Fajna Gośka

Mam na imię Marek w wieku 29 lat rozpocząłem pracę w biurze rachunkowym. Moją uwagę zwróciła od raz Pani Małgosia, miała na oko około 40 lat, może odrobinę więcej. Gosia była niezwykle atrakcyjną kobietą przynajmniej dla mnie. Miała średniej długości czarne, farbowane włosy które upinała wysoko na głowie w kucyk, co dodawało jej zadziorności i seksapilu. Nosiła zazwyczaj obcisłe jeansy, lub leginsy, a wyżej nosiła bluzki raczej przylegające do ciała, lecz czasami zdarzyło się, że założyła jakąś luźną zwiewną bluzeczkę. Latem gdy było ciepło zakładała zwiewne sukieneczki do kolan, lub lekko nad kolana w jaskrawych kolorach.  
Jak wyglądała? Dla mnie była kwintesencją tego jak powinna wyglądać prawdziwa kobieta. Foremne piersi średniej wielkości i muszę przyznać, że nie zostały nadgryzione zębem czasu, bo gdy tylko miałem okazję spoglądałem ukradkiem w dekolt i można było zauważyć, że skóra na piersiach jest jeszcze jędrna i napięta, a jak się domyślam stanik push-up sprawiał, że wyglądały jak u nastolatki, a nie dojrzałej kobiety. Figura była normalna, ale niezwykle pociągająca, duże okrąglutkie biodra i ładna dosyć spora pupcia niczym u Jennifer Lopez sprawiała, że robiło mi się gorąco już na sam widok całkiem jędrnych i pociągających pośladków. Przyznam, że stało się moją obsesją oglądanie ukradkiem pupci Gośki, a gdy miała na sobie leginsy bawiłem się w odgadywanie jaki krój majteczek ma dzisiaj na sobie co zresztą nie było trudną sztuką, a już szczególnie łatwo mi to przychodziło gdy schylała się do najniższej półki regału po segregatory z dokumentami i wypinała swoją dupkę w moją stronę. Po jakimś czasie wiedziałem, że ulubione majteczki Małgosi to były zwykłe figi, chociaż też czasem nosiła dosyć wysoko wcięte majteczki o kroju brazylijskim, a od święta zakładała stringi, ale było to ledwie kilka razy więc uznałem, że nie przepada za bielizną wżynającą się między jej jędrne pośladki.
Czas mijał, a ja coraz bardziej wariowałem na punkcie Gosi, która od jakiegoś czasu stała się dla mnie ideałem kobiety, nic zatem dziwnego, że zacząłem fantazjować na temat mojej koleżanki z pracy na najrozmaitsze sposoby i przeżywałem w domu podczas zabawy sam ze sobą cudowne chwile wyobrażając sobie, że zabawiam się z nią na wszystkie możliwe sposoby.
Oczywiście nie było tak, że nie rozmawialiśmy ze sobą, wręcz przeciwnie. Gośka była bardzo rozmowną kobietą i w dodatku bardzo otwartą na rozmowę, więc nie sprawiło mi trudności aby dowiedzieć się, że ma 19 letnią córkę i męża który pracuje za granicą i gości w kraju raz na 2-3 miesiące. Oczywiście mój opętany namiętnością do Gosi umysł od razu podpowiadał mi, że brakuje jej faceta i to ja będę tym, który będzie zastępował w łóżku jej nieobecnego męża i przyznam, że nawet nie dopuszczałem do siebie myśli o innym zabarwieniu i planowałem sobie jak poderwać ją i finalnie zaciągnąć do łóżka i zacząć realizować tuziny fantazji z nią związanych. Czasami zdrowy rozsądek podpowiadał, że pewnie Małgosia nawet nie myśli o pójściu z takim gościem jak ja do łóżka, ale podniecenie jakie było w mojej głowie na samą myśl o tej seksownej dojrzałej kobiecie szybko odganiały te myśli.

