Istota

Istota

Dzień 1

     Zbliżał się koniec 2112 roku, minęły Święta Bożego Narodzenia jeszcze tylko kilka dni i Sylwester. Czeka mnie kolejny przygnębiający i nostalgiczny ostatni dzień i wieczór w roku, myślał sobie elektronik To siedząc przy oknie widokowym swojego mieszkania, ulokowanego na 711 piętrze mega miastowieżowca. Widok miał na całą futurystyczną aglomerację gdyż pokuj widokowy obracał się o 360 stopni. Samo zaś mieszkanie może nie było apartamentem ale zaliczało się do tych bardziej luksusowych. Przestrzenne, wyposażone w trójwymiarową sieć ultranetową, samogotującą kuchnię i lewitujący kwiatostan z mini aqua parkiem. Od kilku lat kiedy rozpoczął pracę w Centum Biorobotyki jego konto bankowe również nabrało pokaźnych rozmiarów. Ale nie uważał się za bogacza i nie chciał nim być. Zamieszkanie w luksusowym miastowieżowcu niejako wymusiła na nim Korporacja dla której pracował.  

Choć miał do wyboru parę atrakcyjnych rzeczy do robienia, w tym momencie jednak, zresztą jak często miał to w zwyczaju, nie korzystał z żadnych rozrywek multi czy nie multimedialnych tylko usiadł i się zamyślił. A raczej pogrążył nad rozważaniem o swoim życiu, choć nie nazywał swego bytu życiem tylko męką. I w sumie miał rację. Jedynym bowiem szczerym marzeniem i pragnieniem jakie miał była śmierć. Pragnął umrzeć i przestać istnieć-nie chciał "iść” do Nieba, Wiecznego Raju czy tym podobnych Rzeczywistości.  
-Mam 32 lata, nie umiem rozmawiać z ludźmi, prawie całe życie głodowałem, praktycznie nie miałem kontaktów z dziewczynami, nie chodziłem do szkoły do której powinienem a nostalgia i ostatnio te wręcz nieludzkie przeżycia są nie do opisania i zniesienia-tak w skrócie przebiegały myśli To, bardzo przystojnego mężczyzny o ciemnej karnacji i szarych oczach, który wyglądał na kilka lat mniej niż miał w rzeczywistości.  
Ale od wczoraj w jego myśleniu coś jakby się zmieniło. Zaczęły się pojawiać iskierki nadziei że może ta męka skończy się lub choć ograniczy już w obecnym życiu. I właśnie teraz o tym rozmyślał patrząc przez okno widokowe krążącego pokoju.  
-A pan znowu tu siedzi i o jakichś schizach myśli - wchodząc do pokoju i mile się uśmiechając powiedziała Aneta - biocybernetyczny organizm o ludzkim wyglądzie i kształcie którego To był współprojektantem. Był to najnowszy prototyp sztucznej inteligencji wszczepionej w sztucznie stworzone ludzkie ciało. Choć wyrażenie "ludzkie ciało” to może trochę za dużo powiedziane. Aneta nie odczuwała potrzeb fizjologicznych, nie musiała spać, jeść, pić, chodzić do ubikacji, nie pociła się, nie rosły jej włosy i paznokcie. Miała wprawdzie wszystkie organy wewnętrzne tak jak człowiek ale były one w stanie wyłączenia, energię do poruszania się i myślenia dostarczały jej piko i nano biotyczne płyny które krążyły w jej żyłach i całym organizmie. Od wczoraj w ramach testu zamieszkała u To który miał ją obserwować.  
