"
- Cwaniara, kurwa.. Już ją lubię - uśmiechnął się, zostawił karteczkę i poszedł do łóżka się trochę przespać, przed jutrzejszym spotkaniem...
Następnego dnia nie myślał o niczym innym, w pracy kompletnie nie mógł się skupić. Chciał tylko się wyrwać i pojechać na spotkanie z nią. W końcu wybiła 14 i zaczął się zbierać. Były straszne korki co strasznie go wkurwiało. Zawsze kiedy gdzieś się spieszy nie może się przecisnąć przez tych palantów na drogach, ale kiedy ma wolne i ma to w dupie czy przyjedzie za chwile czy za 3 godziny to drogi są puste.
Kiedy dojechał już cudem na stare miasto trochę się nachodził zanim znalazł kawiarnie. Usiadł tam gdzie mu poleciła i czekał. 10 minut, 15, 20, 30.. Po godzinie podeszła do niego kelnerka wręczając mu kopertę.
W kopercie był kolejny list od niej
"Widze, że jeszcze nie masz dość.
Cieszy mnie to
Za 15 minut będę w restauracji koło multikina. Nie spóźnij się, bo się obrażę, a tego byśmy nie chcieli "
- Czy ona do cholery oszalała? Nie mam kurwa zamiaru latać za nią jak piesek na wezwanie.. - powiedział niemożliwie wkurwiony. Zaraz po tym wyszedł z kawiarni i wsiadł w samochód. - Kurwa mać, w tych korkach nie dojade tam nawet za godzine! Zamorduje cwaniare!! - zaparkował gdzieś w pobliżu i postanowił się przejść.
Kiedy dotarł do restauracji, ona już siedziała przy stoliku i przeglądała menu.
- O widze, że trafiłeś bez problemu. Przysiądź się - powiedziała uśmiechnięta, zrelaksowana i dumna z widoku kipiącego przystojniaka. Basil rozsiadł się i zamówił szklanke wody i jakieś danie pierwsze z brzegu. Nie miał głowy na wybieranie czegoś konkretnego.
- Intrygujesz mnie. Ale zastanawiam się czy bardziej intrygujesz czy bardziej mnie wkurwiasz
- Hmmm... To może niech to zostanie niewyjaśnione? Będzie ciekawiej, nie sądzisz? - mrugnęła do niego jeszcze bardziej zadowolona niż wcześniej.
Zjedli razem obiad rozmawiając o pracy, codziennym życiu i innych typowych tematach.
- Będe się już zbierać, spieszę się na spotkanie biznesowe z ważnym klientem, ale miło było Cię zobaczyć choć na chwile
- ehh, no dobrze
- Do zobaczenia niedługo przystojniaku, bądź cierpliwy a dostaniesz dużą nagrode - wyszeptała tym swoim zmysłowym tonem wprost do jego ucha muskając je delikatnie języczkiem i odeszła.
Kiedy próbowała zatrzymać taksówke podjechał Basil cały uśmiechnięty i ewidentnie coś kombinujący.
- Podwioze Cie, wsiadaj
- Dam sobie rade
- Nalegam..
Po chwili zastanowienia wsiadła i powiedziała mu gdzie ma jechać, jednak po 10 minutach zorientowała się że jadą w zupełnie innym kierunku
- Możesz mi powiedzieć co Ty wyrabiasz? - Powiedziała całkiem poirytowana
- Porywam Cie, a nie widać? - Był cały w skowronkach i gdyby nie fakt, że najchętniej rozbiłaby mu głowe o kierownice, pewnie w innej sytuacji napawała by się tym cudownym widokiem. Wkurwiona siedziała obrażona i nie odzywała się do niego całą droge, w między czasie dzwoniąc i odwołując spotkanie wyjaśnieniem że jedzie do szpitala gdyż jej siostra miała wypadek. Zawsze umiała dobrze ściemniać gdy musiała.
W końcu zatrzymali się gdzieś zupełnie za miastem, gdzieś na parkingu w lesie. Przystojny porywacz wysiadł i otworzył Lilly drzwi. Potem wziął ją za ręke i poprowadził do stolika stojącego kawałek dalej.
- Po co mnie tu przywiozłeś?
- Oj nie bądź taka niecierpliwa, dowiesz się w swoim czasie - uśmiechnął się złośliwie.
Podniósł i posadził ją na stoliku rozszerzył nogami jej uda i bardzo powoli zaczął ją całować niesamowicie namiętnie po szyi, dekolcie, po każdym skrawku odsłoniętego ciała, zaczął delikatnie przygryzać płatek jej ucha, a kiedy chciała się odezwac i sprzeciwić zamknął jej usta pocałunkiem, bardzo długim i cholernie namiętnym.
Była wściekła na niego, ale podniecał ją niesamowicie, to co z nią robił było cudowne. Chłonęła każdy jego najmniejszy ruch. Zaczął się o nią ocierać, czuła że jego spodnie są mocno napięte, ale ona nie była wcale lepsza. Była wilgotna i spragniona. Potrzebowała go, właśnie teraz, żeby zrobił z nią co tylko zechce. Była cholernie mocno napalona od wczoraj. I to całkowicie przez niego.
Zaczęła się o niego ocierać wyobrażając już sobie jak bierze ją na tym stole albo opierając ją o konar drzewa wchodzi w nią głęboko i mocno, raz za razem. Jak czuje jego kutasa w sobie, jak wypełnia ją całkowicie, jak jej mokra i gorąca szparka otacza go i zaciska się na nim, jak jęczy głośno z rozkoszy kręcąc biodrami i czując jak rozkosz ją rozsadza. Pragnęła tego jak niczego innego w tej chwili.
I własnie w tym momencie przestał ją całować, lekko się odsunął i gryząc jej ucho wyszeptał :
- oko za oko gorąca lisico - pocałował w policzek, poszedł do samochodu i odjechał, zostawiając ją w tym pieprzonym lesie, napaloną, samą i sparaliżowaną. Pierwszy raz facet potraktował ją w ten sposób. Pierwszy raz facet...... zaczął grać w jej gre. Podobało jej się to i wiedziała, że sobie go nie odpuści i że to ona wygra. Ale wcześniej da mu w twarz za to co jej teraz zrobił. Cham.. cholernie seksowny, ale jednak cham. Uśmiechnęła się do siebie, zadzwoniła po taksówke i już obmyślała jak się zemścić na jej przystojniaku...
4 komentarze
zafascynowana83
Rewelacja. Uchwycone w genialny sposób to, że kobieta myśli, że grają wg jej zasad. Po prostu piękne. Imię bohatera nie pomogło mi w wyobrażeniu sobie jaki jest przystojny Czekam na cd ...
nemfer
Całkiem całkiem... Aczkolwiek należy sie tępić w zarodku takie laski co to mają w zwyczaju zabawe męskimi uczuciami :P
ErmonTwilight
Zgrabne pod każdym względem
nienasycona
Ha! Dziękuję za podsunięcie pomysłu, jeśli mojemu facetowi spodoba się tak, jak przypuszczam, masz u mnie butelkę wina