We wtorek mój szef zapytał czy mamy wolną sobotę i od razu dodał, że nie chodzi o przyjście do pracy tylko o mały wypad integracyjny i zaproponował kręgle, oraz piwko, lub drinki, oczywiście wszyscy się zgodzili, a ja oczywiście już fantazjowałem na temat tego, że teraz jest niepowtarzalna okazja na to by to spotkanie zakończyło się u mnie w domu oczywiście sam na sam z obiektem moich fantazji. Dni ciągnęły się niesamowicie ponieważ nie mogłem doczekać się soboty, a w tym czasie układałem dziesiątki scenariuszy na to jak zakończyć spotkanie pójściem do mnie.
W końcu nastała sobotą i o umówionej godzinie stawiłem się we wskazanym przez szefa miejscu i weszliśmy do klubu. Zanim nastała godzina o której zwalniał się wynajmowany przez nas tor zdążyliśmy wypić po piwie, a panie wypiły po jakimś fikuśnym drinku.
Jako, że było nas 6 osób postanowiliśmy dobrać się w pary. Oczywiście czując się jak lew walczący o nowe terytorium wywalczyłem sobie parę z Gosią, mój kolega Jasiek był w parze z Panią Krysią, gadatliwą babeczką po pięćdziesiątce, a szef przyszedł ze swoją żoną i naturalnie byli razem w parze. Do zwolnienia się toru zostało jeszcze około 20 minut i zrobiło się całkiem zabawnie gdy każdy zespół zaczął się odgrażać jaki to nie jest dobry i że konkurencja nie ma szans, co sprawiło, iż śmialiśmy się głośno przy stoliku i popijaliśmy już drugie piwko, a panie piły drugiego drinka.

- No Mareczku, jesteś nowy więc jak wygramy to w nagrodę biorę część Twojej pracy przez tydzień - powiedziała Gośka, a w jej spojrzeniu widziałem, że mam się starać, bo ona ma ochotę wygrać, w sumie poczułem się trochę zmieszany, bo pierwszy raz przyszło mi grać w kręglę, ale licząc na tak zwane szczęście początkującego odpowiedziałem.
- Jasne, pokażemy reszcie jak się gra - i się zaśmiałem głośno i puściłem jej oczko.

Zabawa była przednie, jak się okazało szczęście rzeczywiście mi dopisywało i szło nam znakomicie. Sama rozgrywka dawała mi wiele satysfakcji głownie dlatego, że mogłem oglądać dupkę Gośki jak się wypina gdy składa się do rzutu. Dodatkowo starałem się najbardziej jak mogłem, bo Gosia moje udane rzuty wynagradzała piąteczkami, objęciami, a czasem buziakiem w policzek, lub koleżeńskim klapsem w pośladki, zresztą mi też udało się poklepać ją parę razy po tyłeczku co nie spotkało się z protestami, lub niesmakiem u Gośki. Zresztą Jasiek z Panią Krysią też wymownie się cieszyli, więc nie wyglądało to w naszym wypadku dwuznacznie. Czas szybko minął i po 4 partiach mieliśmy na koncie dwa zwycięstwa, a pozostałe drużyny po jednym i szef ogłosił nas zwycięzcami i kupił w barze drogie wino i podarował nam jako nagrodę. Ja z pozostałymi dwoma facetami wypiliśmy jeszcze po jednym piwku, a panie były pochłonięte rozmową. Przed godziną 22 postanowiliśmy rozejść się do domów, nie wiem czy wygrana, czy 4 piwa dodały mi odwagi, ale zaproponowałem Gosi, że mogę ją odprowadzić do domu, ku memu zaskoczeniu zgodziła się i poszliśmy razem, a Gosia wzięła mnie pod pachę pod pretekstem tego, że czuje się lekko wypita, a ja jako facet z jednej drużyny powinienem zadbać o to, żeby jej się nie stała krzywda i się gdzieś nie potknęła, co oczywiście dla mnie było pretekstem do tego by wprowadzić w życie plan który obmyślałem od prawie tygodnia.  
Przyznam szczerze, że nie wiedziałem jak zacząć, ale postanowiłem postawić wszystko na jedną kartę i wyjąc asa z rękawa.