-Ja…udaje że myślę, odparł To
-Hihi a myślałam że pan o mnie myśli
-No już od wczoraj o pani myślę to teraz trochę odpocznę
Aneta podeszła i usiadła obok na lewitującej masażokanapie. Prowokująco przyciągnęła lewe kolano do swych piersi tak że spódniczka którą miała na sobie opadła na biodra, ale majteczek nie było widać tylko piękne i ponętne uda.  
Chwila milczenia.  
-Proszę pana
-Tak dziewczynko
-A czy pan mnie nie lubi bo tak mało się do mnie odzywa?
-Lubię cię tylko że jestem małomówny
-Hm to będę musiała pana rozruszać
-Chyba nie dasz rady
-Żebyś się nie zdziwił-powiedziała Aneta zalotnie spoglądając na To który odwzajemnił to zalotno żartobliwe spojrzenie
Długa chwila milczenia.  
Oboje na siebie spoglądają, uśmiechają się i robią minki.  
-Aha przypomniałem sobie że jak chcesz wychodzić to nie musisz mnie pytać o pozwolenie ale najpóźniej o 22giej musisz być w domu
-Dobrze tato
-Heh nie no takie wytyczne dostałem od dyrektora
-Yhmy, a dasz mi trochę pieniążków na zakupy?
-Jasne, a co chcesz kupić, o ile to nie tajemnica
Jakiś dezodorant…mydełko…może pomaluje paznokcie albo pójdę do fryzjera. Chcę pachnieć i wyglądać jak człowiek, nie będzie ci to przeszkadzało?
-Nie, czemu
To podszedł do terminalu bankowego, wpisał hasło, złożył wirtualny podpis i pobrał sporą sumkę pieniędzy którą dał Anecie.  
-Oj misiu aż tyle…to jeszcze sobie kupię seksowną bieliznę
Oboje się uśmiechnęli i lekko zawstydzili.  
-Przepraszam to był głupi żart
-Nie…ja lubię żarty z erotycznym podtekstem
I tak przebiegała ich rozmowa: kilka, kilkanaście zdań-chwila, kilka minut ciszy. Ale To
podczas tych czasem długich minut milczenia nie czuł się niezręcznie tak jak miało to miejsce podczas przebywania z człowiekiem z którym "nie klei” mu się rozmowa. Właściwie dla To rozmowa się "nie kleiła” z żadnym człowiekiem. Dlatego właśnie jego życie było udręką. Ale przy Anecie czuł się inaczej. Kiedy milczeli było mu przyjemnie koło niej siedzieć, a kiedy rozmawiali było jeszcze przyjemniej. I co najlepsze odnosił wrażenie że jej też jest miło.  
Zasynając tego wieczora zastanawiał się, cóż to za istota z tej Netki, czy można ją nazwać człowiekiem, czy ma jakieś pragnienia związane z życiem, czy chciałaby wziąć z nim ślub… Wiedział że możliwa jest operacja zmiany jej biocybernetycznych płynów na krew i ożywienia wewnętrznych organów, sprawiająca że jej ciało stało by się w stu procentach ludzkie. Wiedział też że jest to bardzo kosztowne, sprzeczne z etyką i Korporacja nie wyda na to zgody.  
  
