Występują Julia W. i Wiktoria G.
Byłyśmy obie nieźle zadowolone, że w końcu możemy lecieć na wymarzone last minute. Cel był jeden, by po prostu dobrze się bawić, a do tego miałyśmy jeden pomysł na wyjazd – seks. Był to pomysł raczej, Juli, która wydawała się nieźle zboczona. Nie raz mówiąc mi o swoich fantazjach, brała pod uwagę właśnie mnie. Odczuwała wtedy niesamowitą ochotę, by się o tym przekonać. Miałam jednak dziwne obiekcje wobec seksu z dziewczyną. Julia mimo uprzedzeń, dała porządny argument, by pójść z nią do łóżka. Okazało się to najlepszym pieprzeniem w życiu. Nasze cipki ociekały sokami, a jęki wręcz wylatywały na zewnątrz. Niepokojąc przy tym sąsiadów, stałyśmy się znane na całe miasto jako słodkie suczki. Owiane tą wielką sławą nie miałyśmy ochoty tego ukrywać. A wręcz przeciwnie chciałyśmy iść dalej, by faktycznie zaznać ostrego seksu.
Julia była w tym niesamowita. Sama widząc ją w akcji podczas ostatniej imprezy u naszego Karola, ukazała swoje drugie ,,ja’’. Pieprzyła się idealnie wypinając ten zgrabny wysportowany tyłek. Kusiła nim każdego, a faceci przylegali do niej jak pszczoły do miodu.
Nie mogła opanować siebie, gdy miała na zmianę parę niezłych kutasów. Jeden wychodząc z niej...czekał następny.. i kolejny, by od razu w nią wejść. Wtedy rozległ się ten krzyk rozkoszy. To było jak szaleństwo, co nie miało końca. Jakby miało trwać wieczność...czas jednak naglił. Po imprezie, Julia oświadczyła mi jednym zdaniem: Chce teraz ciebie moja przyjaciółko. Gdy usłyszałam to, wiedziałam, że nie dam rady jej odmówić. Rozkraczyłam przed, Julią szeroko swoje uda. Ona momentalnie zanurzyła twarz zasysając usta w mojej szparce. Robiła to perfidnie i bez żadnych hamulców. Po tym jednak nie widziałyśmy się parę dni. Aż pewnego dnia, Julia jeszcze raz powiedziała mi szczerze, że chce wyjechać ze mną. Zgodziłam się.
Tego poranka przed wyjazdem czekałam już na Julię przed domem. Widząc ją z daleka wyglądała obłędnie seksownie. Jej jędrne odstające cycki podskakiwały przy każdym jej kroku. Uwielbiała być bez stanika, co również mnie nauczyła.
- No hej kochana. – uśmiechnęłam się uroczo.
- Hejka Wikuś. – odwzajemniła.
Całując się na przywitanie, jej usta znów przywarły mocno do moich warg. Odpuściła jednak nagle, bo chciała coś powiedzieć.
- I jak gotowa na gorące last minute?
- Oczywiście Julka. Nie mogłam spać.
Mówiąc to całkowicie poważnie poczułam dziwny skurcz w okolicy dołu brzucha. Zaciskając uda miałam wrażenie, że Julia robi to samo. Tylko jeszcze mocniej.
- Czujesz to kochana? – zagryzłam usta.
- Jeszcze bardziej niż wcześniej...i chcę ciebie Wiktoria.
W jej ustach moje imię brzmiało totalnie inaczej. Zaczęłam faktycznie rozumieć, co może ona czuć do mnie. Chciałam to jednak usłyszeć z jej ust.
- Naprawdę jesteś we mnie zakochana?
Julia robiąc tą sukowatą minę wbiła moje ciało w ziemię. Stała się faktycznym erotycznym celem.
Patrzyła jeszcze bardziej namiętnym wzrokiem.
- Zrobimy coś naprawdę szalonego. Lecimy do Grecji...a tam na plaży nasze cipki się nieźle postukają.
Wybrzmiało to naprawdę poważnie. Jeszcze bardziej podsycając wyobraźnię, ruszyła do przodu w kierunku taksówki.
Po godzinie będąc na lotnisku i przechodząc wszelakie odprawy, Julia spojrzała na zegarek.
- Mamy jeszcze pół godziny. – uniosła lekko brew. Patrząc w moją stronę, lekko opuściła topik ukazując swoje brązowe twarde sutki. Lekko chwytając je opuszkami palców, wykręciła we wszystkie strony.
- Idziemy do toalety na szybki numerek. – rzekła pewnie.
Zrywając się z miejsca biegłyśmy w kierunku białych drzwi. Wpadając do środka szukaliśmy prędko wolnej kabiny.
- Tu jest wolna.
Julia wciągając mnie do środka i wpychając na ścianę, chwyciła moje piersi. Ugniatając dłońmi czułam wbijające się paznokcie. Ten niespodziewany ból dodał jeszcze większej adrenaliny.
- Zróbmy to Wiki tutaj. Będzie to taki mały początek.
- Dobrze kochana. Jesteś niesamowita.
Nim się zorientowałam, to co okrywało górę nie było już na mnie. A leżało na ziemi. Stojąc z wielkimi cyckami, przed moją ukochaną przyjaciółką, zaczęłam głośno wzdychać.
- Pieprz mnie Julia. Pragnę tego...chcę byś wylizała…
Nim skończyłam, jej usta prędko mnie uciszyły.
- Ci-ii...bo ktoś nas usłyszy.
Faktycznie echo niosło się po łazience. Momentalnie się zamknęłam czekając na to co zrobi Julia.
Nim się znów zorientowałam, była już na dole odpinając moje krótkie jeansowe szorty. Ściągając również koronkowe majtki, dotknęła dłonią wewnętrznej strony cipki. Posuwając palcem po króciutkim zaroście, lekko go podszczypywała, cicho przy tym sycząc.
- Ach...Wiki jesteś taka obłędna. Twoja cipka jest taka piękna.
Jej dłoń robiła coraz większe koła. Stałam na jeszcze bardziej niestabilnych nogach. Podpierając się rękoma ściany, patrzyłam w sufit, ledwo powstrzymując jęki.
- Och..Julia przestań, bo nie wytrzymam. To co robisz to wariactwo.
- To początek. Poznaję twoją słodką bułeczkę, która będzie sączyć soki...dużo soku.
Julia liżąc łono, nieco rozchyliła palcami cipkę zbliżając się do pulsującego wnętrza.
Byłam w totalnym dole...w totalnej dupie. Ona robiła to perfekcyjnie.
Stało się!
Jej język wchodząc we mnie, dochodził głęboko we wnętrze cipki. Drażniąc przy tym rozpalone ścianki pochwy, doprowadzała do wielkiej katastrofy. Byłam u progu pierwszego orgazmu.
Nim się jednak o tym przekonałam, usłyszałyśmy pukanie do kabiny.
- Halo ochrona. Proszę opuścić toaletę.
Julia wstając z kolan przyłożyła palec do moich ust.
- Cicho, ja się nim zajmę.
Zdejmując z siebie resztę ubrań, stanęła naga w otwartych drzwiach. Wypinając tyłek w jego stronę, dała sobie solidnego klapsa.
- Czy taka kara będzie odpowiednia?
Ochroniarz zdębiał. A między jego nogami kutas próbował szukać wyjścia. To była zagłada, jakiej świat nie widział.
Dodaj komentarz