- Mieszkam niedaleko, może masz ochotę zobaczyć jak się urządziłem - zaproponowałem.
Gośka spojrzała na mnie wymownie i nie łatwo było się domyśleć jaka będzie odpowiedź. Trochę mnie to wybiło z rytmu, ale nie miałem zamiaru odpuszczać.
- No przestań, nie mam nic złego na myśli, a Ty na mnie tak patrzysz - zaśmiałem się.
- Przecież nie powiedziałam nie - zaśmiała się Gosia.
Przyznam, że oczywiście dodało mi to odwagi do działania i na zmianę podczas rozmowy o niczym rozmyślałem jak doprowadzić do tego by ten wieczór skończył się u mnie w sypialni. Oczywiście byłem przygotowany miałem przy sobie prezerwatywy, a wygrane wino miało mi tylko ułatwić spełnienie od dawna krążących po mojej głowie fantazji. Zresztą sam fakt, że się zgodziła dawał mi do myślenia, iż prawdopodobnie Gośka jest trochę wyposzczona, a obiegowa opinia o gorących czterdziestkach skłaniał mnie do tezy, że ona również może mieć ochotę na "zacieśnienie" naszej znajomości.

Otworzyłem drzwi i zapaliłem światło, zdjąłem po dżentelmeńsku płaszczyk Gosi i powiesiłem go na wieszaku w przedpokoju. Zaprosiłem ją do małego salonu gdzie usiadła na sofie, a ja poszedłem dalej do aneksu kuchennego.

- Napijesz się czegoś? Może coś zimnego? - zaproponowałem.
- Chyba, że masz ochotę na to winko? - szybko zakończyłem nie dając jej chwili na odpowiedź.
- Ty niegrzeczny, tylko mnie nie spij? - zaśmiała się głośno i gdy śmiała się przez chwilę widziałem jak jej biust seksownie podskakuje.
- Taki mam zamiar - powiedziałem tak, żeby odebrała to jako żart, chociaż powiem szczerze, że w sumie to miałem zamiar troszkę jeszcze spić Gośkę, żeby nie było problemu, żeby wieczór zakończył się seksem.
Gosia zaczęła się głośno śmiać i znowu jej cycuszki podskakiwały w rytm śmiechu.
Przyniosłem lampki i otworzyłem wino nalałem skromnie po ledwie połowie i popijaliśmy żartując z dzisiejszego wieczoru i rozmawiając.

- Jestem już zmęczona dosyć - powiedziała.
- Dobrze odprowadzę Cię do domu, chociaż jak chcesz możesz spać w mojej sypialni, a ja wyśpię się na kanapie - zaproponowałem czując się już całkiem odważnie i nie starałem się ukrywać moich niecnych zamiarów.
- Marek to by nie wyglądało za dobrze - powiedziała Gosia i już jej się lekko plątał język.
- Nie robimy nic złego, zresztą nikt się nie dowie, że tu nocowałaś - starałem się wybronić sytuację.
- Właśnie dobrze wiesz, że dojdzie do czegoś złego.
- Znaczy może niezłego, ale złego z perspektywy, że jestem mężatką - kontynuowała Gośka i już wiedziałem, że chyba jej brakuje faceta.
- Gosia nie musimy niczego robić przecież, wyśpisz się w sypialni, a ja tutaj - zaproponowałem, ale miałem nadzieję, że ona na to nie pozwoli i się nie myliłem.
- Mamy na to ochotę i oboje o tym wiemy - powiedziała całkiem poważnie.
- No chyba mamy - zaśmiałem się.
- Jesli chcesz się odświeżyć to dam Ci ręcznik - zaproponowałem kończąc.
- Chętnie - uśmiechnęła się zalotnie.

Gośka była w łazience około 10 minut, a ja siedziałem i rozmyślałem, czy czasem gdy przemyje twarz chłodną wodą to nie rozmyśli się i nie będzie chciała pójść do domu. Zresztą przyznam, że byłem całą sytuacją bardzo podniecony i poczułem rozpychanie w spodniach przez mojego członka który zaczynał być gotowy do akcji.

Gośka wyszła z łazienki w samej bieliźnie i od razu zapytała.

- To gdzie ta sypialnia? - uśmiechając się zalotnie i wyglądał na już troszkę trzeźwiejszą.

Wskazałem jej sypialnie i powiedziałem.