Dzień 2

To chodził do pracy na 9, zaprogramował więc domorobota aby budził go o 7. 30. O tej właśnie godzinie wybudził się czując delikatne szturchanie w ramię, ale ku swemu zdziwieniu zobaczył że nie szturcha go grafenowo plazmowa dłoń domorobota tylko delikatna dłoń Anety.  
-Cześć Tomku jak się spało?
-Fajnie, choć miałem pewien koszmar ale nie chce o nim mówić
-Ok., tu masz śniadanko, mam nadzieje że lubisz gofry w polewie murkwiowo truskawkowej
-Uwielbiam, to jedno z moich ulubionych dań, skąd wiedziałaś
-Wiesz-tu mina Anety stała się lekko niepewna jakby wystraszona-nie miałam co robić w nocy i z nudów weszłam na twój wirtualny surogatowy profil. Jako hasło wpisałam hasło no i…się załogowałam…przepraszam
-No to ładnie zar…
-Ale tylko kilka minut i się rozłączyłam
-…raz dostaniesz takiego klapa że popamiętasz
-Nie gniewaj się kotku wynagrodzę ci to
-A co jeszcze się dowiedziałaś oprócz ulubionych dań?
Tu Aneta zrobiła niewinna minę
-Hm niechcący zobaczyłam twoje nagie fotki na erotycznym portalu i że nik w różnych grach i serwisach masz zawsze taki sam-2080prawiczekbp-to naprawdę jesteś prawiczkiem?
W tym momencie domorobot zasygnalizował nadchodzące połączenie holofoniczne i wyświetlił holograf dyrektora Skinnera który siedział w swoim gabinecie. To odebrał i się przywitał.  
-Dzień dobry panie To. . no no, co ja widzę śniadanie podane do łóżka, chyba nieźle się panu mieszka z naszą Anetką
-Na razie nie narzekam, zobaczymy jak będzie dalej heh - odparł To porozumiewawczo spoglądając na Anetę  
-No tak ja właśnie dzwonię w tej sprawie, zapraszam panią dziś o 10 na badania do Centrum
-Dobrze panie dyrektorze, przyjdę
-Super to nie przeszkadzam i do zobaczenia
-Do widzenia
Jeszcze przed pójściem do pracy To zmienił hasło w surogatowym profilu i terminalu bankowym nie wiedząc jednak że Aneta to obserwuje przez plazmokrystaliczne kamerki umieszczone w oczach domorobota do którego się włamała i który lewitował w pobliżu.  
W drodze do pracy To pod względem psychicznym jak zwykle źle się czuł. Rozmyślał że znowu będzie musiał kilkanaście razy "dzień dobrać” i "dowidzeniać” a podczas przerw wszyscy będą se fajnie rozmawiać a on najwyżej wyduka parę słów. Jedyne co go pocieszało to praca którą lubił czyli różnego rodzaju projektowanie cyberelektroniczne i kosmonautyczne. I właśnie taka była jego rola w tworzeniu Anety - współprojektowanie bioelektronicznego mózgu.  
Kiedy dochodziła 10. 00 To poszedł zobaczyć jak przebiegają badania Anety ale go nie wpuszczono, dopiero przed 17. 00 kiedy kończył pracę został wezwany do dyrektora Skinnera.  
Proszę siadać – rzekł dyrektor – z raportów które pan dostarcza daje się wywnioskować że polubił pan Anete więc to co powiem chyba będzie trochę przykre, mianowicie, po Nowym Roku 2 Stycznia prototyp (jedyny prototyp) Aneta BC01 zostanie przetransportowany do orbitalnej bazy militarnej w celu obserwacji i dalszych badań.  
- Militarnej? Przecież ona nie stanowi żadnego zagrożenia.  
- Niestety ale z dzisiejszych badań i testów psychologicznych wynika że może stanowić. Jeżeli pan chce to możemy ją już dzisiaj zabrać.  
- Nie ma takiej potrzeby, ja nie zauważyłem u niej żadnych niepokojących sygnałów, jest inteligentna, sympatyczna a to że na badaniach ma jakieś humory świadczy tylko o tym że jej mózg zachowuje się po ludzku i taki właśnie był cel naszego projektu.  
- Hm możliwe że ma pan racje.  
- Gdyby to ode mnie zależało to kontynuował bym projekt i zlecił operacje 100% uczłowieczenia. Skoro zaszliśmy już tak daleko i został tylko niewielki kroczek do zakończenia…
- Niestety na razie to nie możliwe i prawdopodobnie nigdy nie będzie. Sam pan wie jaki lament podnieśliby bioetycy a politycy pewnie przyznaliby im racje. A po drugie wciąż nie możemy ustalić pochodzenia tej tajemniczej łuny która ogarnęła całe Laboratorium w końcowej fazie wytwarzania mózgu Anety i w jaki sposób zainfekowała nasze urządzenia uniemożliwiając produkcję dalszych prototypów.  
To nie kontynuował tej rozmowy bo wiedział że nie ma ona sensu. Wracał do domu przygnębiony, wiedząc że już tylko kilka dni będzie z Anetą która nigdy nie stanie się człowiekiem.  

