunkiem, że zobaczę w tym czasie jak się dotykasz.
Złożył na jej ustach długi pocałunek, zanim zdążyła zaprotestować. Nawet nie próbowała - wiedziała, na jaką noc się decyduje...



   ...Albo na jaką miała się zdecydować. Rozpaleni kochankowie odskoczyli od siebie, kiedy usłyszeli szczęk klucza otwierającego drzwi do mieszkania...

•••••
Część bardzo krótka, jest to wstęp do dłuższej serii. To moje pierwsze opowiadanie, proszę więc o uwagi i porady, chętnie się do nich zastosuję :).

lepetitfleur

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 724 słów i 4088 znaków, zaktualizowała 7 sty 2019.

2 komentarze

 
  • agnes1709

    Bardzo ładny, czysty język, aczkolwiek trochę za szybko popłynęłaś z akcją. No i to: "część 0", dlaczego tak? Niezbyt dobrze to wygląda, nie lepiej po prostu wstawić prolog, lub jeden? Niemniej jednak łapa zdecydowanie się należy, co niniejszym czynię:D Pozdrawiam;)

    7 kwi 2018

  • Somebody

    Ja jestem zachwycona! Dawno nie czytałam tak dobrego tekstu w tej kategorii. Co prawda, zdarzyło się jedno, czy dwa powtórzenia, ale nie odebrały mi one przyjemności z lektury. Poza tym Francja nigdy nie wydała mi się bardziej pociągająca... Gratuluję udanego debiutu i życzę weny na kolejne części  ;)

    2 kwi 2018

  • lepetitfleur

    @Somebody dziękuję za tak miłą opinię na sam początek  :zakochany: !

    2 kwi 2018