- Ja też się odświeżę - skierowałem swoje kroki do łazienki.

Toaleta zajęła mi parę chwil, wymyłem się szybko użyłem perfumy i skierowałem swoje kroki czym prędzej do sypialni. Goska leżała na łóżku i patrząc na mnie zalotnie masowała swoją pierś. Miała na sobie czarny stanik i czarne koronkowe majteczki, które tworzyły ze stanikiem komplet. Podszedłem do łóżka i przyznam, że płonąłem z pożądania, a mój sterczący twardy sprzęt tworzył z moimi bokserkami coś w rodzaju wigwamu Indianina. Gośka tylko spojrzała na niego i nadal masując pierś przygryzła dolną wargę i rozchyliła nogi.

Muszę w tym miejscy napisać parę słów o tym jak wyglądała Gośka w samej bieliźnie, bo to już był znacznie podniecający widok, niż oglądanie jej w leginsach i bluzce w pracy. Jak na swoje 40 lat wyglądała oszałamiająco przyznam, że ciężko mi było uwierzyć w ten widok, piersi miała bardzo jędrne, skórę aksamitną i dość opaloną, piękne, zgrabne, wygolone nóżki i dawało się zauważyć, że całkiem jędrną i powabną pupcię.

Wracając do tematu, widok rozchylonych zachęcająco ud od razu sprowokował mnie do działania. Rzuciłem się miedzy jej uda z prędkością z jaką na swoją ofiarę rzuca się gepard na sawannie i już po chwili masowałem dłoniami wewnętrzną stronę ud Gosi, a twarzą ocierałem się o wilgotny już krok majteczek mojej bogini. Gośka cicho pojękiwała, a ja ukradkiem spoglądałem w jej stronę czy jest jej dobrze i chyba było, bo leżała z zamkniętymi oczami i masowała swoje cycuszki. Mój język powędrował na gładkie wydepilowane pachwiny i przemieszczał się wzdłuż koronkowych majteczek Gosi, co sprawiało jej chyba dużą przyjemność, bo oddychała coraz głębiej i lekko wiła się i delikatnie zaciskała uda na mojej głowie. Postanowiłem nie czekać dłużej i na poważnie zacząć zadowalać obiekt moich wcześniejszych fantazji i chwyciłem jej majteczki na biodrach i zacząłem je z niej zsuwać. Gosia tylko delikatnie podniosła pupcię do góry żeby ułatwić mi zadanie i już po chwili moim oczom ukazał się widok który zaparł mi dech w piersiach. Miała piękną różową cipkę i delikatne wargi, co prawda jej wzgórek łonowy pokrywała czarne włoski łonowe, ale same okolice warg jak i sama cipka była pieczołowicie wydepilowana i już za chwilę dotykiem języka dowiedziałem się, że była idealnie gładka. Zacząłem jeździć końcówką języka wzdłuż jej gorącej, mokrej szparki i co chwile zatrzymywałem się na górnej części jej łechtaczki i drażniłem końcówką języczka jej cudowny guziczek co doprowadzało ją do szaleństwa, bo oddychała głośno pojękując i wiła się na łóżku jak wąż, co rusz zaciskając mocno uda na mojej głowie. Mój język wykonywał podróż z góry na dół jak wędrowiec i czasami zapuszczał się coraz niżej nieśmiało wchodząc między jej krągłe pośladki. Gośce chyba się to bardzo podobało, bo podkurczyła nogi, a ja rozchyliłem jej jędrną pupcię i drażniłem ciaśniutką dziurkę i z każdym dotknięciem czułem jak mocno się zaciska. Już po chwili nie byłem taki delikatny i lizałem jak szalony całym językiem jej mokrą cipkę i dupcię, a Gośka aż wyła z rozkoszy. Zajęło mi bardzo niewiele czasu doprowadzenie jej do orgazmu, tym bardziej, że kciukiem masowałem część łechtaczki która znajdowała się najbliżej jej rozczochranych włosków. Poczułem mocno zaciskające się nogi na mojej szyi, a ciało Gosi przeszywały spazmy przy czym bardzo głośno jęczała nie hamując się przy tym wcale.