Dzień 3 Sylwester  
                                      
Tego ranka To zbudził się dopiero po 9-tej ponieważ do późna w nocy rozmawiał z Anetą o jej przyszłości. Wyjawił jej że za kilka dni zostanie przewieziona i że jest jedynym prototypem na którego uczłowieczenie najprawdopodobniej nigdy nie zostanie wydana zgoda. Wspomniał też o dziwnej awarii która uniemożliwiła dalszą pracę Laboratorium.  
Modląc się tego ranka i jedząc śniadanie cały czas miał przed oczami jej smutny, czasem wręcz wystraszony wyraz twarzy z poprzedniego wieczoru. Jedyne czego chciał to żeby jej pomóc, żeby stała się człowiekiem i była wesoła tak jak wcześniej. Nie mógł jednak nic zrobić.  
Jakże się zdziwił wchodząc do miniaquaparku i widząc Anetę relaksującą się w multi gejzerach.  
- O śpioszek nareszcie wstał – powiedziała milutko się uśmiechając.  
To tylko się lekko uśmiechnął i wzruszył ramionami. Nie wiedział co odpowiedzieć.  
- Zrzucaj to wdzianko i wskakuj do wody, namydlisz mi plecki – ciągnęła Aneta
- Ale nam nie wolno robić takich rzeczy – odpowiedział, jednocześnie jednak siadając blisko niej.  
- Ja nas nie podkabluje, mam nadzieje że ty też nie – rzuciła robiąc zalotną minkę, jednak w jej oczach było widać smutek.  
Gdy wziął aeromydło ona umyślnie wysunęła się z wody udając że sięga po winogrona. To patrzył jak zahipnotyzowany na jej nagie, delikatne, piękne i ponętne ciałko. Czuł się naprężony jak nigdy. Pierwszy raz zobaczył na żywo waginę. Po chwili usiadła na nim wsuwając winogrono do jego ust i mocno się przytulając. On namydlał jej boskie plecki, boczki i uda. Później się odchyliła pozwalając pieścić soczyste, nieziemskie piersi. Zaczęli ruszać biodrami w przód, tył i na boki, tak jak podczas seksu ale ich organy płciowe się nie połączyły. Wystarczyło jednak 15 sekund i To eksplodował. I to z taką siła że jego soki wystrzeliły ponad powierzchnie wody. Oboje rozbawieni ocierali się głowami, głaskali po włosach ale gdy To chciał wsunąć język pomiędzy jej śliczne ząbki po raz kolejny mu nie pozwoliła mówiąc – Chcę się z tobą całować jako kobieta, mieć w ustach ślinę a nie biopłyny
- Też tego bardzo chcę – mówił delikatnie muskając jej usta swoimi – ale nie wiem jak ci pomóc. Jest paru chirurgów którzy potrafią wykonać tą operację, oczywiście za bardzo duże pieniądze, ale odpowiednie zaplecze techniczne i urządzenia są tylko w Laboratorium.  
- Dobrze kotku nie mówmy teraz o tym w końcu jest Sylwester, jutro może coś wymyślimy
- Ale ja o niczym innym nie mogę myśleć
- Kochany jesteś- szeptała Aneta mocno ściskając udami biodra To – wiesz, jedno jeszcze nie daje mi spokoju, pamiętam na początku jak mnie ożywialiście dziwnie się poczułam, pojawił się jakby rozbłysk i na kilka minut straciłam przytomność. Co to mogło być?
- Hm, nie wiem, mieliśmy jakąś awarie
- Oj chyba oszukujesz, powiedz mi proszę – Aneta jeszcze mocniej go ścisnęła tak że aż zajęczał.  
- Ale jak ktoś się o tym dowie to stracę pracę i mogę pójść do więzienia
- Tomku przecież wiesz że możesz mi zaufać i bardzo mocno cię kocham, wiesz o tym prawda? – spytała patrząc mu głęboko w oczy.  
- Dobrze powiem. Tak nie zagłębiając się w szczegóły techniczne, wgrałem fraktalne odbicie asymilacyjne masy gąbczastej mojego mózgu do obwodów przesyłu podświadomości Biokomputera w Laboratorium. I 11 pikosekund po wytworzeniu twojego mózgu zaimplementowałem je do niego. Nikt tego wcześniej nie robił ale według wielu uczonych dwa fraktalnie zasymilowane mózgi będą się lubić, nadawać na tych samych falach… no i po prostu chciałem żebyś mnie lubiła…Na pewno się gniewasz…
- Ćsiii – szepnęła – nie gniewam się ale teraz już wiem dlaczego tak dobrze się czuję w twoim towarzystwie i… się zakochałam, ale dość tych poważnych rozmów, gdzie idziemy na Sylwka?
- Nie wiem, tylko że ja się nie umiem bawić
- Heh oj przestań, pójdziemy do Galacticplaza BiałaPodl II na orbicie Księżyca
- Nigdy nie byłem w pubie…
- No to czas najwyższy żebyś poszedł