Dojście do siebie zajęło jej z dwie minutki, a ja pieściłem ustami jej wzgórek naciągając ochoczo jej czarne włoski ustami. Szybko postanowiłem, że teraz mi się należy odrobina przyjemności i podszedłem do Gosi ukląkłem tak, że moje krocze było tuż obok jej twarzy. Chyba od razu zrozumiała, że ten Indianin nie mieści się w tym namiocie i szybko opuściła moje bokserki, a mój sztywny sprzęt wyskoczył z nich jak te śmieszne clowny na sprężynkach z kolorowych pudełeczek.  
Wzięła go w dłoń i ściągnęła napletek, a jej oczom ukazała się różowa, napęczniała końcówka mojego penisa. Pociągnęła końcówką języczka po moim wędzidełku, a ja poczułem jak moje ciało przeszywa dreszcz, bo było to jak do tej pory najprzyjemniejsze uczucie jakie spotkało mojego twardego przyjaciela. Szybko sytuacja zaczęła się rozwijać i języczek Gosi wędrował dookoła mojej końcówki niczym Magellan opływający kulę ziemską w dawnych czasach. Trwało to dosłownie chwilę, ale dla mnie było to wiecznością, z błogości wyrwały mnie zaciskające się usta na mojej końcówce i mocne ssanie. Jej głowa zaczęła się delikatnie poruszać, ssanie było tak mocne, że poczułem, że jajka które masowała mi dłonią zostaną zaraz wyssane przez końcówkę twardego do granic możliwości kutasa. Mocno ściskała moją mosznę i ssała ruszając głową na długości około 1/3 mojego fiuta. Byłem tak podniecony, że moja dłoń zawędrowała na jej głowę i chwyciłem za jej wysoko zawiązany kucyk i zacząłem nadawać rytm jej ruchom i już po chwili mocno zaciśnięte usta wędrowały po połowie mojego przyrodzenia i posuwały się coraz dalej. Podniecenie szybko uruchomiło moje biodra które zaczęła się rytmicznie poruszać i kilka razu jej usta znalazły się u nasady mojej pałki, a Gosia się lekko zakrztusiła co spowodowało, że na moim fiucie pojawiła się ślina. Wyjęła go z ust i chwyciła w swoją delikatną dłoń, ślina sprawiła, że bez problemu ślizgała się na nim i patrząc mi głęboko w oczy szybko pracowała na nim dłonią. Szybko zrozumiała co najbardziej lubię i sama zaczęła pracować ustami na całej długości mojego członka, momentami nabijała się na niego, a ja czułem jak moje napęczniała końcówka ląduje w jej gorącym gardełku co powodowało krztuszenie się, co jednak nie zniechęcało Gosi, a tylko zachęcało do coraz szybszej pracy. To z jaką wprawą zajmowała się moim sztywnym kutasem szybko doprowadziło mnie do przeszywających dreszczy i chwilę później gęsta ciepła sperma wystrzeliła do jej mocno zaciśniętych na moim fiucie ust. Gosia łapczywie połykała moje nasienie, a na koniec pracując dłonią na nim wylizała bardzo dokładnie do ostatniej kropelki to co z niego wypływało.

- Masz prezerwatywy? - zapytała patrząc mi w oczy cały czas pracując na nim dłonią prawdopodobnie po to, żeby czasem nie opadł wyczerpany po tak świetnie wykonanej robocie.
- Mam - wyjąłem gumkę z szuflady szafki znajdującej się obok łóżka i rozerwałem zębami jej opakowanie i wyjąłem z niego lateksowe zabezpieczenie i zacząłem nakładać na mojego sztywnego i mokrego od śliny Gosi kutasa.
- Połóż się wygodnie - powiedziała stanowczo i pchnęła mnie, że opadłem na plecy.

Klęknęła okrakiem nad moim fiutem i rozchyliła sobie palcami swoją szparkę i już po chwili mój kutas wypełnił jej całkiem ciasną dziurkę. Usiadła na mnie i kręciła biodrami, a jej ręce wygięły się do tyłu w celu rozpięcia stanika, w tym czasie moje dłonie masowały jej gładki, miękki brzuszek wpatrując się z niecierpliwości w jej biust, który już po chwili był wolny niczym ptak wyskakując ze stanika. Przyznam, że na ten widok zaniemówiłem, miała całkiem jędrne i piękne piersi, chociaż leciuteńko obwisłe, ale to raczej z powodu, że był jednak dosyć spory. Miała małe ciemne obwódki zwieńczone różowymi, sterczącymi, twardymi sutkami odstającymi na około centymetr od piersi. Gosia zaczęła mnie ujeżdżać początkowo powoli poruszała się w górę i w dół, a moje dłonie powędrowały na jej cudowne piersi i zacząłem je masować. Ściskałem mocno palcami jej twarde sutki co tylko powodowało przyspieszanie tempa ruchów Gosi. Położyłem dłonie na jej biodrach i starałem się nadać tempo jej ruchom i szybkość się systematycznie zwiększała, a ja poczułem jak jej paznokcie zaciskają się na moim torsie, by po chwili opaść piersiami na mnie i zacząć się ze mną namiętnie całować i podskakiwać, a mój fiut pracował w jej szparce niczym tłok w silniku. Dałem jej klapsa, co Gosia skwitowała jęknięciem, zachęcony dałem jej jeszcze kilka i już po chwili bawiłem się jej pośladkami ściskając je i masując, a moje paluszki wędrowały na drugą dziurkę Gosi. Zacząłem masować palcem jej zaciśnięty analek, ale gdy chciałem delikatnie go wsunąć usłyszałem.

- Nie, nie dzisiaj - powiedziała głęboko oddychając i ruszając się szybko na moim kutasie.

Wyprostowała się i znów mocno zacisnęła swoje paznokcie na moim torsie i zaczęła skakać na mnie i po chwili galopowała jak dżokej na wielkiej pardubickiej jęcząc jak w jakimś amoku. Tempo naszej zabawy szybko doprowadziło do tego, że już chwile po tym jej ciało zaczęły przeszywać spazmy i wkrótce zaczęła dochodzić. Przez mojego fiuta również zaczął przechodzić znajomy, przyjemny dreszcz i strzeliłem w gumę, a Gosia opadła na mnie i się wtuliła. Po chwili stoczyła się na łóżko i leżała głośno sapiąc, a na jej twarzy rysował się uśmiech rozkoszy. Zdjąłem gumkę i zawiązałem na supełek, po czym rzuciłem w kąt pokoju.

Gośka wtuliła się we mnie i masowała mnie dłonią po torsie.

- To musi zostać między nami Mareczku - uśmiechnęła się.
- Naturalnie - odpowiedziałem.
- Jeszcze to powtórzymy skarbie, na pewno nie raz - powiedziała zachęcająco.

Wtuliła się we mnie i poszła spać, a ja rozmyślałem jeszcze chwilę jakie mnie spotkało szczęście i jak cudowny jest seks z dojrzałą kobietą, po czym usnąłem uśmiechnięty.

KarolManka

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 3966 słów i 20651 znaków.

6 komentarzy

 
  • Marshall

    Była druga część, ale nie mogę jej znaleźć

    3 gru 2021

  • Ramol

    Hmmm... Czyżby autor przeżywał kolejny orgazm opisując finał wspólnej zabawy z koleżanką? Na to wygląda. Fragment opisujący szczyt rozkoszy mężczyzny aż roi się od literówek, pomylenia form gramatycznych itp. Mnie osobiście rażą "paluszki (dłoń)" u trzydziestoletniego chłopa. Panuje jakaś moda na zdrabnianie wszystkiego (poza "sprzętem" mężczyzny). Może wkrótce jakiś esteta zacznie opisywać jak panna Dziunia pieściła jego "ogonek"? Tymczasem pozdrawiam delikatnie muskając "paluszki" twe! :devil:

    27 lis 2016

  • Big stan

    Mam nadzieje że będzie kolejna część

    22 lis 2016

  • valkan

    Całkiem nieźle ;) Jest kilka błędów, ale fabuła nadrabia to z nawiązką :)

    22 lis 2016

  • Bartek12320

    Pisz dalej ;)

    21 lis 2016

  • Krystian244

    Następna część proszę.

    21 lis 2016