Dzień 4 Nowy Rok

- Proszę się obudzić! Pilny holotelefon od dyrektora Skinnera
To ocknął się myśląc że szturcha go Aneta. Półprzytomny odwrócił się by dać jej buzi, jednak ku swemu zdziwieniu zobaczył przed sobą domorobota. Odebrał.  
- Czy wie pan gdzie jest Aneta i czy brał pan udział w tym co się wydarzyło dzisiejszej nocy?! – wrzasnął Skinner
- Przed chwilą się obudziłem, chyba jest u mnie w domu. . a co się wydarzyło?
- Proszę sprawdzić czy jest
To przeskanował mieszkanie.  
- Nie, nie ma jej ale co się stało?
- Co się stało?! Aneta z wynajętymi zbirami wtargnęła do naszego Laboratorium, ranili pięciu strażników i przeprowadzili na niej zabieg 100% go uczłowieczenia. Skąd miała pieniądze na opłacenie komandosów i chirurgów, dał jej pan?
- Nie mam nawet tyle, dałem tylko na drobne wydatki
- A dlaczego nie wróciliście razem do domu?
- Nie pamiętam… po północy urwał mi się film, chyba mi coś dosypała do szampana
- Mam nadzieję że prokurator potwierdzi pana wyjaśnienia a na razie żegnam
To podszedł do terminalu bankowego, włączył swoje konto i…zobaczył że jest puste a mieszkanie i impulsowy śmigacz lamborgini sprzedane. Teraz jak przez mgłę zaczął sobie przypominać jak Aneta nakłania go do złożenia wirtualnego podpisu. Ale skąd znała hasło przecież je przedwczoraj zmieniłem – myślał. Po kilkunastu minutach dotarło do niego że został wykorzystany i oszukany przez Istotę w której się zakochał i z którą tak mu było dobrze. Usiadł zrezygnowany i było mu wszystko jedno co z nim dalej będzie.  
- Poufna notka od Anety do To, otworzyć? – zapytał domorobot.  
- Tak
- Przepraszam misiu że nic ci nie powiedziałam, nie chciałam cię w to mieszać. Spotkajmy się dziś o 12. 00 w znanym nam hotelu, pokój 11, wszystko wytłumaczę
To idąc do hotelu uważnie patrzał czy nie jest śledzony. Gdy zapukał do drzwi otworzyła Aneta.  
- Cześć Tomek – spoglądnęła niepewnie
- Cześć Netka
- Wejdź, gniewasz się na mnie?
- Nie umiałbym się na ciebie pogniewać
- Okradłam cię bo chciałam być kobietą i zostać twoją żoną
- Trzeba było powiedzieć sam bym dał
- I sprzedałbyś dla mnie mieszkanie i bryczkę?
- Jasne… a operacja się udała?
- Tak jestem 100% kobietą, chcesz sprawdzić ;)
- Nie mogę się doczekać ;p
Oboje usiedli na sofie i przez dłuższą chwilę trzymali się za ręce w milczeniu
- Wiesz – powiedziała – rozmawiałam z księdzem, dzisiaj o 18. 30 może udzielić nam ślubu, chcesz tego?
- Tak, ale może z miesiąc poczekamy, upewnisz się czy mnie chcesz
- Chcę cię głuptasie
- Bo ja bym chciał jeszcze z kilka tygodni pobyć prawiczkiem – powiedział lekko zażenowany
- To możemy wziąć ślub i przez kilka tygodni ni uprawiać seksu – szepnęła, czule się przytulając
Oboje fikuśnie spoglądali sobie w oczy
- Ale poczekaj - rzekł To – musimy najpierw zarejestrować cię jako człowieka wtedy przestaniesz być własnością Korporacji, ale pewnie podadzą cię do sądu za włamanie i wykorzystanie ich Laboratorium…
I tak sobie rozmawiali o wspólnej przyszłości, namiętnie się całując i obejmując aż nastał wieczór. To nigdy nie był taki szczęśliwy. Wieczorem zaś pieścili się wzajemnie i lizali całe swe nagie ciała. Zasnęli w miłosnym uścisku. Nie współżyli jednak ani nie wzięli ślubu.  

Dzień 5 Koniec

Niestety a właściwie stety jeszcze tej nocy Aneta zabiła we śnie To który "poszedł” do Nieba albo przestał istnieć, tego się nie dowiemy. Samej zaś Anety nikt więcej nie widział. Przepadła jak kamień w wodę.  
Pozostało tylko pytanie cóż to była za Istota. Czy był to anioł zesłany przez Boga, demon zesłany przez Szatana, a może Aneta była tylko produktem ludzkiej myśli technicznej który uległ awarii.

1980prawiczekbp

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 3206 słów i 18221 znaków.

5 komentarzy

 
  • Użytkownik Pysia

    Nie prawda ; p . Ale moim zdaniem to nie jest opowiadanie erotyczne . Ale co jak co to nawet fajne jest :) . Pozdrawiam ! ;d

    24 lis 2012

  • Użytkownik Megami

    Podoba mi sie! Naprawde swietne! :smile:

    24 lis 2012

  • Użytkownik 1980prawiczekbp

    wam dziewczyny tylko jedno w glowie:)
    dalem w tej kategorii bo to jest +18 i moze zryc psychike, ale pare momentow porno jest

    23 lis 2012

  • Użytkownik Pysia

    To ma być erotyczne ?!

    23 lis 2012

  • Użytkownik nieznośna

    a gdzie bzykanko ? ;p

    23 lis 2012